26 maj 2013

Tylnymi drzwiami

Był czas, w którym szatan przeprowadzał frontalne ataki na tych, którzy zaczynali poznawać i przyjmować do swych serc i umysłów prawdę Bożą. Były to metody bardzo okrutne. Ogniem, mieczem i torturami próbował zniszczyć dzieło Boże.
Jaki osiągnął skutek? Im bardziej walczył z dziećmi Bożymi stosując te okrutne metody, pokazując swą prawdziwą twarz, tym więcej przybywało tych, którzy uwierzyli i zaufali Jezusowi Chrystusowi. Kochani, z naszym Stwórcą nikt jeszcze nie wygrał i nie wygra, taka jest prawda. Szatan z tego doskonale zdaje sobie sprawę. W czasach średniowiecza pokazał na co go stać. Tak niewyobrażalne cierpienie, które było udziałem tamtych czasów, powiedzielibyśmy, że  może sprawić tylko  ktoś szalony, obłąkany. Nienawiść do ludu Bożego, niemoc w pokonaniu Jezusa Chrystusa sprawia, że miota się on właśnie w takim szaleństwie, obłędzie, również i dziś. Mimo, iż jest on szalony, to nie wolno nam go lekceważyć.
To bardzo sprytny, przebiegły i cierpliwy przeciwnik. Widząc, że ogień miecz, tortury, zastraszanie nie przyniosły oczekiwanego skutku, postanowił zmienić metody działania. Zaczął jeszcze w mrocznych czasach średniowiecza. To właśnie z tamtego okresu pochodzi obraz diabła z rogami, ogonem czy kopytami. Współczesny człowiek, nie daje wiary w istnienie szatana, dzięki tak sprytnemu z jego strony zabiegowi. Wykorzystuje on również do głoszenia tego kłamstwa tych, którzy w zrozumieniu istnienia Boga oraz Jego nauk, nie wykorzystują do tego celu mądrości Bożej, lecz kierują się wyłącznie swoim umysłem, swoją mądrością, co w konsekwencji prowadzi do utrwalenia kłamstwa szatana. Są tak ślepi, pijani duchowo, że nie dostrzegają, że są narzędziami w rękach złego. Ich własna „mądrość” doprowadzi ich do własnej zguby. To biedni głupcy, gdyż w ten sposób zarzucają kłamstwo Bogu. Walczą z Bożą prawdą:
Walczący z Panem będą zdruzgotani, Najwyższy w niebie pobije ich. Pan sądzić będzie krańce ziemi i da moc królowi swemu, i wywyższy róg Pomazańca swego.                                                       I Samuela 2/10
Smutne jest to, że wielu ludzi nabiera się na oszustwo przeciwnika Bożego i uważa, że szatan nie istnieje. To jego takie małe zwycięstwo.
Kochani, szatan jest jak najbardziej realną postacią. Ten zbuntowany anioł działa i skutki tych działań widać na każdym kroku. Jeszcze raz proszę nie lekceważmy go !
Każda nowa powstająca społeczność, która pragnie żyć zgodnie z Ewangelią naszego Zbawiciela, jest przez niego dokładnie infiltrowana. Tak jak  wirusy w słabym organizmie doprowadzają do jego choroby, niekiedy śmiertelnej, tak przez niebiblijne nauki szatan zaraża społeczności, które przyjęły na początku wyłącznie autorytet Słowa Bożego, ale później dały się skazić niebiblijnymi naukami. W ten prosty sposób doprowadza do ich upadków. Jest to proces bardzo powolny, ale jakże skuteczny. Dlaczego ? Ponieważ diabeł zawsze znajdzie ludzką słabość i z całą pewnością ją wykorzysta. Najczęściej jest to pycha, duma, zarozumiałość, arogancja połączona z ignorancją.
