Artykuł ten napisałem
jeszcze w tamtym roku, lecz wahałem się czy go umieścić. Ale kiedy parę dni temu przeczytałem
zdanie w artykule Stanisława Kosowskiego
„Człowiek z kałamarzem” Tymczasem nic nie zmienia
się na lepsze. Zarówno w Elblągu, gdzie nadal trwa krzywda osób wykluczonych za
obronę biblijne zasady wiary! Powiedziałem dość. Dość mam bezpodstawnych oskarżeń pod adresem ówczesnego Zboru w Elblągu, że kogokolwiek
skrzywdziliśmy. Mimo, iż formalnie jako Zbór KCHDS nie istnieje-my nadal się
spotykamy tworząc nową społeczność. Mógłbym powiedzieć, że nic mnie to nie
obchodzi, machnąć ręką i nie zabierać głosu w tej materii. Ale jako jego
ostatni starszy Zboru postanowiłem przedstawić fakty w sprawie tak zwanej
krzywdy „osób
wykluczonych za obronę biblijne zasady wiary!”. Oto ten artykuł
Słowo Boże uczy:
Nie będziesz
się opierał na zeznaniach tylko jednego świadka, żeby oskarżać o zbrodnię albo
przestępstwo jakiegoś człowieka za jakiekolwiek przekroczenie prawa. Do
rozstrzygnięcia sprawy potrzebne jest zeznanie dwóch albo trzech świadków. V Mojż. 19/15
… Na ustach
dwóch lub trzech świadków będzie utwierdzone każde słowo. II Kor. 13/1
… ażeby wszystko, cokolwiek będzie
powiedziane, oparło się na słowach dwóch lub trzech świadków. Mat. 18/16
Dlaczego przypomniałem te słowa ? Po raz drugi okazało
się, że ci którzy się mienią dziećmi Bożymi, w sposób mało rzetelny podchodzą
do zbadania sprawy i od razu przechodzą do ataku, obrzucając innych kalumniami,
bez zadania sobie minimalnego wysiłku sprawdzenia, jak się rzeczywiście sprawy
miały, piszą takie oto słowa:
Na tym obszarze zaznaczyli
się m.in. ludzie, którzy kilka lat temu ni stąd, ni zowąd pojawili się w jednym
ze zborów. Piszę ”ni stąd, ni zowąd”, bo zostali przyjęci bez elementarnego
przygotowania i mimo sprzeciwu osób znających ich duchową kondycję. Nie tylko
się pojawili, ale i przejęli kierowanie zborem. Działalność, jaką wkrótce
zaczęli prowadzić w zborze i w imieniu zboru poprzez Internet, wkrótce
przyniosła zgorszenie, rozbicie zboru i ewidentną krzywdę osób broniących
biblijnej prawdy. A przy okazji objawiła duchowe zagubienie i/lub karygodną
niedbałość przywódców Kościoła! Bo osoby te zaczęły głosić, że wszyscy
potomkowie grzesznych prarodziców, a więc cała ludzkość, posiada wciąż
bezgrzeszną naturę! Wyrażając takie kategoryczne przekonanie,
jednoznacznie potępili wszystkich, którzy uważają, że od upadku Adama, wszyscy
rodzimy się ze skażoną, skłonną do upadku naturą. Głoszenie takiego
absurdalnego poglądu wywołało reakcję zdrowo myślących członków tamtego zboru,
którzy niedługo potem zasygnalizowali problem przełożonym Kościoła. – Niestety,
mimo iż płynął czas, przełożeni nie zareagowali. A gdy wreszcie wskutek
monitów, odwiedzili ten zbór i przeprowadzili rozmowy ze wszystkimi
zainteresowanymi – nie zajęli biblijnego stanowiska co do meritum, ale
zalecili, by zainteresowani „sami się dogadali”. Na tym jednak nie koniec,
bo zwolennicy „ludzkiej bezgrzeszności”, wykorzystując fakt, że dzięki członkom
swej rodziny mają w zborze większość – najpierw zawiesili w członkostwie, a
następnie wykluczyli ze zboru osoby wyznające biblijny, wyznawany przez cały
nasz Kościół pogląd. I znów: przełożeni Kościoła, mimo iż do nich odwołali
się zawieszeni w członkostwie braterstwo, nabrali wody w usta. I spokojnie
czekali, że po trzech miesiącach wykluczenie się uprawomocni – co się
oczywiście stało A jedynym ich komentarzem była opinia: To jest jakiś
dawny, prywatny spór tych osób. I… od sprawy umyli ręce! Choć wiedzieli, że
braterstwo broniący biblijnej nauki o grzesznej naturze potomków Adama,
równocześnie bronili poglądu Kościoła, a także ich własnego wierzenia. Ale to
dla nich wyraźnie się nie liczyło. I jestem ciekaw, czy w jakimś stopniu martwi
ich to, że ów, dryfujący coraz bardziej teologicznie zbór, powoli znika z mapy
Kościoła?…
Słowa te znalazłem na stronie pana Stanisława
Kosowskiego, do niedawna jednego z liderów Kościoła Chrześcijan Dnia
Sobotniego.
