20 gru 2014

Niebezpieczne kłamstwa Stanisława Kosowskiego


Krytyki nie powinien bać się ten, kto ma czyste sumienie i potrafi słuchać i wyciągać właściwe dla siebie wnioski. Dlatego krytyka jest jak najbardziej wskazana. Wszakże pod warunkiem, że jest ona merytoryczna oraz pozbawiona cech nienawiści czy zemsty. Konstruktywna krytyka nigdy nie będzie składała fałszywych oskarżeń, pomówień, nie będzie kłamała i poniżała drugiej osoby. Czysta krytyka dla człowieka mądrego jest bardzo cenna i z taką krytyką powinno się polemizować. Jako ludzie omylni, nie zawsze dostrzegamy własne wady, popełnione błędy. Od ludzi, którzy z nami pracują, utrzymują przyjaźnie, jeżeli są w stosunku do nas szczerzy, możemy się na swój temat dużo dowiedzieć.
            Jak natomiast mamy się zachować wobec krytyki, która nacechowana jest fałszywymi pomówieniami, oskarżeniami, kłamstwami ? Według mnie, są dwie drogi:
1.     Udawać, że się nic nie stało, po prostu nie reagować. Na zasadzie, że kiedy plują nam w twarz, my twierdzimy, że pada deszcz. Jednakże tak nie postępują prawdziwi chrześcijanie.
2.     Odpowiedzieć na fałszywe oskarżenia. W sposób merytoryczny i kulturalny. Używając dowodów, sprawdzonych i potwierdzonych informacji i na podstawie, o ile to jest możliwe, zeznania dwóch lub trzech świadków.
Osobiście jestem zwolennikiem drugiej opcji, gdyż taka postawa jest jak najbardziej biblijna. Nie ulega żadnej wątpliwości, że rzeczą wstrętną i obrzydliwą jest składanie fałszywych oskarżeń, czy kłamstw, pod adresem drugiego człowieka. Raz przyklejona przysłowiowa „ łatka ” zostaje na całe życie. Jest to bardzo wredna broń szatana, którą posługują się jego dzieci. Tak, panie Stanisławie Kosowski!
Jako człowiek mam także niezbywalne prawo do obrony przed fałszywymi oskarżeniami, kłamstwami. Zachęcam wszystkich, którzy zostali w tak niegodny, plugawy sposób potraktowani, aby korzystali z prawa do obrony. Wbrew panującemu poglądowi wśród tych, którzy mienią się dziećmi Bożymi, że nie warto, że Bóg za nas to załatwi. Nie zawsze tak to wygląda. Tam gdzie człowiek może coś zrobić, powinien to robić, a nie siedzieć z założonymi rękoma i czekać, aż nasz Stwórca rozwiąże za nas wszystkie problemy. Dlatego jak najbardziej chcę z tego prawa skorzystać. Apostoł Paweł nie wahał się swojej sprawy oddać pod sąd cesarki Dz. Ap. 25/11:
Jeśli więc uczyniłem coś złego i popełniłem coś, co zasługuje na śmierć, nie wzbraniam się umrzeć; ale jeśli nie ma nic w tym, o co mnie oskarżają, nikt nie może mnie wydać im na łaskę i niełaskę. Odwołuję się do cesarza.
Natomiast ja będę się bronił publicznie, obnażając kłamstwa, fałszywe oskarżenia tych, którzy to czynią. Ponieważ nie mam możliwości wypowiedzenia się na pana blogu, panie Stanisławie Kosowski, gdyż nie dopuszcza pan jakiejkolwiek polemiki, a tym bardziej krytyki pana publikacji, odpowiem na pańskie zarzuty przez mój blog.
 Wiem, że spotkam się z zarzutem, po co to roztrząsać. Po co inni mają widzieć, że toczymy wojny między sobą, przecież mogą się zgorszyć. Ludzie, którzy używają takich argumentów są ślepi i mają problemy z pamięcią. Zapomnieli, że wojna ta trwa od czasów Adama aż po dzień dzisiejszy i jeszcze trochę potrwa. Stworzenie Boże nieustannie jest atakowane przez przeciwnika Bożego szatana, który nigdy nie ustaje fałszywie oskarżać, kłamać na temat Boga i Jego ludu, gdyż jest ojcem kłamstwa. Co gorsza zawsze znajdzie swoich zwolenników.
            Wojna trwa. Smutne jest tylko to, że ci, którzy twierdzą, że należą do Chrystusa nie maja żadnych oporów moralnych, aby publicznie stosować brudną krytykę, która przypomnę, jest obrzydliwą, podłą bronią szatana. Oto dowód. Na stronie www.stanislawkosowski.cba.pl w artykule „ Pasterz troszczący się o owce
(cz.2) mamy do czynienia z nikczemnością, gdyż autor posługuje się kłamstwem, fałszywym oskarżeniem. Padają one pod adresem byłych i obecnych członków społeczności KCHDS w Elblągu. Tak na marginesie: Dlaczego władze KCHDS  nie reagują i bronią swoich członków?
Albo pojawiają się osoby, które – usiłując zaprzeczyć doświadczanej powszechnie rzeczywistości i świadectwu Pisma Świętego – twierdzą, że my, ludzie, jesteśmy istotami bezgrzesznymi, i gdybyśmy się tylko odpowiednio postarali, możemy żyć życiem bezgrzesznym (por. 1 Jana 1,5-10)…
Ta sama brudna krytyka pojawiła się w kolejnym artykule „Brak wyraźnych drogowskazów!…
Niespełna dziesięć lat temu jeden z członków społeczności (starszy malutkiego zboru) zaczął nagle nauczać, że ludzie są istotami z natury bezgrzesznymi – a jeśli grzeszą, to tylko dlatego, że chcą! Gdyby nie chcieli, to by po prostu nie grzeszyli, i jeśli tylko się postarają – grzeszyć nie będą!
Jest to wstrętne, podłe, obrzydliwe, obmierzłe, kłamstwo, które jest złamaniem IX przykazania Dekalogu:
Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. II Mojż. 20/16
I biorę Pana Boga na świadka, że jesteś pan, panie Stanisławie Kosowski właśnie takim kłamcą. Gdyż sprawa grzesznej natury człowieka po raz pierwszy pojawiła się w zborze, w drugiej połowie roku 2009. Zatem, od 2009 roku upłynęło dopiero 5 lat, a nie dziesięć. Wychodzi na to, że pańscy donosiciele, musieli pana okłamać. Co nie jest absolutnie żadnym usprawiedliwieniem. To po pierwsze.
Po drugie: Po raz kolejny biorę na świadka Pana Boga, że jesteś pan, panie Stanisławie Kosowski kłamcą. Gdyż, ani ja, ani ktokolwiek z ówczesnego zboru w Elblągu, mam tu na myśli osiem osób, nigdy nie twierdziło i mieniło się ludźmi bezgrzesznymi. Od kogo zatem, ma pan takie kłamliwe informację ?
Po trzecie: Jest zasada, że jeżeli nie rozumiem jakiś słów, użytych zwrotów, wyrażeń, lub są niejasne jakieś kwestie, to zwracam się do autora artykułu, aby to uściślił, wytłumaczył, co miał na myśli. W swoim pierwszym artykule dotyczącym grzesznej natury człowieka napisałem:
Kochani, grzeszymy nie dla tego, że posiadamy grzeszną naturę, ale dlatego, że mamy skłonność do grzechu, że podejmujemy złe decyzje w swoim życiu. Że pożądliwości naszego umysłu górują nad posłuszeństwem jedynemu i prawdziwemu Bogu. Grzeszymy, bo chcemy grzeszyć. I taka jest prawda.
Otóż, na początku tego zdania stwierdziłem, że grzeszymy, gdyż mamy skłonności do grzechu. Użyłem takiego wyrażenia, gdyż zwracałem się przede wszystkim do ludzi, którzy jak uważałem karmią się stałym pokarmem i ten zwrot będzie dla nich zrozumiały. Jak widać, przynajmniej w jednym przypadku się pomyliłem. Bo, aby dołożyć, poniżyć mnie, nas, w oczach opinii publicznej, w swoim oskarżeniu, spłycił pan zawarte w/w zdaniu myśli do zwrotu: Grzeszymy, bo chcemy grzeszyć.  
Otóż, gdyby pan się zapytał mnie, co rozumiem pod pojęciem skłonności do grzechu, to dowiedziałby się pan, co miałem na myśli. A mianowicie, że zgodnie ze słowami naszego Stwórcy I Mojż. 4/6-7, grzech czyha u naszych drzwi, kusi nas, mami, oszukuje, a my, bardzo często mu ulegamy, wbrew radzie Bożej, aby nad nim panować. Ulegamy, gdyż dokonujemy złych wyborów. Czy ktoś nas zmusza do podejmowania niekorzystnych dla nas decyzji, w wyniku których przestępujemy prawo Boże ? Oczywiście, że nikt nas na siłę nie zmusza. Jako ludzie wolni, obdarzeni wolną wolą, to wyłącznie my sami podejmujemy różnorodne decyzje i ponosimy konsekwencje za ich wybór. W zdecydowanej większości są to świadome wybory, dlatego też użyłem takiego zwrotu.
Czy wiadomym panu jest, że Słowo Boże na temat Pana Jezusa, naszego Zbawiciela mówi, że:
Nie popełnił żadnego grzechu, nie wypowiedział nigdy podstępnego słowa. I Piotra 2/22 BWP
Skoro Jezus Chrystus jest dla nas jedynym przykładem do naśladowania. To, czy pierwsza para mogła oprzeć się grzechowi, jak On, gdyby tylko chciała być posłuszna Bogu ? Czy też była skazana na porażkę od samego początku? Jezus Chrystus pokazał, że było to jak najbardziej możliwe. Że Ojciec nie skazał swych dzieci od samego początku na przegraną. Przykład Pana Jezusa, świadomość tego, że będąc takim samym człowiekiem jak my wszyscy oparł się grzechowi, ma mobilizować nas do walki z grzechem. To jedna strona medalu.
Druga strona tego samego medalu mówi, że cała ludzkość jest grzeszna. Że nie będzie po za Jezusem Chrystusem nikogo, kto by, choć raz nie zgrzeszył. Ale nie w wyniku posiadania grzesznej natury, czy grzechu pierworodnego, czy wrodzonych skłonności do złego. ALE W WYNIKU PODJĘCIA PRZEZ WOLNEGO CZŁOWIEKA, JEGO WŁASNEGO, NICZYM I PRZEZ NIKOGO NIEPRZYMUSZANEGO, WYBORU. Czy to, aż tak trudno zrozumieć ? Jak widać, dla pana jest to ogromna trudność.  
Jak do tej pory, ów oskarżyciel, który to nie pierwszy już raz okłamał swoich czytelników, nie pofatygował się ani razu, aby porozmawiać z kimkolwiek w tej sprawie i u źródła zaczerpnąć informacji. Po raz kolejny przypomnę temu człowiekowi, który kreując się na nauczyciela, poucza innych ludzi jak mają żyć, o biblijnej zasadzie:
Niech nie występuje jeden tylko świadek przeciwko komukolwiek w sprawie wszelkiego przewinienia i grzechu, jakie tamten popełnił. Na podstawie zeznania dwóch świadków lub na podstawie zeznania trzech świadków rozstrzygnie się sprawę.  V Mojż. 19/15

