19 mar 2013

Biblijna rzetelność. I kto tu kłamie?



Artykuł ten napisałem jeszcze w tamtym roku, lecz wahałem się czy go umieścić. Ale kiedy parę dni temu przeczytałem zdanie w  artykule Stanisława Kosowskiego „Człowiek z kałamarzem” Tymczasem nic nie zmienia się na lepsze. Zarówno w Elblągu, gdzie nadal trwa krzywda osób wykluczonych za obronę biblijne zasady wiary! Powiedziałem dość. Dość mam bezpodstawnych oskarżeń pod  adresem ówczesnego Zboru w Elblągu, że kogokolwiek skrzywdziliśmy. Mimo, iż formalnie jako Zbór KCHDS nie istnieje-my nadal się spotykamy tworząc nową społeczność. Mógłbym powiedzieć, że nic mnie to nie obchodzi, machnąć ręką i nie zabierać głosu w tej materii. Ale jako jego ostatni starszy Zboru postanowiłem przedstawić fakty w sprawie tak zwanej krzywdy „osób wykluczonych za obronę biblijne zasady wiary!”. Oto ten artykuł

 Słowo Boże uczy:
Nie będziesz się opierał na zeznaniach tylko jednego świadka, żeby oskarżać o zbrodnię albo przestępstwo jakiegoś człowieka za jakiekolwiek przekroczenie prawa. Do rozstrzygnięcia sprawy potrzebne jest zeznanie dwóch albo trzech świadków.                                                                                                                                  V Mojż. 19/15

… Na ustach dwóch lub trzech świadków będzie utwierdzone każde słowo.                                                                                            II Kor. 13/1

        … ażeby wszystko, cokolwiek będzie powiedziane, oparło się na słowach dwóch lub trzech świadków.   Mat. 18/16
Dlaczego przypomniałem te słowa ? Po raz drugi okazało się, że ci którzy się mienią dziećmi Bożymi, w sposób mało rzetelny podchodzą do zbadania sprawy i od razu przechodzą do ataku, obrzucając innych kalumniami, bez zadania sobie minimalnego wysiłku sprawdzenia, jak się rzeczywiście sprawy miały, piszą takie oto słowa:
 Na tym obszarze zaznaczyli się m.in. ludzie, którzy kilka lat temu ni stąd, ni zowąd pojawili się w jednym ze zborów. Piszę ”ni stąd, ni zowąd”, bo zostali przyjęci bez elementarnego przygotowania i mimo sprzeciwu osób znających ich duchową kondycję. Nie tylko się pojawili, ale i przejęli kierowanie zborem. Działalność, jaką wkrótce zaczęli prowadzić w zborze i w imieniu zboru poprzez Internet, wkrótce przyniosła zgorszenie, rozbicie zboru i ewidentną krzywdę osób broniących biblijnej prawdy. A przy okazji objawiła duchowe zagubienie i/lub karygodną niedbałość przywódców Kościoła! Bo osoby te zaczęły głosić, że wszyscy potomkowie grzesznych prarodziców, a więc cała ludzkość, posiada wciąż bezgrzeszną naturę! Wyrażając takie kategoryczne przekonanie, jednoznacznie potępili wszystkich, którzy uważają, że od upadku Adama, wszyscy rodzimy się ze skażoną, skłonną do upadku naturą. Głoszenie takiego absurdalnego poglądu wywołało reakcję zdrowo myślących członków tamtego zboru, którzy niedługo potem zasygnalizowali problem przełożonym Kościoła. – Niestety, mimo iż płynął czas, przełożeni nie zareagowali. A gdy wreszcie wskutek monitów, odwiedzili ten zbór i przeprowadzili rozmowy ze wszystkimi zainteresowanymi – nie zajęli biblijnego