Czyż to
nie wstyd panie Stanisławie Kosowski, że ja, który pojawiłem się ni stąd, ni
zowąd, przypomina zasady biblijne temu, który do niedawna sam uczył innych jak
mają żyć i postępować zgodnie ze Słowem Bożym. Co się z panem stało? Jaki to
duch opanował pana serce i umysł?
To z jednej strony przykre, a z drugiej żenujące, że
bez sprawdzenia u źródła posłużył się pan kłamstwem i rzuceniem oszczerstwa
znając wersję tylko jednej ze stron. Wersję strony, która na swoim blogu,
umieściła artykuł szkalujący członków ówczesnego
Zboru w Elblągu.
Skoro
pan, panie Stanisławie Kosowski nie chciał zaczerpnąć informacji u źródła, to
źródło przypłynie do pana.
Otóż pewnego razu ( dziś nie pamiętam dokładnej daty) jeden
ze starszych braci zwrócił uwagę Zboru na pewne niefortunne sformułowanie,
można by powiedzieć wręcz naukę (ciekawe za czyim przyzwoleniem panie
Stanisławie Kosowski), które pojawiło się w Kościele Chrześcijan Dnia
Sobotniego, że w wyniku upadku Adama i Ewy dziedziczymy ich grzeszną naturę. Na
ten temat napisałem cztery artykuły, które zostały umieszczone na moim blogu Prawda Biblijna
oraz na stronie Zboru www.zbor-elblag.pl.
W tym miejscu nie chcę poruszać tej nauki pod kątem
teologicznym. Każdy może mieć swoje zdanie i powinniśmy się nawzajem szanować,
a nie obrażać. Takie było moje zdanie wówczas i nadal go nie zmieniłem. Dlatego
użycie wyrażenia „
… jednocześnie potępili wszystkich…” uważam za
wstrętne i kłamliwe stwierdzenie. Nigdy taka rzecz nie miała miejsca.
Natomiast, aby mieć prawdziwy obraz, przedstawię postawę „ … osób
broniących biblijnej prawdy.”.
Kiedy brat
skończył swoje kazanie na temat grzesznej natury człowieka, ja jako starszy Zboru
wstałem i zaprosiłem wszystkich do dyskusji na ten temat. Powiedziałem wówczas,
że jeżeli są jakieś pytania, wątpliwości to teraz jest czas, aby porozmawiać o
grzesznej naturze człowieka. Wywiązała się dyskusja, w której na pewno nie
brały udziału „osoby broniące prawdy”.
Za jakiś czas,
znów poprosiłem brata, który wygłosił kazanie na temat grzesznej natury
człowieka, aby ponownie powiedział kilka słów do tego tematu, gdyż uznałem, że
jest to bardzo ważne zagadnienie. I tak jak za pierwszym razem, tak i za drugim
zaprosiłem uczestników nabożeństwa do zadawania pytań, wyrażenia swojego poglądu
i znów sytuacja się powtórzyła. Dyskusja się toczyła, jednakże „osoby broniące
prawdy” nie zabrały głosu. Siedzieli i tylko się przysłuchiwali.