Trzeci to już raz wybieram się do was; na zeznaniu dwóch albo trzech świadków opierać się będzie każda sprawa.  II Kor. 13/1
Skąd się wzięło to fałszywe oskarżenie ? Zrodziło się ono w umyśle pewnego małżeństwa, które należało do Zboru w Elblągu, a urzeczywistniło się w ich ówczesnym artykule, który umieścili na swoim blogu. Przy wykluczaniu ich ze Zboru wyłącznie zostało wzięte pod uwagę kłamstwo, którym się posłużyli. Przypomnę, że fałszywie oskarżyli nas o to, że: Uważamy się za osoby bezgrzeszne. Czujemy się równi Bogu i Chrystusowi. Samych siebie uważamy za Bogów. Jesteśmy narzędziem w rękach szatana. Świadomie odciągamy ludzi od Chrystusa oraz narzucamy swoją rację Bogu. Obecnie artykuł ten nie zawiera tych oskarżeń. Jednakże kłamstwo poszło w świat, a konsekwencją tego jest fakt, że niektórzy nadal uznają nas za osoby bezgrzeszne.
Poniżej zamieszczam kilka wypowiedzi z moich artykułów na temat grzesznej natury człowieka. Osądź sam drogi Czytelniku, czy tak pisze osoba, która uważa się za bezgrzeszną:
Nasz Stwórca będąc Bogiem, który doskonale wie wszystko, uświadamia nam, że poza Panem Jezusem, nie będzie na ziemi człowieka, który by, chociaż raz nie splamił swoich szat grzechem. Nie dziwmy się, że padło takie stwierdzenie.
Wszyscy popełniamy grzechy. Po raz kolejny zadam pytanie: Z czego to wynika. Czy z grzesznej natury człowieka? Czy z jego wrodzonych skłonności? Czy może z podejmowania złych wyborów?
Okazuje się jednak, że człowiek może być i jest prawy w oczach Bożych: I Moj. 6:9
9. Oto dzieje rodu Noego: Noe był mężem sprawiedliwym, nieskazitelnym wśród swojego pokolenia. Noe chodził z Bogiem.  BW                              
                                                                                       
W I Król 2/32 jest mowa o kolejnych dwóch sprawiedliwych. Psalm 1 oraz inne mówią o sprawiedliwych. Takich tekstów jest bardzo dużo.
Jednakże ziemski człowiek nie jest wolny od grzechu, gdyż jak mówi werset jedenasty, nie szuka Boga, nie ma w Nim oparcia, lubi samodzielnie podejmować decyzje, które powtórzę to jeszcze raz nie zawsze są dla niego dobre. To jest jedna z przyczyn naszych upadków-grzechów
Nie można być jednocześnie sprawiedliwym w oczach Bożych i mieć grzeszną naturę lub wrodzone skłonności do grzechu. To się z sobą kłóci.
Jednakże można popełnić grzech, poza grzechem śmiertelnym i być w oczach Bożych sprawiedliwym. Osiągniemy to poprzez szczere wyznanie popełnionych grzechów, walkę z grzechem i krew Baranka, w której każdy człowiek może się obmyć.

Okazuje się, że nie wszyscy ulegają złu, na przestrzeni wieków są osoby wierne przymierzu Bożemu, którzy z całą pewnością dopuściły się grzechu, ale Bóg widział w nich również sprawiedliwość, która górowała nad nieprawością. Widział także szczerą skruchę i żal za popełnione grzechy, gdyż tylko wówczas możemy być sprawiedliwi w Jego oczach.

Na moim koncie, są moje własne grzechy i żadne inne. Podlegam śmierci jako  konsekwencji popełnionego przez pierwszą parę grzechu, gdyż jeszcze przed upadkiem Bóg oznajmił Adamowi , że jeżeli będzie nieposłuszny Jego woli, na pewno umrze I Mojż.2/17.  Tak też się stało, gdyż Stwórca nie rzuca słów na wiatr.  Ja również muszę umrzeć gdyż zgrzeszyłem,  bo jak mówi Słowo Boże, za grzech jest śmierć.

Oczywiście zdarzają mi się potknięcia, że upadam-popełniam grzech. Ale jest to wyłącznie moja wina, gdyż wynika to z  dokonania przeze mnie złego wyboru. Ale najważniejsze jest to, że potrafię przyznać się do swoim grzechów.
            Bardzo łatwo krytykuje się innych i jeżeli chodzi o nasze społeczeństwo, to jesteśmy w tym mistrzami. Jednakże ci wszyscy, którzy chcą uchodzić za ludzi sprawiedliwych powinni zacząć od siebie. Wówczas mogą być wiarygodni.
Dlaczego o tym wspominam?
Gdyż człowiek, który fałszywie nas oskarża, publicznie głosi na nasz temat kłamstwa, wyjątkowo nabrał wody w usta w sprawie twórczości literackiej swego syna. Jak do tej pory nie słyszałem żadnych słów krytyki ojca pod adresem syna za pierwszą książkę pt. Nierozpoznany.
Czy w tej twórczości jest coś złego ?
Otóż, na tylnej okładce możemy przeczytać:
Znakomity thriller Rafała Kosowskiego przenosi nas w odległe czasy i światy, w sferze odwiecznego konfliktu między siłami światłości i ciemności. Jednak nie jest to zwykła powieść science – fiction, o której zapomnisz zaraz po jej przeczytaniu. Ta historia wydarzyła się naprawdę.
Zatem kochani, przekonajmy się sami, czy te słowa są prawdziwe ? Przedstawię kilka fragmentów, abyśmy sami mogli sobie odpowiedzieć na wyżej postawione pytanie:
1. Na stronie 16 i 17 mamy opis jak to demony kłócą się między sobą, czy teraz jest właściwa pora zabicia Jezusa Chrystusa.
2. Strona 28 zawiera opis ćwiczeń Kaina w celności rzucania kijem z żelaznym grotem do tarczy.
3. Natomiast na stronie 30 czytelnik dowie się jak miały na imię siostry Kaina i Abla.
4. Ze strony 37 w. 12 i 38 w. 3 dowiadujemy się, co było przyczyną śmierci Abla.
Przeczytałem jeszcze ze dwa rozdziały i powiedziałem dość. Czy miałem rację, aby dalej nie czytać ? Otworzyłem tą „ zgodną z prawdą powieść”, na stronie 101 i dowiedziałem się, że w czasach Noego były przeprowadzane eksperymenty genetyczne na ludziach i jak to dzielnie Noe wraz z synami walczyli z nimi.
Z jednym zgadzam się na pewno. Zbyt szybko nie zapomnę tej pozycji, gdyż już po przeczytaniu kilkudziesięciu stron, a ściślej do momentu, w którym autor opisuje jak to Kain przebił dzidą serce swego brata Abla, stwierdziłem, że ostatnie zdanie: Ta historia wydarzyła się naprawdę. Zawiera kłamstwo pomieszane z prawdą. Taką bronią posługuje się szatan. Gdyż prawdą jest, że Kain zabił swego brata Abla. Ale Słowo Boże nigdzie nie podaje, w jaki sposób Kain to zrobił. Jest to wymysł autora, który wobec Biblii jest kłamstwem. Tak samo ma się sprawa z przedstawionymi przeze mnie wydarzeniami. Z pewnością nie pomylę się i zaryzykuję stwierdzenie, że to, co przedstawiłem, to wierzchołek góry kłamstw i niedorzeczności, które znajdują się w tym „ dziele”.
Moja ocena nie odnosi się do warsztatu literackiego, ale do porównania zawartej treści w owym „ dziele ” z treścią Słowa Bożego. Nie ma również nic wspólnego z ograniczaniem wolności, do której zostaliśmy wszyscy powołani. Sam bronię wolności każdego człowieka, gdyż Słowo Boże naucza:
Natomiast wy, bracia, zostaliście powołani do wolności.
I to jest nasze niezbywalne prawo. Jednakże, gdy przeczytamy do końca ten fragment:
Lecz niech wam ta wolność nie służy za pretekst do ulegania pożądaniom waszego ciała. Przeciwnie, ożywieni miłością służcie jedni drugim. BWP Gal.  5/13                                                                                                             
To okazuje się, że złe pojmowanie pojęcia wolności prowadzi do ulegania własnym pożądliwością, które rodzą grzech.
W tym miejscu należy postawić bardzo ważne pytanie: Czy temu, kto mieni się dzieckiem Bożym, przystoi taka twórczość literacka ? W której prawda biblijna, spisany głos Boga, pomieszany jest z wymysłem ludzkiego umysłu, z kłamstwem. Tu leży sedno mojej krytyki tej książki. Jeżeli mienimy się prawdziwymi dziećmi Bożymi, to nie przystoi nam dolewać jeszcze oliwy do ognia i uprawiać tego typu twórczość. Tak jak to uczyniła np. Ellen White.
Zapewne światu się to podoba. A, czy na pewno również i Bogu ? Nasz Stwórca nie ma nic wspólnego z nieprawością, kłamstwem, oszustwem i pragnie, aby Jego dzieci również nie miały z tym nic wspólnego panie „nauczycielu” Stanisławie Kosowski.
Przy okazji, dziwi mnie postawa włodarzy KCHDS, którzy tolerują w swoich szeregach człowieka, który w swej twórczości miesza prawdę biblijna z fikcją-kłamstwem. Jest to jak najbardziej szkodliwa działalność.
            W artykule „Pasterz troszczący się o owce (cz.2) „ możemy przeczytać zarzut pod adresem pasterzy. Przypomnę tylko, że ten pan również był i pewnie nadal uważa się za pasterza:
Kolejny ważny powód zwlekania może trochę zaskakiwać, bo jest nim – dość często ujawniany podczas takich zasadniczych konfrontacji – brak wystarczającej znajomości Pisma Świętego i umiejętności szermowania argumentami biblijnymi…
Jakoś ten człowiek zapomniał o następujących tekstach biblijnych:
I nie zajmowali się baśniami i nie kończącymi się rodowodami, które przeważnie wywołują spory, a nie służą dziełu zbawienia Bożego, które jest z wiary.      I Tym. 1/4