Wprowadzanie tylnymi drzwiami niebiblijnych nauk, to nowa metoda walki szatana z dziećmi Bożymi. W ten bardzo sprytny sposób szatan przejmuje kontrolę nad tymi społecznościami. Robi to w białych rękawiczkach przy minimalnym wysiłku. A, że jest to bardzo skuteczna metoda, niech świadczy fakt, że w większości przypadków ludzie będący w danej społeczności nie zauważają tych nauk. A ci, którzy głośno o nich mówią są traktowani jak intruzi. Nikt  nie chce ich słuchać. Po jakimś czasie jedni sami odchodzą, a innych się wyrzuca. To smutne, ale jak najbardziej prawdziwe. Sam jestem tego przykładem. Kiedy będąc jeszcze członkiem Kościoła Chrześcijan Dnia Sobotniego, zwróciłem uwagę na niebiblijną naukę o dziedziczeniu grzesznej natury w wyniku upadku Adama i Ewy, nikt z odwiedzających nasz dom pastorów nie chciał na ten temat w ogóle rozmawiać. Podejmowane przeze mnie próby rozmowy kończyły się bardzo szybko. Tak samo miała się sprawa ze zmartwychwstaniem Mojżesza. W tym temacie również natrafiłem na gruby mur. Oj bardzo gruby. Z ust sekretarza Kościoła padło takie oto zdanie: Jak będziesz pisał tak jak o Mojżeszu, to się nigdy nie dogadamy.
W końcu odszedłem. Zanim to nastąpiło próbowałem zwrócić uwagę na rzeczy złe. Myślałem, że uda się coś zmienić. Na przykład, w styczniu 2010 roku wysłałem apel, w którym poruszałem sprawę pewnemu zawartemu przez Kościół przymierzu. Oto on:
Światowa Federacja Kościołów
Baptystycznych Dnia Siódmego

Kościół Baptystów Dnia Siódmego- oto, co przeczytałem na polskiej stronie głównej tegoż kościoła:
„Przyjmujemy w przeciwieństwie do Kościoła Adwentystów naukę o Tajemniczym Pochwyceniu czyli porwaniu przez Jezusa Jego kościoła przed czasem plag ostatecznych, przyjmujemy również za prawdziwą naukę o nieśmiertelnej duszy jak również o wiecznych mękach w piekle. To są zasadnicze różnice między nami a adwentystami”.
Nie wiem, czy wszyscy zdają sobie sprawę , co łączy obie te społeczności poza sabatem? Otóż obie te społeczności łączy trójca.
Informacja ta nie jest podana na głównej stronie. Dlaczego? Tego nie wiem i nie zamierzam dociekać. Jednakże ta informacja ma dla mnie kolosalne znaczenie, Gdyż na naszej stronie głównej przeczytałem następującą informację:
„W roku 1984 Kościół - zachowując pełną autonomię - wszedł do Światowej Federacji Baptystów Dnia Siódmego, organizacji zawiązanej dla wspierania działalności ewangelizacyjnej w różnych krajach świata”.
Wiem, że kiedy wstępowaliśmy do tej federacji Baptyści nie uznawali dogmatu o trójcy. Nie wiem jak  z nieśmiertelnością duszy, czy potajemnym pochwyceniu.
I tak naprawdę, kochani bracia i siostry nie ma to dzisiaj większego znaczenia.
Bez względu na wszystko, w momencie kiedy Baptyści przyjęli dogmat o trójcy my, którzy mienimy się dziećmi Bożymi natychmiast, powtórzę to jeszcze raz, natychmiast powinniśmy opuścić taką federację.
Kochani, wiara w trójce jest bałwochwalstwem.
Tkwiąc w takiej federacji nie uczymy się kompletnie nic ze Słowa Bożego i historii Izraela. Wiem, że wielu uzna te słowa za bardzo brutalne, krzywdzące a wręcz nie uzasadnione. Krótkie przypomnienie z dziejów Izraela:
1. Gdy Pan, Bóg twój, wprowadzi cię do ziemi, do której idziesz, aby ją posiąść, usunie liczne narody przed tobą: Chetytów, Girgaszytów, Amorytów, Kananejczyków, Peryzzytów, Chiwwitów i Jebusytów: siedem narodów liczniejszych i potężniejszych od ciebie.