Myli się
jednak ten, kto sądzi, że nie wyrazili oni swojego zdania. Otóż uczynili to w
swoim artykule, który został umieszczony na ich blogu, czyli publicznie.
Oto krótki
cytat ich „twórczości” z artykułu „ Bezgrzeszni są wśród nas”:
Do swoich celów szatan zawsze
znajduje „odpowiednie” narzędzia. W tym przypadku jego „misję” przeprowadzają
szczególne osoby. Są to ludzie, którzy utożasamiając się z tym nowym dogmatem,
uważają siebie samych za bezgrzesznych – wręcz świętych (we własnym mniemaniu),
za osoby mogące nawet Bogu narzucać swoje racje i żądania (do straszenia
opornych Duchem Świętym włącznie), przy czym można odnieść wrażenie, że sami
niejako uważają się za bogów a przynajmniej równych Jedynemu Bogu czy
Chrystusowi.
Ta wzmianka, zawarta w nawiasie,
powyżej – to nie żart. Arogancja, bezczelność i buta tych osób jest tak wielka,
że swoje „wywody” zaczynają, od straszenia „opornych” słuchaczy i czytelników,
że „jeśli im nie uwierzą, dopuszczą się grzechu przeciw Duchowi Świętemu”!!!
W związku z
tym artykułem, a dokładniej z zacytowanym fragmentem, w dniu 26.06.2010 r.
odbyło się zebranie członków Zboru, na którym zadałem, każdemu z osobna, kilka
pytań:
Czy uważasz
się za osobę bezgrzeszną ?
Czy czujesz
się równym Bogu i Chrystusowi ?
Czy uważasz
siebie za Boga ?
Czy czujesz
się narzędziem w rękach szatana ?
Czy świadomie
odciągasz ludzi od Chrystusa ?
Czy uważasz
siebie za osobę, która narzuca swoją rację Bogu ?
W zebraniu uczestniczyło osiem osób i żadna z
nich ani razu nie odpowiedziała tak. Wobec takiego stanowiska uczestników
zebrania, Zbór podjął uchwałę, w której w trybie 24 godzinnym wezwaliśmy „osoby
broniące biblijnej prawdy” do usunięcia oszczerczych i kłamliwych stwierdzeń
zawartych w swym artykule oraz do zamieszczenia przeprosin. W przeciwnym razie
zostaną one zawieszone w prawach członka Zboru w Elblągu. Oczywiście po upływie
wyznaczonego terminu nic się nie stało. Zatem zgodnie z treścią uchwały, owi
ludzie zostali zawieszeni.
W dniu 14.08.2010 r. Zbór ustalił, że uda się
do nich delegacja w liczbie trzech osób, która porozmawia o zaistniałej
sytuacji. Było to wyciągnięcie ręki. I jak szybko poszli, tak jeszcze szybciej
wrócili. Po ich minach, było widać, że nie była to przyjacielska rozmowa. Po raz
pierwszy widziałam wielkie zdziwienie, zaskoczenie i przerażenie na twarzy
starszej kobiety postawą tych, którzy kreują się na „obrońców biblijnej prawdy”.
Moje przewidywania się sprawdziły.
W dniu 23.08.2010 r. wobec nieprzejednanej
postawy „obrońców prawdy biblijnej”, którzy nie usunęli kłamliwych i
obraźliwych treści ze swego artykułu, odbyło się kolejne zebranie Zboru w
Elblągu, który podjął następującą uchwałę:
Elbląg 23.08.2010 r.