A pospolitych i babskich baśni unikaj, ćwicz się natomiast w pobożności.       I Tym. 4/7

Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom. II Tym. 4/4

Wielu bowiem jest niekarnych, pustych gadułów, zwodzicieli, zwłaszcza pośród tych, którzy są obrzezani; Tym trzeba zatkać usta, gdyż oni to całe domy wywracają, nauczając dla niegodziwego zysku, czego nie należy. Jeden z nich, ich własny wieszcz powiedział: Kreteńczycy zawsze łgarze, wstrętne bydlęta, brzuchy leniwe.
Świadectwo to jest prawdziwe, dla tej też przyczyny karć ich surowo, ażeby ozdrowieli w wierze i nie słuchali żydowskich baśni i nakazów ludzi, którzy się odwracają od prawdy. Tyt. 1/10-14

Dołożę też starań, abyście także po moim odejściu stale to mieli w pamięci. Gdyż oznajmiliśmy wam moc i powtórne przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa, nie opierając się na zręcznie zmyślonych baśniach, lecz jako naoczni świadkowie jego wielkości. II Piotra 1/15-16
Aby napomnieć swego syna, że dziecku Bożemu nie przystoi taka twórczość. Słowa apostoła Pawła, który jest jak najbardziej narzędziem w rękach Boga, są jednoznaczne: Dzieci Boże nie mają się posługiwać zręcznie zmyślonymi baśniami, których nie można inaczej nazwać jak, kłamstwem. Ludzie, którzy posługują się w swym życiu baśniami, Słowo Boże określa mianem pustych gadułów, zwodzicieli, łgarzy.
Co z pana za pasterz, że nie potrafi pan napomnieć, a poprzez napomnienie ratować swego syna? Czy zapomniał pan słów z listu do Tytusa1/10-14, które wyraźnie mówią, że ludzi, którzy posługują się baśniami należy karcić surowo, ażeby ozdrowieli w wierze?
            Słowo Boże uczy nas, że mamy wytrwać w sprawiedliwości do samego końca. Zaczął pan bardzo dobrze. Z wieloma pańskimi publikacjami zgadzam się w 100 %. Oczywiście z niektórymi nie mogę się zgodzić, gdyż według mojej oceny nie są zgodne ze stanowiskiem Boga. Ale co się z panem stało? Że posługuje się pan fałszywymi oskarżeniami, kłamstwem wobec swoich oponentów. Żal mi pana, ponieważ pański włożony trud pójdzie na marne, gdyż tak mówi Słowo Boże:
A gdy sprawiedliwy odwróci się od swojej sprawiedliwości i popełnia bezprawie, i czyni wszystkie te ohydne rzeczy, których dopuszcza się bezbożny, czy ma żyć? Nie będzie mu się przypominało tych wszystkich sprawiedliwych czynów, które spełnił; z powodu niewierności, której się dopuścił, i z powodu swojego grzechu, który popełnił, umrze!  Ezech. 18/24
Na koniec. Proszę sobie przypomnieć postawę kapłana Haliego. Na jego brak stanowczej reakcji na zło, które wyrządzali jego synowie i jak to wszystko się skończyło ?
Proszę sobie przypomnieć także teksty, które bardzo wyraźnie mówią, że:
Nie ocaleją przed Tobą ci, co się wynoszą, bo nienawidzisz wszystkich, którzy zło czynią. Ty zgubę sprowadzasz na kłamców wszelkich, odrazę budzą w Tobie. BWP Ps. 5/6-7

A kłamca nie może przebywać w mym domu, nie ostoi się przed mym wzrokiem żaden obłudnik. BWP Ps. 101/7

Sprawiedliwy nienawidzi fałszywej mowy, lecz bezbożny postępuje haniebnie i bezwstydnie. BW Przyp. 13/5

Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców będzie jezioro płonące ogniem i siarką. To jest śmierć druga. BW Obj. 21/8