2. Pan, Bóg twój, odda je tobie, a ty je wytępisz, obłożysz je klątwą, nie zawrzesz z nimi przymierza i nie okażesz im litości.
3. Nie będziesz z nimi zawierał małżeństw: ich synowi nie oddasz za małżonkę swojej córki ani nie weźmiesz od nich córki dla swojego syna,
4. gdyż odwiodłaby twojego syna ode Mnie, by służył bogom obcym. Wówczas rozpaliłby się gniew Pana na was, i prędko by was zniszczył.
5. Ale tak im macie uczynić: ołtarze ich zburzycie, ich stele połamiecie, aszery wytniecie, a posągi spalicie ogniem.
6. Ty bowiem jesteś narodem poświęconym Panu, Bogu twojemu. Ciebie wybrał Pan, Bóg twój, byś spośród wszystkich narodów, które są na powierzchni ziemi, był ludem będącym Jego szczególną własnością.  (BT) V MOJŻ 7/1-6
Jeżeli uczymy się na błędach popełnionych przez Izrael, to powinniśmy doskonale znać i zdawać sobie sprawę z faktu, że skutki nie wykonania polecenia przez Izraelitów odczuwamy po dzień dzisiejszy. Sam Izrael odczuł to na własnej skórze, gdyż nader często popełniał w oczach Pana bałwochwalstwo. Apeluję abyśmy uczyli się na błędach.
Kochani Bracia i Siostry pamiętajmy, że bałwochwalstwo ma wiele twarzy i w dzisiejszych czasach spotykamy się z nim na każdym kroku.
         Słowa Pana skierowane do narodu wybranego są ponadczasowe. Tak jak za czasów Izraela tak i dzisiaj dzieci Boże nie powinny mieć nic wspólnego z żadną religią, podkreślam to jeszcze raz z żadną religią, która ma cokolwiek wspólnego z bałwochwalstwem i innymi odstępczymi naukami.
Proszę abyśmy wzięli sobie do serca słowa apostoła Pawła:

14. Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością?
15. Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym?
16. Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, I będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim
17. Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, I nieczystego się nie dotykajcie; A Ja przyjmę was
18. I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami, mówi Pan Wszechmogący; (BW) II Kor. 6/14-18
Apel, który płynie z ust apostoła Pawła kieruje do tych wszystkich, którzy mogą stan dzisiejszy zmienić, aby bardzo poważnie go potraktowali i bez żadnej zwłoki spowodowali wypisanie Kościoła Chrześcijan Dnia Sobotniego z federacji, która na pewno nie jest miła Bogu a związku z tym nie ma żadnego poparcia biblijnego.
 Na koniec chcę jeszcze pokazać,  że poprzez związek z taką federacją należymy „trochę do szerszego grona”:
1.      Generalna Konferencja Baptystów Dnia Siódmego jest członkiem Światowego Związku Baptystycznego
2.      Światowy Związek Baptystyczny należy do Międzynarodowego Porozumienia Kościołów Protestanckich do którego należą:
Międzynarodowa Federacja Wolnych Kościołów Ewangelicznych • Międzynarodowa Rada Luterańska • Reformowana Rada Ekumeniczna • Światowa Federacja Luterańska • Światowa Konferencja Mennonicka • Światowa Konferencja Zielonoświątkowa • Światowa Rada Metodystyczna • Światowy Alians Ewangeliczny • Światowy Alians Kościołów Reformowanych • Światowy Związek Baptystyczny • Wyznająca Konferencja Ewangelicko-Luterańska

Kochani! Pisząc ten list  nie jest moim celem ”komukolwiek dołożyć” lecz piszę go w trosce o zbawienie ludzi, którzy są w Kościele. Gdy stanę przed Stwórcą chcę mieć czyste sumienie, że zrobiłem wszystko, co było w mojej mocy. Jeszce raz proszę i apeluję do tych wszystkich, którzy są w stanie zmienić ten stan rzeczy: Nie ma na co czekać!!!