stanowiska co do meritum, ale zalecili, by zainteresowani „sami się dogadali”. Na tym jednak nie koniec, bo zwolennicy „ludzkiej bezgrzeszności”, wykorzystując fakt, że dzięki członkom swej rodziny mają w zborze większość – najpierw zawiesili w członkostwie, a następnie wykluczyli ze zboru osoby wyznające biblijny, wyznawany przez cały nasz Kościół pogląd. I znów: przełożeni Kościoła, mimo iż do nich odwołali się zawieszeni w członkostwie braterstwo, nabrali wody w usta. I spokojnie czekali, że po trzech miesiącach wykluczenie się uprawomocni – co się oczywiście stało A jedynym ich komentarzem była opinia: To jest jakiś dawny, prywatny spór tych osób. I… od sprawy umyli ręce! Choć wiedzieli, że braterstwo broniący biblijnej nauki o grzesznej naturze potomków Adama, równocześnie bronili poglądu Kościoła, a także ich własnego wierzenia. Ale to dla nich wyraźnie się nie liczyło. I jestem ciekaw, czy w jakimś stopniu martwi ich to, że ów, dryfujący coraz bardziej teologicznie zbór, powoli znika z mapy Kościoła?…
Słowa te znalazłem na stronie pana Stanisława Kosowskiego, do niedawna jednego z liderów Kościoła Chrześcijan Dnia Sobotniego.
        Czyż to nie wstyd panie Stanisławie Kosowski, że ja, który pojawiłem się ni stąd, ni zowąd, przypomina zasady biblijne temu, który do niedawna sam uczył innych jak mają żyć i postępować zgodnie ze Słowem Bożym. Co się z panem stało? Jaki to duch opanował pana serce i umysł?
To z jednej strony przykre, a z drugiej żenujące, że bez sprawdzenia u źródła posłużył się pan kłamstwem i rzuceniem oszczerstwa znając wersję tylko jednej ze stron. Wersję strony, która na swoim blogu, umieściła artykuł szkalujący członków  ówczesnego Zboru w Elblągu.
        Skoro pan, panie Stanisławie Kosowski nie chciał zaczerpnąć informacji u źródła, to źródło przypłynie do pana.
Otóż pewnego razu ( dziś nie pamiętam dokładnej daty) jeden ze starszych braci zwrócił uwagę Zboru na pewne niefortunne sformułowanie, można by powiedzieć wręcz naukę (ciekawe za czyim przyzwoleniem panie Stanisławie Kosowski), które pojawiło się w Kościele Chrześcijan Dnia Sobotniego, że w wyniku upadku Adama i Ewy dziedziczymy ich grzeszną naturę. Na ten temat napisałem cztery artykuły, które zostały umieszczone na moim blogu Prawda Biblijna oraz na stronie Zboru www.zbor-elblag.pl.
W tym miejscu nie chcę poruszać tej nauki pod kątem teologicznym. Każdy może mieć swoje zdanie i powinniśmy się nawzajem szanować, a nie obrażać. Takie było moje zdanie wówczas i nadal go nie zmieniłem. Dlatego użycie wyrażenia „ … jednocześnie potępili wszystkich…” uważam za wstrętne i kłamliwe stwierdzenie. Nigdy taka rzecz nie miała miejsca. Natomiast, aby mieć prawdziwy obraz, przedstawię postawę „ … osób broniących biblijnej prawdy.”.
Kiedy brat skończył swoje kazanie na temat grzesznej natury człowieka, ja jako starszy Zboru wstałem i zaprosiłem wszystkich do dyskusji na ten temat. Powiedziałem wówczas, że jeżeli są jakieś pytania, wątpliwości to teraz jest czas, aby porozmawiać o grzesznej naturze człowieka. Wywiązała się dyskusja, w której na pewno nie brały udziału „osoby broniące prawdy”.