5 lis 2014

Droga do Chrystusa


Drogą do zbawienia człowieka

                Zbawienie, to szansa na lepsze życie. Życie w świecie bez jakiegokolwiek przejawu przemocy, chorób, wojen, nieszczęść, które dotykają człowieka. Ktoś powie mrzonka, utopia. Czyżby ? Mimo takich twierdzeń, ja w to wierzę, że taki świat czeka na mnie i przygotował go mój Bóg, któremu już bezgranicznie ufam. Ta wiara jest we mnie, stała się stałym elementem mojego życia. Być może nie mam jej zbyt wiele. Ale motywuje mnie to tylko do działania, aby ciągle wzrastała i nikt, oraz nic nie zdoła jej mnie pozbawić.
Kochani, jak już zdecydujemy się uwierzyć Bogu i wierzyć w Boga, to niech ta wiara będzie oparta na prawdzie wypływającej ze Słowa Bożego. I tu zaczynają się schody, gdyż zdecydowana większość ziemskich kościołów twierdzi, że przynależność wyłącznie tylko do nich, zapewni człowiekowi zbawienie. Kolejnym niebezpieczeństwem, które jest bardzo realne i czyha na człowieka, to bardzo groźna broń szatana. A mianowicie, mieszanie prawdy z kłamstwem, połączone na wybieraniu jakiś wyrażeń biblijnych, czy poszczególnych zdań i na ich podstawie tworzenia nowych nauk, doktryn. Na wstępie pokażę jak ten mechanizm działa, abyś drogi Czytelniku wiedział, z czym masz do czynienia.
W Słowie Bożym niekiedy spotkamy się z bardzo krótkimi wypowiedziami, które na pierwszy rzut oka, sugerują nam, że sprawa zbawienia jest bardzo prosta. Oto jeden z takich tekstów:
 Każdy bowiem, kto wzywa imienia Pańskiego, zbawiony będzie.      Rzym. 10/13
Prawda, że bardzo proste. Ale, czy rzeczywiście wystarczy wzywać tylko imienia Pańskiego, aby zostać zbawionym ?
Już ten sam rozdział pokazuje, że samo wzywanie to trochę za mało. Bo okazuje się, że należy to czynić:
Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz. Albowiem sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu, a ustami wyznaje się ku zbawieniu. Powiada bowiem Pismo: Każdy, kto w niego wierzy, nie będzie zawstydzony. Nie masz bowiem różnicy między Żydem a Grekiem, gdyż jeden jest Pan wszystkich, bogaty dla wszystkich, którzy go wzywają. Rzym. 10/9-12
Jak sami możemy się przekonać należy to czynić z wiarą, że Ojciec wzbudził naszego Pana i Zbawiciela z martwych. Zatem każdy, kto w kwestii zbawienia będzie powoływał się jedynie na fragment z listu do Rzym. 10/13 lub temu podobne, i wmawiał nam, że wystarczy tylko wzywać imienia Pańskiego, aby zostać zbawionym jest oszustem i kłamcą. Bo to zdecydowanie za mało, aby Jezus Chrystus przyznał się do nas.
Mamy wzywać imienia Pańskiego z wiarą. Ale, czy to już wystarczy ? Czy Słowo Boże w ten sposób kończy naukę o zbawieniu ? Bóg uczy nas, że bez wiary nie można się Jemu podobać:
Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają.  Hebr. 11/6
Zatem, wiara jest bardzo istotnym elementem w drodze do zbawienia. Przeciwnik Boży – diabeł, robi wszystko, aby wiara człowieka nie opierała się wyłącznie na Biblii. Jego pracownicy, mieszają prawdę z kłamstwem, interpretują Słowo Boże na potrzeby wymyślonych przez siebie nauk. Ba, nawet je zmieniają, aby tylko człowiek nie poznał czystej, niczym nieskażonej prawdy. Gdyż tylko na takiej prawdzie, człowiek powinien budować swoją wiarę, aby móc podobać się Bogu.
Kolejne pytanie, które należy postawić, tym razem w związku z wiarą, jest następujące: Czy wystarczy jedynie wyznać, że wierzę w Boga i to załatwi sprawę zbawienie ? Okazuje się, że nie. Gdyż Biblia mówi, że wiara bez uczynków martwa jest sama w sobie. Bardzo wyraźnie uczy nas tego II rozdział listu Jakuba, wersety 14-26:
[Z kolei zapytajmy braci] jaki z tego pożytek, gdy ktoś twierdzi, że wierzy, ale w rzeczywistości wierze jego wcale nie towarzyszą dobre uczynki? Czy wiara zdoła go zbawić? Jeśli na przykład jakiś brat lub siostra nie mają w co się ubrać lub co jeść,            a wy im powiecie: Idźcie sobie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie [gdzie indziej ] do syta – lecz sami nie dacie im nic z tego, co konieczne do życia – to na cóż wszystkie wasze słowa? Tak tedy wiara, jeżeli nie towarzyszą jej dobre uczynki, martwa jest sama w sobie. Ale może ktoś powie tak: Ty wierzysz, a ja spełniam dobre uczynki. [Otóż odpowiem wówczas:] Pokaż mi, w jaki to sposób twoja wiara może istnieć bez uczynków, bo ja mogę ci pokazać, jak moja wiara przejawia się w dobrych uczynkach. Powiadasz, że wierzysz w istnienie jednego Boga. To bardzo dobrze. Nie zapominaj jednak, że złe duchy również [w to] wierzą, a przecież drżą z bojaźni. Człowieku biedny, czy naprawdę szukasz dowodów na to, że wiara bez uczynków jest martwa? [Posłuchaj więc!] Abraham, ojciec nasz, czy nie dla uczynków został uznany za sprawiedliwego? Czy nie dlatego, że złożył na ołtarzu ofiarnym swego syna Izaaka? Chyba nie wątpisz więc, że wiara współdziała z uczynkami Abrahama i dopiero przez owe uczynki stała się w pełni doskonała. W ten sposób również wypełniło się Pismo, które mówi: Abraham uwierzył Bogu i to właśnie poczytano mu za sprawiedliwość. Dlatego też został nazwany przyjacielem Boga. Tak więc widzicie, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie na mocy samej tylko wiary. A nierządnica Rahab, która naprzód przyjęła wysłanników [izraelskich], a potem inną drogą [potajemnie] wyprawiła ich do domu czyż nie ze względu na swoje uczynki dostąpiła usprawiedliwienia?        Jak więc martwe jest ciało bez ducha, tak też martwa jest wiara bez uczynków. BWP
Czy trzeba komentować ten tekst ? Według mojej oceny, mówi sam za siebie. Jest takim lustrem naszej wiary, w którym bardzo wyraźnie widać, czy w razie potrzeby bliźni może na nas liczyć. Każdy człowiek wydaje dobre lub złe owoce. Dobre uczynki, to dobry owoc, który wypływa z miłości, wiary i posłuszeństwa wobec jedynego i prawdziwego Boga Ojca przez Syna Bożego Jezusa Chrystusa.
            Drogi Czytelników, pragnę abyś był świadomy, że istnieje wielkie niebezpieczeństwo, że twoje nauki, w które wierzysz, nie do końca muszą być całkowicie zgodne z naukami wypływającymi z Biblii. Szatan doskonale wie jak nas zwieść i użyje wszelkich metod, aby tego dokonać. Jedną z nich, jest posługiwanie się pojedynczymi wyrażeniami, zdaniami, które wyrwane z szerszego kontekstu mogą stanowić podwaliny nowej nauki. Niestety, w dzisiejszych czasach jest to nagminnie stosowana broń przez diabła.
W omawianym przypadku, wystarczy, że ludzie uwierzą, iż można tylko wyznać Chrystusa, aby być zbawionym. Prawda, że prosta nauka. Nie wymaga tak naprawdę żadnego wysiłku od nas, jest przyjemna, miła dla ucha, ale jakże niebezpieczna i demoniczna. Gdyż każdy, kto wyłącznie będzie tak czynił nie będzie zbawiony, lecz na wieki potępiony.
Jak ustrzec się przed tego typu naukami ? Mieć umysł otwarty na mądrość Bożą, wsłuchiwać się w jej głos i z Biblią w ręku sprawdzać, czy ktoś nie próbuje mnie nabrać, oszukać. Taką postawę mieli ludzie, którzy zamieszkiwali w Berei, którzy byli szlachetnego usposobienia i na podstawie pism sprawdzali, czy ten, który do nich przyszedł i opowiadał im o Bogu, mówi prawdę, czy też kłamie, aby ich zwieść Dz. Ap. 17/10-11
Takiej postawy drogi Czytelniku, życzę Ci z całego serca, gdyż dzięki niej będziesz w stanie rozróżnić prawdę od kłamstwa.

17 paź 2014

Największy wróg człowieka


Kto jest największym wrogiem człowieka ? Na tak zadane pytanie, zdecydowana większość, będzie go szukać wokół siebie, dla wielu będzie to trudne pytanie. A tymczasem, odpowiedź jest bardzo prosta: Największym naszym wrogiem, jesteśmy my sami.
Kiedy Bóg stworzył człowieka, to obdarzył go rozumem oraz wolną wolą. To te dwa elementy wyróżniają nas spośród wszystkich ziemskich stworzeń. Dzięki nim mamy prawo wyboru, prawo decydowania o sobie. Czy istnieje teks biblijny, który wprost mówiłby, że posiadamy wolną wolę ? Takiego tekstu nie mamy. Ale mamy fragment Słowa Bożego, na podstawie, którego możemy dojść do takiego wniosku:
I dał Pan Bóg człowiekowi taki rozkaz: Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz.    I Mojż. 2/16-17
Jaki sens ma wydawanie jakiegokolwiek polecenia człowiekowi, który pozbawiony jest rozumu ? Nie ma najmniejszego sensu, gdyż taki człowiek nic by nie zrozumiał, co się do niego mówi i nie mógłby świadomie podjąć żadnego działania.
Stwórca obdarzył także człowieka  wolną wolą, aby to on decydował o swoim losie. To on miał podjąć decyzję, czy zje zakazany owoc i umrze, czy też posłucha się swego Boga i będzie żył.
Pierwsza para była tego jak najbardziej świadoma, co świadczy, że rozumiała Boże polecenie I Mojż. 3/1-3. Dlaczego zatem przestąpiła tak prosty nakaz ? Dlaczego nie liczyła się z konsekwencjami, które będzie musiała ponieść ? Ponieważ miała do tego takie prawo. Dzięki wolnej woli.
Kochani powinniśmy być jak najbardziej świadomi, że nasz Ojciec do niczego nas nie zmusza. Nic na siłę – w przeciwieństwie do człowieka. To po pierwsze.
Po drugie. Zanim człowiek podejmie decyzję, jest dokładnie poinformowany przez Boga o Jego oczekiwaniach i czekających na człowieka konsekwencjach, w przypadku odrzucenia Bożej mądrości – wyciągniętej pomocnej dłoni. Czyż Stwórca lojalnie nie uprzedził swego stworzenia, że jeżeli zjedzą zakazany owoc, to na pewno umrą ?
 Przy czym nie traktujmy tych konsekwencji jako zastraszania nas, formy nacisku, wymuszania na nas podejmowania określonych  decyzji. Nie traktujmy także wolnej woli człowieka, jako przekleństwa, lecz jako dar Boży. Gdyż każdy człowiek, który się rodzi, jest wolnym człowiekiem.
Kochani, to bardzo ważne, żeby pamiętać, że nasz Stwórca, jest Panem Wszechwiedzącym, który  zna całe życie człowieka, zanim się ono zacznie. Doskonale wie, co go spotka dobrego, ale również i złego, i pragnie nas ochraniać wskazując nam właściwą drogę, najlepszą drogę dla człowieka, ale decyzję o kroczeniu nią, pozostawia wyłącznie nam.
Z czego wynika wolna wola, którą człowiek został obdarzony ? Jak już wspomniałem Bóg nie wymusza na nas jakiejkolwiek decyzji. Pragnie, aby to człowiek sam dokonał wyboru, czy chce kroczyć drogą Bożą, czy tez podążać w przeciwnym kierunku, oddalając się od swego Stwórcy. Ojciec Niebiański obdarzył człowieka wolną wolą, ponieważ nie chce mieć dzieci, które są jak zaprogramowane roboty z włączoną funkcją miłości do swego Konstruktora. Pragnie, aby rozumny i wolny człowiek, dokonał świadomego wyboru. Aby to osiągnąć Bóg daje się poznać człowiekowi, który tego pragnie. Dzieła, które On stworzył opowiadają o Jego mądrości i chwale:
Niebiosa opowiadają chwałę Boga, a firmament głosi dzieło rąk jego. Dzień dniowi przekazuje wieść, a noc nocy podaje wiadomość. Nie jest to mowa, nie są to słowa, Nie słychać ich głosu... A jednak po całej ziemi rozbrzmiewa ich dźwięk i do krańców świata dochodzą ich słowa... Psalm 19/2-5
Prawdą jest, że jeżeli tylko zechcemy poszukiwać Boga w celu poznania i zaakceptowania Jego mądrości oraz odwzajemnienia Jego miłości, to On, bardzo chętnie udziela nam wskazówek, właściwych rad:
Gdyż Bóg daje mądrość, z jego ust pochodzi poznanie i rozum.  Przyp. Sal. 2/6
W przeciwnym razie nie mamy, co liczyć na Bożą mądrość, że będzie ona w naszym życiu stałym elementem.
Kochani, nikt za nas nie będzie decydował. Bóg nikomu nie dał takiego prawa. Jako ludzie obdarzeni szarymi komórkami i wolną wolą, to wyłącznie my dokonujemy wyboru. Wypowiedzi w stylu: To nie ja, to on mnie namówił, są nie tylko śmieszne, ale bardzo tragiczne, gdyż w ten sposób człowiek zniża się do poziomu nierozumnych zwierząt oraz urąga Bożej mądrości, gdyż Stwórca wyposażył człowieka w rozum.
Kochani przez całe dorosłe życie dokonujemy świadomych, podkreślam to, świadomych wyborów. Z punktu widzenia przyszłości człowieka ważne jest, aby były one podejmowane w oparciu o Boże wskazówki, rady, mądrość. Oczywiście nikt nie musi stosować ich na siłę, nasz Stwórca  wcale tego na nas nie wymusza. Jak już wspomniałem, w odróżnieniu od człowieka. Co warta jest religia, która siłą, pod groźbą śmierci zmusza człowieka, aby ten wierzył w jej nauki ? Nie warta jest kompletnie nic. Natomiast jest bardzo niebezpieczna, gdyż łamie, zniewala ludzkie sumienia, pozbawia nas daru otrzymanego od Boga w postaci wolnej woli.
Jedno z przysłów mówi, że z niewolnika nie ma pracownika. I to jest prawda. Takie religie zamiast miłości i mądrości Bożej, wprowadzają strach i terror, zniewolenie i umysłowe ubezwłasnowolnienie. Czy dzisiaj istnieją takie religie ? Ja uważam, że tak.
Pamiętaj, drogi Czytelniku, zawsze mamy jakiś wybór. Zawsze możemy zaufać naszemu Stwórcy. W Jego ręce, z pełną ufnością, możemy złożyć nasze życie. I jeżeli tylko będziemy mu we wszystkim posłuszni, z wolnego wyboru, z miłości to mamy pewność, że się nigdy nie zawiedziemy:
Kto przebywa pod opieką Najwyższego i w cieniu Wszechmocnego odpoczywa, ten może mówić do Pana: Tyś ucieczką i twierdzą moją, i Bogiem, któremu zaufałem. On cię wyzwala z sideł myśliwego i ratuje od wszelkiej zguby. Osłania cię swoimi skrzydłami, pod Jego piórami znajdujesz schronienie, a Jego wierność jest ci puklerzem i tarczą. Nie musisz się lękać nocnych widziadeł ani żadnych strzał za dnia latających, ani śmierci, co zagraża w południe. Choćby tysiąc padło tuż obok ciebie, a dziesięć tysięcy po twojej prawicy, ciebie nie spotka nic złego. Własnymi oczyma będziesz patrzył, będziesz widział, jak się odpłaca bezbożnym. Pan jest schronieniem dla ciebie, a za obrońcę masz Najwyższego. Żadne nieszczęście na ciebie nie spadnie, nic nie zagraża twemu namiotowi. Bo On rozkazał swoim aniołom, aby cię strzegli na wszystkich drogach. Będą cię więc nosić na swoich rękach, żebyś nie skaleczył nogi o kamień. Będziesz stąpał po wężach i żmijach, będziesz deptał nawet lwy i smoki. Ponieważ liczy na Mnie, będę go ratował, będę bronił, bo zna moje imię. Gdy będzie mnie wzywał, zechcę go wysłuchać, będę z nim w nieszczęściu, ocalę go i zgotuję mu chwałę. Obdarzę go także bardzo długim życiem i pozwolę mu ujrzeć moje zbawienie.  Psalm 91
Wybór należy do Ciebie, drogi Czytelniku.