Kochani  nie ma ważniejszej rzeczy od bycia posłusznym Bogu. Kiedy On mówi my, którzy mienimy się dziećmi Bożymi słuchamy Go i bez szemrania powinniśmy wykonywać wszystko podług Jego woli. Ona, dla każdego prawdziwego chrześcijanina niech się stanie najważniejsza.
Umiłowani, wasz pokorny brat  w Jezusie Chrystusie   JACEK SIEDLECKI


Oto odpowiedź, którą dostałem od członka rady:
Ahoj Jacku. Nie poruszaliśmy tej sprawy bo nie wyrobiliśmy się w czasie, gdyż było wiele spraw poruszanych. Będziemy się tą sprawą zajmowali lub będzie się zajmował Zarząd Kościoła, to się jeszcze zobaczy.
Do momentu naszego odejścia w kwietniu 2012 roku, czyli przeszło ponad dwa lata, nie otrzymałem żadnej informacji w tej sprawie. Obawiam się, że przez ten czas sprawa nie została w ogóle poruszona ani przez Radę Kościoła, ani przez Zarząd Kościoła.
Nie mogę należeć do społeczności, której przywódcy w pełni nie słuchają Boga, nie korzystają z Bożych rad, nie uczą się na błędach popełnionych przez Izrael, który upadł, gdyż miał problemy ze słuchem, który nagminnie odrzucał Bożą mądrość.
         Czy czerpię satysfakcję z ujawniania takich informacji ? Oczywiście, że nie. To smutne, że doszło do takich rzeczy w Kościele, który był mi bliski. Piszę był, gdyż ze względu na głoszenie niebiblijnych nauk o grzesznej naturze człowieka, o zmartwychwstaniu Mojżesza, o federacji z ludźmi, którzy wierzą w trójcę, nie może nim już taki  być. Smutne jest to, że Kościół, który dążył do biblijnej prawdy oddalił się od niej. Piszę Kościół, gdyż Kościół to ludzie. Piszę Kościół, gdyż wszyscy, którzy się w nim znajdują są za niego odpowiedzialni, bez wyjątku. Czy brak odpowiedniej wiedzy na temat sytuacji jaka zapanowała w  Kościele, może być usprawiedliwieniem w stylu, przecież ja nic nie wiedziałem. Użycie tego typu argumentu wystawia bardzo złą ocenę tym, którzy w ten sposób chcą się usprawiedliwić. Złą ocenę również otrzymują ci, którzy wiedzą o tego typu rzeczach, ale nic nie robią, chowając głowę w piasek. Ale największą odpowiedzialność ponoszą ci, którzy prowadzą ten Kościół, którzy mają realną  władzę aby zmienić złe rzeczy, nie tylko tego nie robią, ale jeszcze utwierdzają zły porządek.  
Czy istnieje ratunek dla tego typu postawy ? Oczywiście, że tak. Tylko, czy ludzie są gotowi naprawić to, co zepsuli inni ? Czy są gotowi do walki o prawdę, czystość głoszonych nauk ?
To, co spotkało mój były Kościół może dotknąć każdą społeczność, która  dopuści aby pojawiły się inne autorytety, oprócz jedynego autorytetu Boga. Która będzie tolerowało zło, wprowadzała niebibblijne nauki. Tak właśnie stało sie z Adwentystami czy Organizacją Świadków oraz z innymi Kościołami. Kochani, pamiętajmy, że szatan nie odpuści nikomu, kto bedzie pragnął żyć zgodnie z prawdą Bożą. Mądry człowiek przygotuje sie do odparcia jego ataków, zawierając przymierze z bardzo potężnym sojusznikiem, którego szatan nie jest w stanie pokonać, z Bogiem.