Za jakiś czas, znów poprosiłem brata, który wygłosił kazanie na temat grzesznej natury człowieka, aby ponownie powiedział kilka słów do tego tematu, gdyż uznałem, że jest to bardzo ważne zagadnienie. I tak jak za pierwszym razem, tak i za drugim zaprosiłem uczestników nabożeństwa do zadawania pytań, wyrażenia swojego poglądu i znów sytuacja się powtórzyła. Dyskusja się toczyła, jednakże „osoby broniące prawdy” nie zabrały głosu. Siedzieli i tylko się przysłuchiwali.
Myli się jednak ten, kto sądzi, że nie wyrazili oni swojego zdania. Otóż uczynili to w swoim artykule, który został umieszczony na ich blogu, czyli publicznie.
Oto krótki cytat ich „twórczości” z artykułu „ Bezgrzeszni są wśród nas”:
Do swoich celów szatan zawsze znajduje „odpowiednie” narzędzia. W tym przypadku jego „misję” przeprowadzają szczególne osoby. Są to ludzie, którzy utożasamiając się z tym nowym dogmatem, uważają siebie samych za bezgrzesznych – wręcz świętych (we własnym mniemaniu), za osoby mogące nawet Bogu narzucać swoje racje i żądania (do straszenia opornych Duchem Świętym włącznie), przy czym można odnieść wrażenie, że sami niejako uważają się za bogów a przynajmniej równych Jedynemu Bogu czy Chrystusowi.
 Ta wzmianka, zawarta w nawiasie, powyżej – to nie żart. Arogancja, bezczelność i buta tych osób jest tak wielka, że swoje „wywody” zaczynają, od straszenia „opornych” słuchaczy i czytelników, że „jeśli im nie uwierzą, dopuszczą się grzechu przeciw Duchowi Świętemu”!!!
W związku z tym artykułem, a dokładniej z zacytowanym fragmentem, w dniu 26.06.2010 r. odbyło się zebranie członków Zboru, na którym zadałem, każdemu z osobna, kilka pytań:
Czy uważasz się za osobę bezgrzeszną ?
Czy czujesz się równym Bogu i Chrystusowi ?
Czy uważasz siebie za Boga ?
Czy czujesz się narzędziem w rękach szatana ?
Czy świadomie odciągasz ludzi od Chrystusa ?
Czy uważasz siebie za osobę, która narzuca swoją rację Bogu ? 
 W zebraniu uczestniczyło osiem osób i żadna z nich ani razu nie odpowiedziała tak. Wobec takiego stanowiska uczestników zebrania, Zbór podjął uchwałę, w której w trybie 24 godzinnym wezwaliśmy „osoby broniące biblijnej prawdy” do usunięcia oszczerczych i kłamliwych stwierdzeń zawartych w swym artykule oraz do zamieszczenia przeprosin. W przeciwnym razie zostaną one zawieszone w prawach członka Zboru w Elblągu. Oczywiście po upływie wyznaczonego terminu nic się nie stało. Zatem zgodnie z treścią uchwały, owi ludzie zostali zawieszeni.
  W dniu 14.08.2010 r. Zbór ustalił, że uda się do nich delegacja w liczbie trzech osób, która porozmawia o zaistniałej sytuacji. Było to wyciągnięcie ręki. I jak szybko poszli, tak jeszcze szybciej wrócili. Po ich minach, było widać, że nie była to przyjacielska rozmowa. Po raz pierwszy widziałam wielkie zdziwienie, zaskoczenie i przerażenie na twarzy starszej kobiety postawą tych, którzy kreują się na „obrońców biblijnej prawdy”. Moje przewidywania się sprawdziły.
  W dniu 23.08.2010 r. wobec nieprzejednanej postawy „obrońców prawdy biblijnej”, którzy nie usunęli kłamliwych i obraźliwych treści ze swego artykułu, odbyło się kolejne zebranie Zboru w Elblągu, który podjął następującą uchwałę:



                                                                                   Elbląg 23.08.2010 r.