25 wrz 2014

KŁAMCY - „HANDLARZAMI ŚMIERCIĄ”




Kiedy śmierć stała się stałym elementem naszego życia? Człowiek wierzący wie, że z chwilą, kiedy pierwsza para nie zaufała swemu Stwórcy, lecz dała wiarę w zapewnienia szatana, które okazały się kłamstwem. Pisał o tym apostoł Paweł w swym liście do Rzymian 5/12. Od tego tragicznego wydarzenia, jak na razie – z dwoma wyjątkami, Enocha i Eliasza - wszyscy umieramy.
Warto pamiętać, że nasz Zbawiciel, Syn Boży, Jezus Chrystus, który stając się takim samym człowiekiem jak ja i ty, drogi Czytelniku, również poniósł śmierć. Jednakże, z tym wyjątkiem, że my wszyscy umieramy z powodu własnych grzechów i słuszną ponosimy karę, a On, został zabity i poniósł śmierć z powodu naszych grzechów, będąc zupełnie niewinnym człowiekiem, aby wyrwać nas z ramion śmierci wiecznej.  
Za to poświęcenie, trzeciego dnia, Ojciec wzbudził z martwych swego Syna, do życia wiecznego. I tak, my wszyscy powinniśmy mieć nie tylko nadzieję, ale pewność tego, że o ile będziemy w pełni posłuszni Ojcu, tak jak Jezus Chrystus, to, Ojciec przez Syna swego Jezusa Chrystusa, również i nas  wzbudzi z martwych do życia wiecznego.
            Jednakże mało kto, wie o bardzo istotnym dla naszej przyszłości fakcie, o którym bardzo wyraźnie mówi Słowo Boże: A mianowicie, o drugiej śmierci. Tak drogi Czytelniku. Czy jesteś zaskoczony ? Czy wiedziałeś o tym ? Oto bardzo proste i konkretne fragmenty z Biblii:
A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelakich kłamców udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga. Biblia Tysiąclecia Obj. 21/8

Ale co do tchórzów i tych bez wiary, i obrzydliwych w swej plugawości, i morderców, i rozpustników, i uprawiających spirytyzm, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców – ich dział będzie w jeziorze płonącym ogniem i siarką. To oznacza drugą śmierć. Przekład Nowego Świata – Organizacji Świadków

I śmierć, i piekło zostały wrzucone do jeziora ognistego; owo jezioro ogniste, to druga śmierć. I jeżeli ktoś nie był zapisany w księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego.  Biblia Warszawska Obj. 20/14-15

Diabeł zaś, uwodziciel, został wrzucony do jeziora pełnego ognia i siarki, tam, gdzie przebywają bestia i fałszywy prorok… Biblia Warszawsko-Praska Obj. 20/10
Kochani, nasz Stwórca nie pragnie naszej śmierci. I nie chce, aby ludzie umierali. Powiem więcej: Życie każdego człowieka jest drogie sercu Boga. Od samego początku Ojciec, jako Bóg Wszechwiedzący, dzieląc się z nami swoją wiedzą chce chronić nas przed śmiercią:
Czy rzeczywiście mam upodobanie w śmierci bezbożnego – mówi Wszechmocny Pan – a nie raczej w tym, by się odwrócił od swoich dróg i żył?  Ezechiel 18/23

Powiedz im: Jakom żyw – mówi Wszechmocny Pan – nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył. Zawróćcie, zawróćcie ze swoich złych dróg!. Dlaczego macie umierać, domu Izraelski?     Ezech. 33/11
Właśnie! Dlaczego ktoś ma mieć udział w drugiej śmierci? Przecież wcale nie musi. Dopóki człowiek nie popełnił grzechu przeciwko mądrości Bożej i całkowicie jej nie odrzucił, ma cały czas szansę, do ostatniego tchnienia, odwrócić się od swoich złych dróg i zbliżyć się przez Jezusa Chrystusa, do kochającego nas Ojca Niebieskiego. Drogi Czytelniku, miłość Ojca do swych dzieci jest bardzo wielka. Ale nie wolno nam zapominać, że Bóg jest także sprawiedliwy i konsekwentny w swoim działaniu. Bez względu na to, kim jesteśmy, On odda każdemu to, na co człowiek zasłużył. Niejednokrotnie to pokazał, nie wyróżniając nikogo.
Szatan doskonale zdaje sobie sprawę, że wyrok na niego już zapadł Jan16/11. Atakuje, zatem tych, którzy taką możliwość jeszcze mają. W czasach średniowiecza czynił to za pomocą ognia i miecza, tortur. Jednakże czasy się zmieniły. Zmieniła się również broń, gdyż woli Stwórcy, aby Ewangelia – Dobra nowina, było ogłoszona całemu światu, nikt nie jest w stanie powstrzymać. Dzięki wynalezieniu druku, wielce pracochłonna, żmudna praca kopistów Słowa Bożego, nabrała bardzo dużego przyspieszenia. Biblia zaczęła docierać do coraz większej rzeszy ludzi.
Tak jak kameleon potrafi dostosować się do otaczającego go środowiska, tak diabeł potrafi dostosować się do zmieniających się warunków. To bardzo sprytny, przebiegły przeciwnik, którego nie wolno lekceważyć. Ci, którzy to robią, w konfrontacji z nim przegrywają. Warto o tym pamiętać.
 Postanowił posłużyć się kłamstwem. Bronią starą jak świat, gdyż to za jej sprawą udało się oszukać i doprowadzić do upadku Adama i Ewy.  Jest w tym bardzo dobry, gdyż jest nazwany ojcem kłamstwa Jan 8/44. Dlatego powtórzę to jeszcze raz. Nie wolno go lekceważyć.
Dzisiaj, jeżeli chodzi o religię, ale nie tylko, kłamstwo jest bardzo powszechne. Paradoksem jest to, że diabeł nie musi wcale się trudzić, aby doprowadzić do upadku człowieka. Wystarczyło, że przestał mu przeszkadzać. Człowiek sam, na własne życzenie, tworząc i propagując kłamstwo stawia się na równi z nim. Skala jest naprawdę ogromna. Co kościół, co związek wyznaniowy, co jakaś nowa grupa, tam kolejne kłamstwa.
A gdyby tylko człowiek wziął sobie do serca słowa, które przekazał nam apostoł Piotr w swym drugim liście, uniknąłby tworzenia kłamstw związanych z interpretacją Słowa Bożego:
Przede wszystkim to wiedzcie, że wszelkie proroctwo Pisma nie podlega dowolnemu wykładowi. Albowiem proroctwo nie przychodziło nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży, natchnieni Duchem Świętym. BW II Piotra 1/20-21