Wszyscy powinniśmy również pamiętać, że przed Bogiem nic się nie ukryje. On zna nasze myśli, nasze czyny – czyli owoce, które wydajemy. U Niego jest także lekarstwo:
A do anioła zboru w Laodycei napisz: To mówi ten, który jest Amen, świadek wierny i prawdziwy, początek stworzenia Bożego: Znam uczynki twoje, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący! A tak, żeś letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich. Ponieważ mówisz: Bogaty jestem i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz, żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły, radzę ci, abyś nabył u mnie złota w ogniu wypróbowanego, abyś się wzbogacił i abyś przyodział szaty białe, aby nie wystąpiła na jaw haniebna nagość twoja, oraz maści, by nią namaścić oczy twoje, abyś przejrzał. Obj. 3/14-18
Kto mądry niech korzysta z Bożych rad, one są najlepsze.
Jacek Siedlecki



21 maj 2013

Wezwanie do jedności




         Szatan od samego początku próbuje zniszczyć to, co wyszło spod ręki Stwórcy. Stosuje różne metody, negując Słowo Boże, podszywając się pod dzieła Stwórcy, fałszując Jego nauki. Jedną z nauk, którą wypaczył, jest wezwanie do jedności i jednomyślności. Szatan, Bożemu wezwaniu do jedności, o którym czytamy w wielu miejscach Pisma Świętego przeciwstawił ruch zwany pod nazwą Ekumenia. Prawda jest taka, że aby należeć do świata Ekumenii należy spełnić podstawowy warunek:
Członkiem Polskiej Rady Ekumenicznej mogą być Kościoły posiadające osobowość prawną, nauczające, iż wyznają wiarę w Trójjedynego Boga: Ojca, Syna i Ducha Świętego oraz uznające Jezusa Chrystusa jako Boga-Człowieka i Zbawiciela. Członkiem stowarzyszonym Rady mogą być chrześcijańskie związki, towarzystwa, instytucje i organizacje. 
Warunek, który jest jak najbardziej niebiblijny. Wiem, że bardzo wielu ludzi na to stwierdzenie się oburzy. Jednakże nie zmienia to faktu, że Słowo Boże, a tym samym nasz Stwórca, nigdzie nie potwierdził takiej nauki. Zatem, skoro to nie jest nauka Boża, to czyja ?
Kochani, jeżeli mówimy o jedności Bożej, to powinniśmy być świadomi, że nie może być ona oparta na naszych zasadach lecz wyłącznie na Bożych. W tym miejscu podam przykład wierzy Babel. Wszyscy ludzie mówili jednym językiem i mieli jeden cel. Ale nie był to cel postawiony przez Boga. To, co robili, tak na prawdę było przeciwko Bogu. Dlatego ich dzieło nie mogło się ostać I Mojż. 11/1-9
Także i Ekumenia na pewno nie przetrwa,  gdyż to również nie jest dzieło Boże. Kochani, gdy mówimy o wierze chrześcijańskiej to miejmy w końcu tę świadomość, że jedynym, wyłącznym źródłem prawdy - autorytetem, jest Słowo Boże, jest Ewangelia Jezusa Chrystusa. Poza nią nie ma i nie może być żadnego innego autorytetu, dla tego, kto deklaruje swą wiarę w Boga. Gdyż tylko w Biblii jest zapisany głos samego Boga. Szatan walczy z tym głosem. Czy go przemógł? Oczywiście, że nie ! Bo stworzenie nigdy nie wygra ze swoim Stwórcą. To jest rzecz bardzo pewna i warto o tym pamiętać. Jednakże szatan bardzo wielu zwiódł i to jest smutne.
Warto także pamiętać o słowach apostoł Paweł z II Listu do Koryntian 6/14-16, który apeluje:
Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością?
Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym?
Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, I będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim.