U C H W A Ł A   Z B O R U 
W   E L B L Ą G U

        W dniu 26.06.2010 r. Zbór w Elblągu udzielił napomnienia braterstwu ……. za umieszczenie w Internecie  w swym artykule „Bezbożni są wśród nas?” następujących kłamliwych i oszczerczych pomówień pod adresem członków Zboru w Elblągu: iż uważamy się za ludzi bezgrzesznych, czynimy się równymi Bogu, uważamy się za bogów, jesteśmy narzędziami w rękach szatana, iż świadomie odciągamy ludzi od Chrystusa.
 Jednocześnie braterstwo …… zostali zobowiązani do usunięcia kłamliwych i oszczerczych stwierdzeń oraz zamieszczenia przeprosin. Nie uczynili tego do dnia dzisiejszego.
        W dniu 14.08.2010 r w celu ratowania braterstwa ….. udała się delegacja Zboru, składająca się z trzech członków.
        W wyniku przeprowadzonej rozmowy braterstwo ….. nie przyjęli kolejnego napomnienia. Nie odwołali w/w kłamliwych i oszczerczych stwierdzeń. Podczas rozmowy….. zachowywał się w sposób agresywny.
        Przechodzenie na drugą stronę ulicy widząc idącego brata Kamila oraz ignorowanie brata Kamila i siostry Moniki podczas mijania się na przejściu dla pieszych ramię w ramię  (sytuacja miała miejsce po napomnieniu przez Zbór) pod adresem, których również wystosowane były w/w oszczerstwa, pokazuje brak chrześcijańskiej postawy.
        W związku z tym,  iż braterstwo …. w dalszym ciągu nie widzą, że umieszczając w swym artykule kłamliwe i oszczercze stwierdzenia pod dresem członków Zboru w Elblągu złamali dziewiąte przykazanie Boże, które brzmi:
        Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. 2. Moj. 20:16 (BW)
W dniu 21.08.2010 r. odbyło się głosowanie w sprawie wykluczenia braterstwa ….. z społeczności Zboru Kościoła Chrześcijan Dnia Sobotniego zgodnie z prawem wewnętrznym art.38 § 8.
        W głosowaniu udział wzięło ośmiu członków Zboru w Elblągu.    
Wynik głosowania:
za wykluczeniem         - 7
przeciw wykluczeniu   - 0
głos wstrzymujący się  - 1
Z przykrością informujemy, że w wyniku głosowania ….. zostali wykluczeni i nie należą już do społeczności Zboru Kościoła Chrześcijan Dnia Sobotniego w Elblągu.
        Jednocześnie należy podkreślić, że wykluczenie nie zamyka drogi do zbawienia lecz jest rzuconym ostatnim kołem ratunkowym grzesznikowi, aby się upamiętał, odrzucił grzech i szczerze żałował swego złego postępowania. Szczerość jest bardzo ważna w odzyskaniu prawidłowych relacji z naszym Stwórcą i bliźnimi.                                     
                                                                                           Zbór w Elblągu

  W tym miejscu należy się wyjaśnienie. Znając owych ludzi, nie podałem ich nazwiska, tak jak to było w uchwale, by oszczędzić sobie przede wszystkim czasu, gdyż zachodzi uzasadniona obawa, że mogliby mnie podać do sądu. Dlatego w tym miejscu wstawiłem kropki, za którymi kryją się „ owi obrońcy prawdy biblijnej”.  
Ja biorę pełną odpowiedzialność za swoje słowa i czyny oraz mam na tyle odwagi, że zawsze podpisuje się swoim imieniem i nazwiskiem Jacek Siedlecki.
        Jeszcze raz przypomnę , że owi  „obrońcy prawdy biblijnej”, na których oni sami się kreują, nie zostali wykluczeni za teologię. Pragnę po raz kolejny podkreślić, że każdy ma prawo do swojego zdania. Jeżeli się nie zgadzamy w jakieś kwestii, wówczas siadamy i rozmawiamy w oparciu wyłącznie o Biblię. Oczywiście jeżeli jest z kim rozmawiać, bo do tego potrzebne są dwie strony, które powinny być otwarte na dialog. W momencie jeżeli nie ma porozumienia, wówczas w sposób kulturalny powinniśmy sobie podziękować za współpracę i się rozstać.