To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest do prywatnego wyjaśniania. Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili od Boga <święci> ludzie. BT
Jakże prosty przekaz, który w sposób bardzo jaskrawy pokazuje, gdzie tkwi błąd. Bardzo poważny, który rodzi niebiblijne nauki - kłamstwa. Zamiast dostosować się do głosu swego Stwórcy, człowiek postępuje całkowicie odwrotnie i dostosowuje Słowo Boże do własnych wyobrażeń, pragnień, myśli czy nauk. Jak trudno jest zaakceptować ludzkiemu umysłowi, ludzkiej mądrości, że Słowo Boże nie podlega dowolnemu wykładowi, czy prywatnemu wyjaśnieniu, pokazuje skala niebiblijnych nauk, które nie mają nic wspólnego z prawdą płynącą z Biblii.  Dowolny wykład w celu potwierdzenia własnego ja, wyznawanych poglądów, pokazania, jaki to ja jestem mądry, jest nagminnie popełnianym błędem.
A przecież wystarczy do w/w fragmentów dodać jeszcze jeden:
 Bo wasze myśli nie są myślami moimi, a wasze drogi nie są moimi, Pan mówi. BWP Izaj. 55/8
Połączenie tych trzech fragmentów, powinno nam uzmysłowić, że najlepszym interpretatorem Biblii, jest samo Słowo Boże, którego autorem jest nasz Stwórca. On jest Bogiem nieomylnym, więc Jego świadectwo jest wiarygodne i jedyne. On, jako nasz Ojciec, który kocha swoje dzieci, ostrzega je przed popełnieniem błędu, przed zaufaniem do ludzi, którzy będą propagować kłamliwe nauki, aby nas tylko zwieść:
Lecz jak kiedyś znaleźli się wśród ludu fałszywi prorocy, tak i teraz pojawią się między wami fałszywi nauczyciele, którzy poczną szerzyć zgubne błędy. Wzgardzą Panem, któremu zawdzięczają swoje ocalenie, i sprowadzą w ten sposób na siebie samych rychłą zagładę. Wielu też, oddając się rozpuście, pójdzie w ich ślady i przez nich znieważana będzie bluźnierczo droga prawdy. Powodowani żądzą zdobycia pieniądza, ci pseudonauczyciele będą was zwodzić zmyślonymi przez siebie bajeczkami. Lecz wyrok potępienia już dawno został na nich wydany, a ich zguba jest nieunikniona. BWP II Piotra 2/1-3
            Apostoł Paweł w swym liście do Rzymian 6/23 potwierdził słowa, które  Stwórca wypowiedział do Adama:
I dał Pan Bóg człowiekowi taki rozkaz: Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz. I Mojż. 2/16-17
Tak moi drodzy. Zapłatą za grzech jest śmierć, której wszyscy podlegamy, jak już wspomniałem z dwoma wyjątkami. To nie powinno nas dziwić. Lecz w drugiej śmierci, o której mówi Słowo Boże, nie wszyscy będą mieć udział. Kryterium, kto będzie jej uczestnikiem, jest bardzo proste. Kochani, fragmenty z Obj. 20/10; 20/14-15 i 21/8 nie pozostawiają żadnych złudzeń. Wszyscy, którzy nie przyjęli Jezusa Chrystusa do swych serc i nie stali się wiernymi naśladowcami, we wszelkiej nauce przekazanej nam przez Niego od Ojca, będą mieli udział w drugiej śmierci. A ta śmierć jest końcem dosłownie wszystkiego. Unicestwieniem na wieki wieków.
            Człowiek, wobec drugiego człowieka sprzedając mu kłamstwo, stał się „handlarzem śmiercią”, gdyż udziałem tworzących kłamstwo na pewno jest druga śmierć. Kochani, ojciec kłamstwa wie, co robi, gdyż kłamstwo to bardzo sprytna pułapka zastawiona na ludzi. Pułapka, która wykorzystuje ludzki umysł, ludzkie pragnienia a także pychę, zarozumiałość czy egoizm. 
Co szatan osiąga poprzez kłamstwo ?
Po pierwsze. Jeżeli zaufamy kłamcom i będziemy wierzyć kłamstwu, wówczas odrzucamy prawdę Bożą i przestajemy ufać i wierzyć Bogu. Naszym pokarmem staje się kłamstwo, które pochodzi od szatana, który jest panem wszystkich kłamców.
Po drugie: Nauczając i rozpowszechniając kłamstwa, na własne życzenie stajemy w tym samym szeregu, co ojciec kłamstwa, gdyż sami stajemy się kłamcami i „handlarzami śmiercią” .
Prawda, że sprytne i bardzo proste działanie diabła, który tą właśnie bronią posługuje się od samego początku. I tak, jak z powodu jednego grzechu – nieposłuszeństwa, ponosimy teraz śmierć. Tak z powodu tylko jednej wyznawanej i propagowanej niebiblijnej nauki, która jest kłamstwem, człowiek również poniesie tragiczne i zarazem wieczne dla niego konsekwencje, gdyż będzie miał udział w drugiej śmierci.
            Nasz Stwórca dzieląc się z nami swoją wiedzą pragnie, aby jego dzieci, korzystały z niej we właściwy sposób, wykorzystując ją do zdobywania właściwego poznania, do życia w prawdzie, do wykrywania błędów, aby ustrzec się sideł diabelskich, które z całą pewnością będą w naszym życiu. Wszyscy, bez wyjątku powinniśmy mieć świadomość, jaka ciąży na nas odpowiedzialność za to, co opowiadamy innym o Bogu, o Jego naukach. Kochani bierzmy również przykład z Berejczyków, którzy codziennie badali pisma, czy rzeczywiście ci, którzy do nich przychodzili i opowiadali im o działach Bożych mówili im prawdę Dz. Ap. 17/10-11. Korzystajmy z tego, aby nie dać się oszukać nikomu, aby nie przyjąć do swych serc i umysłu kłamstw – niebiblijnych nauk, których nie brakuje i samemu nie stać się kłamcom. W osiągnięciu tego jakże bardzo ważnego celu, z całą pewnością pomoże nam  wyłącznie Słowo Boże. Nasz Stwórca, bardzo chętnie obdarzy nas mądrością, abyśmy mogli zrozumieć Jego postępowanie i mieć właściwe poznanie. Dlatego też, odrzućmy naszą mądrość na bok, nasze pragnienia, nasze wyobrażenie i dajmy się poprowadzić mądrości Bożej do bezpiecznej przystani, którą jest nasz Zbawiciel Jezus Chrystus. Czy jesteś gotów, drogi Czytelniku, aby to uczynić ? Jeżeli jeszcze nie, to pójdź za radą Słowa Bożego:
... Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych ... Hebr. 3/7-8
Życzę wiele mądrości Bożej w Jezusie Chrystusie, który jest jedyną drogą, gdyż tylko jedna droga prowadzi do serca Boga, w prawdzie i miłości.

18 lip 2014

Krzyż - Obrzydliwość, czy świętość ?


Czy krucyfiks, krzyż - dwa z sobą skrzyżowane kawałki drewna, czy metalu, przedstawiają jakąkolwiek wartość ?

Na jednym, z wielu forum internetowym poświęconym religii, wierze, przeczytałem wypowiedź zwolennika krzyża, który aby uzasadnić swoje twierdzenie, że krzyż jest symbolem chrześcijaństwa, powołał się na n/w fragment biblijny. 
Nie posłał mnie bowiem Chrystus, abym chrzcił, lecz abym zwiastował dobrą nowinę, i to nie w mądrości mowy, aby krzyż Chrystusowy nie utracił mocy. Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą.           I Kor. 1/17-18
Czy miał rację ?
Bezspornym  faktem jest, że na długo przed śmiercią Pana Jezusa na krzyżu, ten był znany ludziom w różnych formach, na całym świecie i istniał jako symbol solarny – boga słońca, płodności, deszczu czy ognia.

W roku 71 p.n.e. Marek Licyniusz Krassus kazał ukrzyżować 6000 niewolników wziętych do niewoli w powstaniu Spartakusa, stawiając krzyże co dwa metry wzdłuż Via Appia w Rzymie. Zatem w czasach Jezusa Chrystusa jest już powszechnie stosowany przez Rzymian jako narzędzie do zadawania śmierci.

Wszelkie stwierdzenia, że krzyż był symbolem chrześcijaństwa od pierwszego wieku, nie mają żadnego udokumentowanego, potwierdzonego źródła. Zadziwiający jest fakt, że podczas soboru nicejskiego w 325 roku, na sali obrad znajdowała się jedynie otwarta księga Ewangelii. A, co z krzyżem ? To bardzo dziwne, że zabrakło go, skoro był symbolem chrześcijaństwa od pierwszego wieku. To niedopuszczalne, karygodne zaniedbanie. Jak mogło do tego dojść ? Odpowiedź jest bardzo prosta: Krzyż od powstania chrześcijaństwa nigdy nie był i nie jest jego symbolem. Powiem więcej, krzyż, ani jakikolwiek inny znak nie jest symbolem prawdziwego, sumiennego, rzetelnego – biblijnego chrześcijaństwa. 