U C H W A Ł A Z B O R U
W E L B L Ą G U
W E L B L Ą G U
W dniu
26.06.2010 r. Zbór w Elblągu udzielił napomnienia braterstwu ……. za umieszczenie w Internecie w swym artykule „Bezbożni są wśród nas?”
następujących kłamliwych i oszczerczych pomówień pod adresem członków Zboru w
Elblągu: iż uważamy się za ludzi bezgrzesznych, czynimy się równymi Bogu, uważamy
się za bogów, jesteśmy narzędziami w rękach szatana, iż świadomie odciągamy
ludzi od Chrystusa.
Jednocześnie braterstwo
…… zostali zobowiązani do usunięcia kłamliwych i
oszczerczych stwierdzeń oraz zamieszczenia przeprosin. Nie uczynili tego do
dnia dzisiejszego.
W dniu
14.08.2010 r w celu ratowania braterstwa ….. udała
się delegacja Zboru, składająca się z trzech członków.
W wyniku przeprowadzonej
rozmowy braterstwo ….. nie przyjęli kolejnego
napomnienia. Nie odwołali w/w kłamliwych i oszczerczych stwierdzeń. Podczas
rozmowy….. zachowywał się w sposób agresywny.
Przechodzenie
na drugą stronę ulicy widząc idącego brata Kamila oraz ignorowanie brata Kamila
i siostry Moniki podczas mijania się na przejściu dla pieszych ramię w
ramię (sytuacja miała miejsce po
napomnieniu przez Zbór) pod adresem, których również wystosowane były w/w
oszczerstwa, pokazuje brak chrześcijańskiej postawy.
W związku z
tym, iż braterstwo …. w dalszym ciągu nie widzą, że umieszczając w swym
artykule kłamliwe i oszczercze stwierdzenia pod dresem członków Zboru w Elblągu
złamali dziewiąte przykazanie Boże, które brzmi:
Nie
mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. 2. Moj. 20:16 (BW)
W dniu 21.08.2010 r. odbyło się głosowanie w sprawie
wykluczenia braterstwa ….. z społeczności Zboru
Kościoła Chrześcijan Dnia Sobotniego zgodnie z prawem wewnętrznym art.38 § 8.
W
głosowaniu udział wzięło ośmiu członków Zboru w Elblągu.
Wynik głosowania:
za wykluczeniem
- 7
przeciw wykluczeniu
- 0
głos wstrzymujący się
- 1
Z przykrością informujemy, że w wyniku głosowania ….. zostali wykluczeni i nie należą już do
społeczności Zboru Kościoła Chrześcijan Dnia Sobotniego w Elblągu.
Jednocześnie
należy podkreślić, że wykluczenie nie zamyka drogi do zbawienia lecz jest
rzuconym ostatnim kołem ratunkowym grzesznikowi, aby się upamiętał, odrzucił
grzech i szczerze żałował swego złego postępowania. Szczerość jest bardzo ważna
w odzyskaniu prawidłowych relacji z naszym Stwórcą i bliźnimi.
Zbór
w Elblągu
W tym miejscu
należy się wyjaśnienie. Znając owych ludzi, nie podałem ich nazwiska, tak jak
to było w uchwale, by oszczędzić sobie przede wszystkim czasu, gdyż zachodzi
uzasadniona obawa, że mogliby mnie podać do sądu. Dlatego w tym miejscu
wstawiłem kropki, za którymi kryją się „ owi obrońcy prawdy biblijnej”.
Ja biorę pełną odpowiedzialność za swoje słowa i czyny
oraz mam na tyle odwagi, że zawsze podpisuje się swoim imieniem i nazwiskiem
Jacek Siedlecki.
Jeszcze raz
przypomnę , że owi „obrońcy prawdy
biblijnej”, na których oni sami się kreują, nie zostali wykluczeni za teologię.
Pragnę po raz kolejny podkreślić, że każdy ma prawo do swojego zdania. Jeżeli
się nie zgadzamy w jakieś kwestii, wówczas siadamy i rozmawiamy w oparciu
wyłącznie o Biblię. Oczywiście jeżeli jest z kim rozmawiać, bo do tego
potrzebne są dwie strony, które powinny być otwarte na dialog. W momencie
jeżeli nie ma porozumienia, wówczas w sposób kulturalny powinniśmy sobie
podziękować za współpracę i się rozstać.