Owi „obrońcy prawdy biblijnej” zostali wyłączeni za składanie fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu. Ich grzechem było i nadal jest złamanie IX przykazania. Chociaż, po wizycie dwóch przedstawicieli Zarządu Kościoła, na krótko zmienili w/w fragment. Jednakże nie trwało to zbyt długo, wrócili do pierwowzoru.
        Odpowiedzią na naszą uchwałę było pismo, w którym czytamy: „ W swoim piśmie z dnia 26.06.2010 r. Zbór Elbląg zarzuca nam, że pod adresem Braterstwa ze Zboru Elbląg wystosowaliśmy kłamliwe i oszczercze pomówienia.
Nie jest to prawdą-Nigdy nie stosowaliśmy żadnych pomówień przeciw Braciom i Siostrom ze Zboru Elbląg. To Braterstwo Zboru Elbląg przypisują do siebie takowe pomówienia…”
Rzeczywiście, nikogo z imienia i nazwiska nie wymieniają, ale jest to chytra, a zarazem obrzydliwa, wstrętna taktyka stosowana przez „ obrońców prawdy biblijnej”. Znana praktyka w świecie: Żeby komuś dołożyć, dokopać  w białych rękawiczkach, wystarczy pod adresem człowieka lub grupy ludzi rzucić bezosobowe kłamstwo, pomówienie, a czas i inni zrobią swoje. Kłamstwa i pomówienia stają się wówczas prawdą.
 Tak z całą pewnością nie postępują prawdziwi obrońcy prawdy biblijnej.
Oto kilka faktów, że ten artykuł odnosił się jednak do Zboru w Elblągu:
Sami autorzy artykułu „Bezgrzeszni są wśród nas” stwierdzają, że jest to nowa nauka, gdyż używają zwrotu „ … jak wielkie jest zaślepienie zwolenników tej nowej doktryny.”
Skoro jest to nowa doktryna to należy odpowiedzieć na pytanie: Kto publicznie ją wówczas głosił? I tu okazuje się, że poza Zborem w Elblągu nikt nie głosił, że człowiek nie posiada grzesznej natury dziedziczonej po Adamie i Ewie.
W swoim artykule powołują się na mój „Grzeszna Natura” cytując nierzetelnie: „ jeśli im nie uwierzą, dopuszczą się grzechu przeciw Duchowi Świętemu” !!! I znów okazuje się, że owi „obrońcy prawdy biblijnej” posługują się metodą znaną światu. A mianowicie przeinaczają myśli zawarte w artykule, wyciągając je z szerszego kontekstu, a robią to w jednym celu: Aby przedstawić autora w złym świetle, poniżyć go, a przez to tych, którzy utożsamiają się z jego myślami. Pamiętam jak sami publicznie stwierdzili, że jeżeli są jakieś niejasne, niezrozumiałe wyrażenia, to powinniśmy zwrócic się do autora o wyjaśnienie. Jak widać, skończyło się tylko na słowach.
Zatem pod czyim adresem są sformułowania typu: „ autorzy i  propagatorzy tego oszustwa”, „ amatorów bezgrzesznej natury”, „ zwolennicy bezgrzesznej natury”? Ja wiem, że nie odpowiedzą wprost, że chodziło im o Zbór w Elblągu. Prawda jest taka, że nie mają tyle odwagi, bo musieliby podać społeczność w Elblągu, gdyż powtórzę to jeszcze raz, wówczas nie było innej, która otwarcie, publicznie przeciwstawiła się niebiblijnej nauce o dziedziczeniu grzesznej natury po naszych pierwszych rodzicach.