Najdziwniejszą zaś rzeczą jest to, że Jezus Chrystus, Syn Boży, nasz Zbawiciel,  jako założyciel chrześcijaństwa ani jednym słowem,  nic nie wspomina o krzyżu jako symbolu rodzącej się nowej religii. W tym temacie milczą również apostołowie, którzy przez około 3,5 roku przebywali z Panem Jezusem. Czy to nie dziwne ? Oczywiście, że nie ! Dla mnie jako człowieka wierzącego, najważniejszym świadectwem są słowa Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, przez którego Ojciec, przemówił i przez Ewangelie, jak też przez całe Słowo Boże przemawia do nas II Tym. 3/16-17. Jezus Chrystus nigdzie nie ustanowił krzyża, na którym poniósł męczeńską śmierć, symbolem swojego Kościoła. Jak w ogóle narzędzie, które służyło do wykonywania wyroków śmierci,  może być takim symbolem ?

Również apostoł Paweł, którego Jezus Chrystus powołał do głoszenia Ewangelii, nabrał wody w usta na temat krzyża, jako symbolu chrześcijaństwa. To interesujące, gdyż w kilku miejscach wypowiada się w temacie krzyża. Czyżby zapomniał nam o tym powiedzieć ? Oczywiście, że nie !

            O czym zatem mówi apostoł Paweł w zacytowanym fragmencie ? W czym tkwi moc krzyża Chrystusowego ?  Aby odpowiedzieć na te pytania posłużę się dwoma tekstami biblijnymi, aby było to zgodne z zasadą biblijną II Kor. 13/1, która mówi, że każda sprawa ma się opierać na zeznaniu dwóch, albo trzech świadków. Oto dwaj świadkowie,  którzy  w sposób zrozumiały rozwieją wątpliwości, co miał na myśli apostoł Paweł, mówiąc o mocy krzyża:

My zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głupstwo, natomiast dla powołanych - i Żydów, i Greków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą.              I Kor. 1/23-24

Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka… Rzym. 1/16

Dlaczego dla Żydów ukrzyżowany Chrystus był zgorszeniem ? Ponieważ zgodnie z prawem otrzymanym od Mojżesza w  V Mojż. 21/23 czytamy …gdyż ten który wisi, jest przeklęty przez Boga… Oni widzieli jedynie ukrzyżowanego człowieka, który według nich zasługiwał na taką karę, gdyż w ich oczach był winien i  dlatego stał się dla nich przeklęty. Myślę, że nadal jest, gdyż zdecydowana większość Izraelczyków odrzuca Go, jako Syna Bożego, jako zapowiadanego Mesjasza, który przyszedł, aby nas wybawić od śmierci wiecznej. Absolutnie nie dostrzegali tego, co  faktycznie dokonało się na krzyżu Golgoty, co dla nich, dla nas, uczynił Syn Boży. Całkowicie nie rozumieli i nadal nie rozumieją od czego uwolnił nas Pan Jezus:
Lecz Chrystus wyzwolił nas z tego przekleństwa Prawa, sam stając się dla naszego dobra przekleństwem, zgodnie z tym, co napisane: Przeklęty każdy, kto zawisł na drzewie.   BWP Gal. 3/13
Natomiast dla tych pogan, którzy mają obojętny stosunek do Chrystusa jako Zbawiciela świata, który dał szansę zbawienia wszystkim ludziom, krzyż był i nadal jest  głupstwem. W tym, co dokonało się na krzyżu nie widzą dla siebie drogi ratunku, drogi zbawienia. Odrzucając Chrystusa, odrzucają swoją przyszłość.
Co znaczy głosić Chrystusa ukrzyżowanego ? Jest to bardzo ważne pytanie, gdyż zwolennicy krzyża ciągle widzą Go  wiszącego na nim. Czy się mylę ? Proszę spojrzeć na krucyfiks, na krzyże noszone na swoich piersiach, kto tam jest ? Martwy, ciągle ukrzyżowany Zbawiciel. Zatem, czy martwy Chrystus przedstawia jakąkolwiek moc ? Oczywiście, że nie !!!!! Przez trzy dni leżał w grobie, stanowiąc martwą materię, która nic nie mogła uczynić. Ale trzeciego dnia Ojciec tchnął w te nieżywe ciało dech, tchnienie życia, moc, która sprawiła, że Jezus Chrystus powrócił z krainy umarłych, do świata żywych. Głosić Chrystusa ukrzyżowanego, to głosić Chrystusa żywego, gdyż tylko taki Chrystus jest mocą Bożą. Mocą Bożą są również Ewangelie, całe Pismo, gdyż zmartwychwstały Pan Jezus świadczy, że wszystko, co zostało zapisane w Słowie Bożym jest prawdą.
Na tych dwóch fragmentach bardzo wyraźnie widać, że krzyż nie ma żadnej mocy, zaś Jezus Chrystus i Ewangelie stanowią moc Bożą. W nich jest ratunek, a nie w krzyżu, na którym jedynie można ponieść śmierć, przez który ginęli ludzie, którzy pragnęli poznać prawdę zapisaną w Słowie Bożym. Kochani, czy nie dostrzegacie w tym absurdu ? Bo ja tak ! Ci, których symbolem był krzyż zabijali tych, którzy się od nich różnili w wyznawanych poglądach religijnych. Co to za religia z takim symbolem, która morduje drugiego człowieka tylko za to, że ten inaczej patrzy na pewne sprawy. Gdzie się podziała nauka Jezusa Chrystusa, która mówi o miłości do nieprzyjaciół:
Ale wam, którzy słuchacie, powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą…  łuk. 6/27

Miłość bliźniemu złego nie wyrządza; wypełnieniem więc zakonu jest miłość. Rzym. 13/10
Czy to, co się działo pod sztandarem krzyża ma cokolwiek wspólnego ze słowami Pana Jezusa ? Ze smutkiem stwierdzam, że nie. Ludzie nie słuchali i nie słuchają, ani nie wprowadzali i nie wprowadzają w czyn, słów Tego, który pokonał śmierć, za to bardzo ochoczo wykonywali i nadal wykonują polecenia człowieka śmiertelnego, który jest wrogiem tego, co się dokonało na krzyżu Golgoty.
  Jednego możemy być całkowicie pewni, że apostoł Paweł nie mówi o narzędziu składającym się z  dwóch kawałków drewna z sobą skrzyżowanych, które zostało wykorzystane do wykonania wyroku śmierci na niewinnym człowieku. Jeżeli ktoś mniema, że w kawałku drewna, czy metalu, z którego jest wykonany i chętnie noszony na szyjach ludzkich, stawiany i wieszany gdzie się tylko da, jest jakakolwiek moc, to się bardzo myli.
Boję się pomyśleć, co by się dzisiaj działo, gdyby Pan Jezus zginął w wyniku ubiczowania lub został powieszony na szubienicy. Obawiam się, że ci wszyscy, którzy dzisiaj tak zaciekle bronią krzyża, bronili by szubienicy, bicza lub jakiegokolwiek innego narzędzia do zadawania śmierci, którym zostałby zabity Pan Jezus. Byłby to bardzo ponury, wręcz makabryczny widok, gdzie w wszelkiego rodzaju instytucjach wisiałaby np. szubienica. Proszę sobie wyobrazić uczące się małe dzieci w sali, albo ciężko chorego, nad którym wisi owo narzędzie.

Następnym  fragmentem, który ma potwierdzić uzasadnienie tego, że krzyż jest symbolem chrześcijaństwa i dlatego powinien być powszechnie stosowany, są  kolejne słowa apostoła Pawła, tym razem skierowane  do Galacjan 6/14:
Co zaś do mnie, niech mnie Bóg uchowa, abym miał się chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego dla mnie świat jest ukrzyżowany, a ja dla świata.     
Czy mamy świadomość, co dokonało się na Golgocie ? Apostoł Paweł miał i podzielił się nią z nami, abyśmy i my również byli  świadomi i nie błądzili :
On też i was, umarłych na skutek występków i „nieobrzezania” waszego ciała – jako że byliście poganami – razem z Nim przywrócił do życia. Wszystkim nam darował nasze grzechy i zniszczył zapis naszych długów, zaciągniętych wskutek przekraczania różnych nakazów, i to, co było naszym przeciwnikiem, usunął z drogi przybiwszy do krzyża.     BWP Kol. 2/13-14

On grzechy nasze sam na ciele swoim poniósł na drzewo, abyśmy, obumarłszy grzechom, dla sprawiedliwości żyli; jego sińce uleczyły was. I Piotra 2/24

A wiecie, że On się objawił, aby zgładzić grzechy, a grzechu w nim nie ma. I Jana 3/5

Do krzyża, a jak mówi apostoł Piotr, do drzewa, wraz z Jezusem Chrystusem zostały przybite nasze grzechy. Oznacza to, że wszelka niegodziwość, obrzydliwość, którą człowiek czyni w oczach Bożych, od nieposłuszeństwa Adama i Ewy,  zamordowania przez Kaina swego brata Abla, przez kłamstwa, oszustwa, złodziejstwo, cudzołóstwo, obmowy, przez składanie fałszywych świadectw wobec bliźniego,  bałwochwalstwo, inaczej mówiąc przez całe plugastwo, które człowiek uczynił, to wszystko zostało przybite wraz z niewinnym człowiekiem Jezusem Chrystusem do krzyża. Wobec tego, jak można wywyższać krzyż, na którym znalazły się wszystkie obrzydliwości świata? Obrzydliwości nas wszystkich ! Jak można go całować, uwielbiać, klękać przed nim ?
 Miejmy w końcu świadomość, że to my wszyscy, cała ludzkość doprowadziła do śmierci Syna Bożego. Mamy w tym czynny udział. I jeżeli ktoś chlubi się z krzyża – dwóch kawałków drewna, na których poniósł śmierć Pan Jezus, to chlubi się z tego, że jest współwinny śmierci niewinnego człowieka. Zamiast prawdziwej pokory w sercu, żalu za popełnione grzechy, mamy uwielbienie dla bałwochwalstwa II Mojż. 20/4-6. W ten sposób dochodzi do wywyższenia grzechu, kosztem ofiary Pana Jezusa.
Natomiast, jeżeli się chlubimy z faktu, że Jezus Chrystus zgładził nasze grzechy, przez przelanie na krzyżu swojej krwi to jesteśmy ludźmi, którzy mają właściwe poznanie, gdyż z takiego Chrystusa chlubi się apostoł Paweł. Naszą chlubą ma być żywy Chrystus, który jest Zwycięzcą, który zasiadł po prawicy Ojca. 
Oczywiście, nie wolno nam zapominać tego, co się wydarzyło na krzyżu Golgoty. Tego  cierpienia, bólu, które było udziałem naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Wszyscy powinniśmy się wstydzić, że z powodu naszych grzechów poniósł śmierć niewinny człowiek.
          Pamiętajmy, że Chrystus jako wolny człowiek odrzucił swoją wolną wolę, własne ja,  na rzecz posłuszeństwa w stosunku do woli Ojca. Jest to przykład dla nas i o tym mówi Pan Jezus w słowach Ewangelii Marka 8/34 czy łuk 9/23:
A przywoławszy lud wraz z uczniami swoimi, rzekł im: Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój i naśladuje mnie. Mar.