Owi „obrońcy prawdy biblijnej” zostali wyłączeni za
składanie fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu. Ich grzechem było i nadal
jest złamanie IX przykazania. Chociaż, po wizycie dwóch przedstawicieli Zarządu
Kościoła, na krótko zmienili w/w fragment. Jednakże nie trwało to zbyt długo,
wrócili do pierwowzoru.
Odpowiedzią
na naszą uchwałę było pismo, w którym czytamy: „ W swoim piśmie z dnia 26.06.2010 r.
Zbór Elbląg zarzuca nam, że pod adresem Braterstwa ze Zboru Elbląg
wystosowaliśmy kłamliwe i oszczercze pomówienia.
Nie
jest to prawdą-Nigdy nie stosowaliśmy żadnych pomówień przeciw Braciom i
Siostrom ze Zboru Elbląg. To Braterstwo Zboru Elbląg przypisują do siebie
takowe pomówienia…”
Rzeczywiście, nikogo z imienia i nazwiska nie
wymieniają, ale jest to chytra, a zarazem obrzydliwa, wstrętna taktyka
stosowana przez „ obrońców prawdy biblijnej”. Znana praktyka w świecie: Żeby
komuś dołożyć, dokopać w białych
rękawiczkach, wystarczy pod adresem człowieka lub grupy ludzi rzucić bezosobowe
kłamstwo, pomówienie, a czas i inni zrobią swoje. Kłamstwa i pomówienia stają
się wówczas prawdą.
Tak z całą
pewnością nie postępują prawdziwi obrońcy prawdy biblijnej.
Oto kilka faktów, że ten artykuł odnosił się jednak do
Zboru w Elblągu:
Sami autorzy artykułu „Bezgrzeszni są wśród nas”
stwierdzają, że jest to nowa nauka, gdyż używają zwrotu „ … jak wielkie jest
zaślepienie zwolenników tej nowej doktryny.”
Skoro jest to nowa doktryna to należy odpowiedzieć na
pytanie: Kto publicznie ją wówczas głosił? I tu okazuje się, że poza Zborem w
Elblągu nikt nie głosił, że człowiek nie posiada grzesznej natury dziedziczonej
po Adamie i Ewie.
W swoim artykule powołują się na mój „Grzeszna Natura”
cytując nierzetelnie: „ jeśli im nie uwierzą, dopuszczą się grzechu przeciw
Duchowi Świętemu” !!! I znów okazuje się, że owi „obrońcy prawdy
biblijnej” posługują się metodą znaną światu. A mianowicie przeinaczają myśli
zawarte w artykule, wyciągając je z szerszego kontekstu, a robią to w jednym
celu: Aby przedstawić autora w złym świetle, poniżyć go, a przez to tych,
którzy utożsamiają się z jego myślami. Pamiętam jak sami publicznie stwierdzili, że jeżeli są jakieś niejasne, niezrozumiałe wyrażenia, to powinniśmy zwrócic się do autora o wyjaśnienie. Jak widać, skończyło się tylko na słowach.
Zatem pod czyim adresem są
sformułowania typu: „ autorzy i
propagatorzy tego oszustwa”, „ amatorów bezgrzesznej natury”, „
zwolennicy bezgrzesznej natury”? Ja wiem, że nie odpowiedzą wprost, że chodziło
im o Zbór w Elblągu. Prawda jest taka, że nie mają tyle odwagi, bo musieliby
podać społeczność w Elblągu, gdyż powtórzę to jeszcze raz, wówczas nie było
innej, która otwarcie, publicznie przeciwstawiła się niebiblijnej nauce o
dziedziczeniu grzesznej natury po naszych pierwszych rodzicach.