        Oto kolejny przykład manipulacji, owych „obrońców prawdy biblijnej” tym razem Słowem Bożym, aby tylko osiągnąć swój cel. Posłużyli się fragmentem z Listu do Efezian 2/3 BW:
 Wśród nich i my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach ciała naszego, ulegając woli ciała i zmysłów, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni;                                                                                       

„( Słowa te we wszystkich Przekładach Biblii brzmią niemal identycznie).
Można im pokazywać ten i podobne wersety-ONI TWIERDZĄ, ŻE W BIBLII NIE MA TAKICH SŁÓW! Już tu nie ma wątpliwości kto tu kłamie i kto zarzuca kłamstwo Bożemu Słowu!
Problem ten dotyczy wielu innych fałszywych nauk głoszonych i propagowanych przez osoby tkwiące w tym kłamstwie( omówimy je w innych artykułach)- zawsze zaprzeczają czytelnej i zrozumiałej treści Bożego Słowa. Zaprzeczają słowom zawartym w Biblii !!! Nie wiem...ale to chyba jeden z dowodów, że uważają się za mądrzejszych od Boga.
W swej pysze, ludzie ci nawet nie zadają sobie trudu-rzetelnego udowodnienia czy choćby uzasadnienia swoich „ racji. Ich „dowody to plątanina różnych „argumentów”, niejednokrotnie wyrwanych z prawdziwych kontekstów, niedorzecznych, bezsensownych a-jakże często-do tego stopnia sprzecznych, że przeczytane wersety wręcz zaprzeczają swoją treścią-niedorzecznością przez tych ludzi głoszonych. Wiele stwierdzeń i wywodów świadczy wręcz o głupocie zarówno argumentacji jak i stwierdzeń.” Bezgrzeszni są wśród nas
Nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego w tych „obrońcach prawdy” jest tyle nienawiści.
Na ich zarzut odpowiedziałem w artykule Grzeszna Natura część III:
Biblia Warszawska w pełni nie oddaje przesłania, które płynie z tego fragmentu, chodzi przede wszystkim o wyrażenie: byliśmy z natury dziećmi gniewu.
Nasza sumienność, rzetelność w głoszeniu Słowa Bożego wymaga, aby sięgać do oryginału, innych przekładów, jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości. Ja tak uczyniłem. W przekładzie interlinearnym ten fragment brzmi następująco: „ ...wśród których i my wszyscy zaczęliśmy obracać się niegdyś w pożądaniach ciała naszego czyniąc wolę ciała i myśli i byliśmy dziećmi pod względem natury gniewu jak i pozostali
Nietrudno zauważyć, że przekład dosłowny kładzie nacisk na naturę gniewu Bożego. W tym miejscu należy odpowiedzieć sobie, co jest na stałe przypisane gniewowi Bożemu. Jest tylko jedna rzecz, którą można przypisać gniewowi Bożemu. To kara za grzeszne życie. Nie ma gniewu bez kary, która przypomnę, jest sprawiedliwą odpłatą za brak posłuszeństwa wobec Stwórcy, za nasze popełnione i szczerze niewyznane grzechy. W tym fragmencie powinniśmy jeszcze zwrócić uwagę na wyrażenie „niegdyś w pożądliwościach”. Jest to forma czasu przeszłego, co oznacza, że człowiek może się zmienić, że może wygrać-górować nad własnymi pożądliwościami. Czy z naturą, która z definicji oznacza coś stałego, nabytego, wrodzonego w chwili urodzenia, w naszym omawianym przypadku z grzeszną naturą, można wygrać z pożądliwościami?
Jak widać ten fragment nic nie mówi o naturze ludzkiej, lecz bardzo precyzyjnie wskazuje na naturę gniewu Bożego, co bardzo wyraźnie widać na przykładzie potopu, Sodomy i Gomory. Powiem więcej, tekst Efez 2/3 według Biblii Warszawskiej został przedstawiony polonistce, którą poprosiliśmy o sprawdzenie tego fragmentu pod kątem gramatycznym. Jej odpowiedź pokrywała się z tłumaczeniem interlinearnym. Ona również wskazała, że chodzi o naturę gniewu- z natury rzeczy.