I powiedział do wszystkich: Jeśli kto chce pójść za mną, niechaj się zaprze samego siebie i bierze krzyż swój na siebie codziennie, i naśladuje mnie. łuk
Zaprzeć się samego siebie, to nic innego jak każdego dnia-codziennie, naśladować Jezusa Chrystusa, który na krzyżu Golgoty złożył ofiarę z samego siebie. Poświęcił swoje życie za nas. Zatem, każdy, kto codziennie poświęca swoje życie w służbie Bogu:
·        przestrzegając prawa
·        miłując nieprzyjaciół i bliźniego swego
·        wspierając potrzebujących
·        będąc życzliwym i bezinteresownym w pomocy innym
·        odrzucając własne ja
·        własną mądrość
·        własne pragnienia
·        dając się prowadzić mądrości Bożej
Nosi krzyż, ofiarę Golgoty, ofiarę bezinteresownego poświęcenia Jezusa Chrystusa, jest Jego wiernym naśladowcom. Natomiast z faktu noszenia kawałka metalu w kształcie krzyża nic dobrego dla człowieka nie wynika. Wręcz przeciwnie, przekleństwo staje się udziałem takiego człowieka. Kochani, jak najszybciej zrzućcie ze swoich oczu zasłonę, a dojrzycie ile nieprawości, chorób jest wokół was, ale i w waszych rodzinach również. To skutek waszych wyborów, waszego zaufania do śmiertelnego człowieka. A przecież Słowo Boże naucza:
Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! Pamiętaj o Nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki! Nie uważaj się sam za mądrego, bój się Pana i unikaj złego! To wyjdzie na zdrowie twojemu ciału i odświeży twoje kości.   Przyp. Sal. 3/5-7
Życie pokazuje, że jest całkowicie odwrotnie. Ludzie nie ufają prawdziwemu, żywemu Bogu, lecz swój los, swoje życie, złożyli w ręce kawałka gipsu, metalu, drewna.
Drogi Czytelniku bądź świadomy i znaj odpowiedź na pytanie: Komu tak bardzo zależy, aby znak krzyża, aby skrzyżowane z sobą dwa kawałki drewna, metalu z zawieszoną rzeźbą symbolizującą martwego Chrystusa, były obecne w twoim życiu ? Odpowiedź jest bardzo prosta: Szatanowi. Tak moi drodzy ! Fakty historyczne dowodzą, że przygotowywał on grunt dla wielbienia narzędzia do zadawania cierpienia, bólu, a w końcu śmierci,  na długo – ok. 2000 lat, przed ukrzyżowaniem naszego Zbawiciela, na krzyżu Golgoty. Praktycznie, znak krzyża można  znaleźć w prawie wszystkich kulturach, oczywiście w różnych formach. Przypomnę, że wówczas krzyż był symbolem boga słońca, boga płodności, boga deszczu, boga ognia. A dziś ? Dziś bardzo wyraźnie widać, że jest znakiem diabła i każdy kto oddaje pokłon zwierzęciu i posągowi jego Objawienie 13/16; 14/9,11; 16/2; 19/20, przyjmuje na siebie znak przekleństwa i hańby, piętno  bestii.  
Krzyż jest również znakiem, który odróżnia dzieci Boże, od dzieci diabelskich. Prawdziwy, biblijny chrześcijanin nigdy nie będzie bronił narzędzia do zadawania śmierci, wywyższał, darzył jakąkolwiek czcią, nosił na piersi, uważał za znak swojej religii.  Dla tych wszystkich, którzy nie znają Biblii informuję, że takiego podziału dokonał Bóg Ojciec:
Po tym poznaje się dzieci Boże i dzieci diabelskie. Kto nie postępuje sprawiedliwie, nie jest z Boga, jak też ten, kto nie miłuje brata swego. I Jana 3/10
Dlaczego przeciwnikowi Bożemu tak bardzo zależy, aby ciągle przedstawiać  ukrzyżowanego  Jezusa Chrystusa ? Gdyż tylko nad martwym Zbawicielem szatan może czuć się zwycięzcą, może tryumfować. I rzeczywiście przez trzy dni mógł mieć takie odczucie. Jednakże Ojciec nie zostawił Swego Syna w krainie umarłych i tak jak to było zapowiedziane, zbudził Go trzeciego dnia z martwych.
Jak już wspomniałem martwy Pan Jezus nie ma żadnej wartości. Martwy Pan Jezus nie odnosi żadnego zwycięstwa nad śmiercią. Martwy Pan Jezus nie może stanowić przykładu do naśladowania, gdyż w nieżyjącym Chrystusie nie ma dla nas żadnej nadziei. I oto chodzi szatanowi, który przez takie działanie chce pozbawić nas owej nadziei, jakiejkolwiek szansy na lepsze życie. Dlatego, ci wszyscy, którzy bronią, walczą o krzyż w formie dwóch skrzyżowanych z sobą kawałków drewna, są na jego usługach. Taka jest prawda. Zdaję sobie sprawę, że bardzo brutalna. Ale może ona wpłynie na umysły ludzkie i obudzą się. Niewiedza nie będzie żadnym usprawiedliwieniem, gdyż bardzo wielu ludzi straciło życie, abyś ty, drogi Czytelniku, mógł bez jakichkolwiek przeszkód w oparciu o prawdę zawartą w Biblii, dokonać właściwego wyboru.
Ja wiem, że Jezus Chrystus żyje, wiem, że pokonał śmierć i zajął należne Mu miejsce po prawicy Ojca. Wiem, że to On jest zwycięzcą, wiem, że to On tryumfuje. A czy ty to wiesz, drogi Czytelniku?

 W świetle tych kilku bardzo prostych, zrozumiałych faktów, wmawianie ludziom, że krzyż jest symbolem chrześcijaństwa nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Każdy, kto świadomie tak twierdzi i naucza, oszukuje i okłamuje innych, gdyż:
Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.  Jan 8/44
To smutne, że ludzie z powodu duchowego lenistwa, tak bardzo ślepo wierzą swoim duchowym przewodnikom. Że tak bardzo polegają na słowie ludzkim, a słów Jezusa Chrystusa nie słuchają, a jeszcze bardziej smutniejsze jest to, że nie wierzą w zapewnienia Syna Bożego:
Ponieważ ja mówię prawdę, nie wierzycie mi. Któż z was może mi dowieść grzechu? Jeśli mówię prawdę, dlaczego nie wierzycie mi ? Kto z Boga jest, słów Bożych słucha; wy dlatego nie słuchacie, bo z Boga nie jesteście.                 Jan. 8/45-47
Jak można mówić, że się wierzy, iż Jezus Chrystus jest Zbawicielem i nie wierzyć Jezusowi Chrystusowi. Dowody. Kochani spójrzcie na swoje życie, na wyzwane poglądy religijne i porównajcie to wszystko z tym, co mówi Pan Jezus. A z całą pewnością okaże się, że zdecydowanej większości bardzo dużo brakuje do tego, aby być naśladowcom Chrystusa. Dzieje się tak dlatego, że człowiek bardzo skutecznie zamyka swój umysł na mądrość Bożą.
To o takich ludziach mówi Słowo Boże:
A jeśli nawet ewangelia nasza jest zasłonięta, zasłonięta jest dla tych, którzy giną, w których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga.    II Kor. 4/3-4
Dlatego nie zdziwią mnie obraźliwe komentarze pod moim adres, z powodu tego i  nie tylko tego artykułu, gdyż wypowiadają je ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia, co mówią i kogo tak naprawdę obrażają, i z kim walczą.
Nie oszukujmy się. Nikt nie lubi, kiedy mu się mówi  o jego wadach, zwłaszcza kiedy są prawdziwe. Głupiec uzna to za atak na jego osobę. Mądry człowiek przemyśli i kiedy argumenty okażą się słuszne, odrzuci to, co jest w nim złego, zachowanie, poglądy. Do, której grupy będzie należał człowiek ? Zależy to wyłącznie od jego decyzji. Wiem jedno. Nasz Stwórca bardzo chętnie chce się dzielić swoją mądrością z nami. Wiem także, że mądrość Boża staje się udziałem człowieka, który o nią zabiega, aby poznać jedynego, prawdziwego Ojca i Pana Jezusa Syna Bożego, oraz, który pragnie zmienić swoje życie stając się posłusznym Bożym prawom, a nie ludzkim zasadom.