Oto
kolejny przykład manipulacji, owych „obrońców prawdy biblijnej” tym razem
Słowem Bożym, aby tylko osiągnąć swój cel. Posłużyli się fragmentem z Listu do
Efezian 2/3 BW:
Wśród nich i my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach
ciała naszego, ulegając woli ciała i zmysłów, i byliśmy z natury dziećmi
gniewu, jak i inni;
„( Słowa te we wszystkich Przekładach Biblii brzmią
niemal identycznie).
Można im pokazywać ten i podobne wersety-ONI TWIERDZĄ,
ŻE W BIBLII NIE MA TAKICH SŁÓW! Już tu nie ma wątpliwości kto tu kłamie i kto
zarzuca kłamstwo Bożemu Słowu!
Problem ten dotyczy wielu innych fałszywych nauk
głoszonych i propagowanych przez osoby tkwiące w tym kłamstwie( omówimy je w
innych artykułach)- zawsze zaprzeczają czytelnej i zrozumiałej treści Bożego
Słowa. Zaprzeczają słowom zawartym w Biblii !!! Nie wiem...ale to chyba jeden z
dowodów, że uważają się za mądrzejszych od Boga.
W swej pysze, ludzie ci nawet nie zadają sobie
trudu-rzetelnego udowodnienia czy choćby uzasadnienia swoich „ racji. Ich
„dowody to plątanina różnych „argumentów”, niejednokrotnie wyrwanych z
prawdziwych kontekstów, niedorzecznych, bezsensownych a-jakże często-do tego
stopnia sprzecznych, że przeczytane wersety wręcz zaprzeczają swoją
treścią-niedorzecznością przez tych ludzi głoszonych. Wiele stwierdzeń i
wywodów świadczy wręcz o głupocie zarówno argumentacji jak i stwierdzeń.”
Bezgrzeszni są wśród nas
Nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego w tych „obrońcach prawdy” jest tyle
nienawiści.
Na ich zarzut odpowiedziałem w
artykule Grzeszna Natura część III:
Biblia Warszawska w pełni nie oddaje przesłania, które płynie z tego
fragmentu, chodzi przede wszystkim o wyrażenie: byliśmy
z natury dziećmi gniewu.
Nasza sumienność, rzetelność w głoszeniu Słowa Bożego wymaga, aby sięgać do
oryginału, innych przekładów, jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości. Ja tak
uczyniłem. W przekładzie interlinearnym ten fragment brzmi następująco: „ ...wśród których i my wszyscy zaczęliśmy obracać się
niegdyś w pożądaniach ciała naszego czyniąc wolę ciała i myśli i byliśmy
dziećmi pod względem natury
gniewu jak i pozostali
Nietrudno zauważyć, że przekład dosłowny kładzie nacisk na naturę gniewu
Bożego. W tym miejscu należy odpowiedzieć sobie, co jest na stałe przypisane
gniewowi Bożemu. Jest tylko jedna rzecz, którą można przypisać gniewowi Bożemu.
To kara za grzeszne życie. Nie ma gniewu bez kary, która przypomnę, jest sprawiedliwą
odpłatą za brak posłuszeństwa wobec Stwórcy, za nasze popełnione i szczerze
niewyznane grzechy. W tym fragmencie powinniśmy jeszcze zwrócić uwagę na
wyrażenie „niegdyś w pożądliwościach”. Jest to forma czasu przeszłego, co
oznacza, że człowiek może się zmienić, że może wygrać-górować nad własnymi
pożądliwościami. Czy z naturą, która z definicji oznacza coś stałego, nabytego,
wrodzonego w chwili urodzenia, w naszym omawianym przypadku z grzeszną naturą,
można wygrać z pożądliwościami?
Jak widać ten fragment nic nie mówi o naturze ludzkiej, lecz bardzo
precyzyjnie wskazuje na naturę gniewu Bożego, co bardzo wyraźnie widać na
przykładzie potopu, Sodomy i Gomory. Powiem więcej, tekst Efez 2/3 według
Biblii Warszawskiej został przedstawiony polonistce, którą poprosiliśmy o
sprawdzenie tego fragmentu pod kątem gramatycznym. Jej odpowiedź pokrywała się
z tłumaczeniem interlinearnym. Ona również wskazała, że chodzi o naturę gniewu-
z natury rzeczy.