W oparciu o przekład z Biblii Warszawskiej spotkałem się z zarzutem , że kłamię, że Biblia mówi o grzesznej naturze.
Proszę, drogi czytelniku oceń sam, kto rzetelnie podszedł do wyjaśnienia tego fragmentu. Komu zależało na uczciwym dojściu  do prawdy ? A komu jedynie na „dokopaniu”, poniżeniu, oskarżeniu o kłamstwo ? Kto w końcu kłamie i oszukuje? Czy zacytowany fragment ma coś wspólnego z konstruktywną krytyką?
        I jeszcze jeden przykład postawy tak zwanych „ obrońców prawdy biblijnej”, tym razem fałszu i obłudy. Dlaczego ?
  W dniu 06.01.2010 napisali oni list do Zarządu Kościoła, krytykując mnie, moją żonę i jeszcze jedną osobę. Szanuję prawo do krytyki, każde może mieć swoje zdanie. Nie znoszę jednak fałszu i obłudy. Otóż list jak wskazuje data został napisany 06.01.2010, członkowie zarządu pojawili się u nas w połowie kwietnia. W tym okresie, przez około cztery miesiące przychodzili oni na nabożeństwo jakby się nic nie stało. Prawą ręką się z nami witali, a jak się później okazało w lewej mieli sztylet, który wbijali nam w plecy.
Brzydzę się kłamstwem i oszczerstwami, a takie także znalazły się w tym liście. Oto krótki fragment:
„ Nie możemy również zgodzić i pogodzić z okultystycznymi praktykami Jacka i Agnieszki S. który nie kryje się w ogóle że podejmując ważne decyzje sięga do wróżb. ( mamy więc uzasadnione obawy że również roztrzygając i podejmując decyzje dotyczące Zboru Elbląg i spraw wewnątrz Kościoła ChDS – również pyta o zdanie „ wyroczni” ). Tu również nasze stanowcze NIE!
Na jakiej podstawie wysnuli oni tak wstrętne, podłe i obrzydliwe oskarżenie?
Otóż kiedyś powiedziałem im, że wraz żoną zastosowaliśmy Bożą zasadę rzucania losów. Chodziło o to, czy mamy wziąć kredyt w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Zanim rzuciliśmy losy pościliśmy, modliliśmy się w tej konkretnej sprawie, ponieważ ta decyzja wiązała się z naszą przyszłością, nie chcieliśmy popełnić życiowego błędu. A kto może wiedzieć najlepiej, czy to byłaby dobra lub zła decyzja? Oczywiście Wszechwiedzący Bóg. A kogo mają się radzić dzieci Boże, jak nie kochającego ich Ojca. A może się mylę panie Stanisławie Kosowski ?
Dla nas to było bardzo ważne. Zrobiliśmy wszystko zgodnie ze Słowem Bożym i za to zostaliśmy oskarżeni o uprawianie czarów. To nie żart. A oskarżali nas „obrońcy prawdy”. Tylko czyjej? Zatem kogo się radzili, ci wszyscy, którzy w Starym i Nowym Testamencie rzucali losy ?
Zastanawiam się czy aby nie mamy do czynienia z nową zasadą: Żeby jednych wywyższyć, drugich należy poniżyć.
        Mógłbym jeszcze wiele powiedzieć o tych, „ obrońcach prawdy biblijnej”, którzy nie tylko w artykule „ Bezgrzeszni są wśród nas” posuwają się do brudnych metod pod adresem ludzi z ówczesnego Zboru w Elblągu, tylko po co. To są tak naprawdę biedni ludzie i nie nauczyli się zupełnie niczego. Nie chcę się stać taki jak oni. Nie chcę, aby w moich żyłach zamiast krwi był jad nienawiści. Zależy mi wyłącznie na prawdzie. Tobie, drogi Czytelniku pozostawiam ocenę.




      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.