W oparciu o przekład z Biblii Warszawskiej spotkałem się z zarzutem , że
kłamię, że Biblia mówi o grzesznej naturze.
Proszę, drogi czytelniku oceń sam, kto rzetelnie podszedł do wyjaśnienia
tego fragmentu. Komu zależało na uczciwym dojściu do prawdy ? A komu jedynie na „dokopaniu”,
poniżeniu, oskarżeniu o kłamstwo ? Kto w końcu kłamie i oszukuje? Czy
zacytowany fragment ma coś wspólnego z konstruktywną krytyką?
I jeszcze jeden przykład
postawy tak zwanych „ obrońców prawdy biblijnej”, tym razem fałszu i obłudy.
Dlaczego ?
W dniu 06.01.2010 napisali oni list
do Zarządu Kościoła, krytykując mnie, moją żonę i jeszcze jedną osobę. Szanuję
prawo do krytyki, każde może mieć swoje zdanie. Nie znoszę jednak fałszu i
obłudy. Otóż list jak wskazuje data został napisany 06.01.2010, członkowie
zarządu pojawili się u nas w połowie kwietnia. W tym okresie, przez około
cztery miesiące przychodzili oni na nabożeństwo jakby się nic nie stało. Prawą
ręką się z nami witali, a jak się później okazało w lewej mieli sztylet, który
wbijali nam w plecy.
Brzydzę się kłamstwem i oszczerstwami, a takie także znalazły się w tym liście.
Oto krótki fragment:
„ Nie możemy
również zgodzić i pogodzić z okultystycznymi praktykami Jacka i Agnieszki S.
który nie kryje się w ogóle że podejmując ważne decyzje sięga do wróżb. ( mamy
więc uzasadnione obawy że również roztrzygając i podejmując decyzje dotyczące
Zboru Elbląg i spraw wewnątrz Kościoła ChDS – również pyta o zdanie „ wyroczni”
). Tu również nasze stanowcze NIE!
Na jakiej podstawie wysnuli oni
tak wstrętne, podłe i obrzydliwe oskarżenie?
Otóż kiedyś powiedziałem im, że
wraz żoną zastosowaliśmy Bożą zasadę rzucania losów. Chodziło o to, czy mamy
wziąć kredyt w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Zanim rzuciliśmy losy
pościliśmy, modliliśmy się w tej konkretnej sprawie, ponieważ ta decyzja
wiązała się z naszą przyszłością, nie chcieliśmy popełnić życiowego błędu. A
kto może wiedzieć najlepiej, czy to byłaby dobra lub zła decyzja? Oczywiście
Wszechwiedzący Bóg. A kogo mają się radzić dzieci Boże, jak nie kochającego ich
Ojca. A może się mylę panie Stanisławie Kosowski ?
Dla nas to było bardzo ważne.
Zrobiliśmy wszystko zgodnie ze Słowem Bożym i za to zostaliśmy oskarżeni o
uprawianie czarów. To nie żart. A oskarżali nas „obrońcy prawdy”. Tylko czyjej? Zatem kogo się radzili, ci wszyscy, którzy w Starym i Nowym Testamencie rzucali losy ?
Zastanawiam się czy aby nie mamy
do czynienia z nową zasadą: Żeby jednych wywyższyć, drugich należy poniżyć.
Mógłbym jeszcze wiele
powiedzieć o tych, „ obrońcach prawdy biblijnej”, którzy nie tylko w artykule „
Bezgrzeszni są wśród nas” posuwają się do brudnych metod pod adresem ludzi
z ówczesnego Zboru w Elblągu, tylko po co. To są tak naprawdę biedni ludzie i
nie nauczyli się zupełnie niczego. Nie chcę się stać taki jak oni. Nie chcę, aby w moich żyłach zamiast krwi był jad nienawiści. Zależy mi
wyłącznie na prawdzie. Tobie, drogi Czytelniku pozostawiam ocenę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.