Każdy człowiek, który bardzo poważnie myśli o swojej przyszłości, o przyszłości swojej rodziny, weźmie te słowa apostoła Pawła do swego serca i nie będzie brał udziału w żadnym ludzkim przedsięwzięciu, gdzie głoszone są niebiblijne nauki, ludzkie nauki, za którymi stoi szatan. Nie warto brać udziału w przegranej sprawie. Natomiast, warto pamiętać o kolejnym apelu, który płynie z Księgi Objawienia z rozdziału 18/4-5, który mówi o upadku Wielkiego Babilonu:
I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające, gdyż aż do nieba dosięgły grzechy jego i wspomniał Bóg na jego nieprawości.
Sprawa jest bardzo prosta. Tkwiąc w złym systemie, na który - to jest rzecz pewna – spadną opisane w Słowie Bożym  plagi, sami, na własne życzenie narażamy się na nie. Jedynym lekarstwem, aby uchronić się przed nimi, jest wystąpienie z takich społeczności, prowadzenie życia  zgodnego z Ewangelią, aby tym samym należeć do ludu Bożego, który nie ma nic wspólnego z Wielkim Babilonem.
Kościół Jezusa Chrystusa, który jako jedyny jest jego głową:
On także jest Głową Ciała, Kościoła; On jest początkiem, pierworodnym z umarłych, aby we wszystkim był pierwszy.   Kol. 1/18
To nie budynki, tylko szczerzy ludzie, którzy kochają swego Stwórcę i Pana Jezusa Chrystusa, którzy żyją w prawdzie, którzy stoją na straży biblijnego Bożego prawa przestrzegając go. Którym obce są niebiblijne nauki, z którymi walczą za pomocą  Słowa Bożego.
            W Kościele Jezusa Chrystusa nie ma miejsca dla ludzi o egoistycznej postawie, dla ludzi o filozoficznym nastawieniu do życia, dla ludzi, którzy nie chcą współdziałać, którzy nie chcą nic zmienić w swoim życiu. Z takimi ludźmi jedność i jednomyślności, do której nawołuje Słowo Boże jest rzeczą niemożliwą do osiągnięcia . Natomiast rzeczą pewną są spory i rozłamy.   Każdy kto pragnie należeć do Kościoła Bożego powinien być otwarty na zmiany w swym życiu, w swym myśleniu, gdyż jeżeli na nowo się nie narodzi nie może być prawdziwym dzieckiem Bożym.
Jeżeli miłość do Stwórcy, miłość do Syna Bożego nie jest w stanie zmienić naszego serca, naszego myślenia, to nie oszukujmy się, bez tych zmian nigdy nie będziemy Jego kochanymi dziećmi i zbawienie nigdy nie będzie udziałem takiego człowieka:
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego.  Jan 3/3
Nowo narodzenie jest dopiero początkiem zmian, które mają doprowadzić człowieka do jedności i jednomyślności z naszym Zbawicielem. Niekiedy jest to bardzo powolny proces. Jednakże powinniśmy pamiętać, że nie wolno nam zatrzymać się chociażby na chwilę, że zawsze powinniśmy iść do przodu, gdyż zachodzi uzasadniona obawa, że możemy już więcej nie ruszyć z miejsca. A tylko ten, kto przekroczy linie mety ustanowioną przez Boga, będzie zwycięzcą i ten :
… kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.  Mat. 24/13
Kochani, celu, który wytyczył nam nasz Bóg - zbawienia na wieki - bez Jezusa Chrystusa nie osiągnie żaden człowiek. Jest to rzecz pewna. Dlatego tak ważne jest, aby być z naszym Zbawicielem jednej myśli i stanowić z Nim jedność, jak On stanowi jedność ze swoim i naszym Ojcem.
Dlatego, że jest to fundamentalna sprawa dla każdego człowieka jeżeli chodzi o naszą przyszłość, apostoł Paweł w wielu miejscach nawołuje do jedności i jednomyślności z naszym Ojcem przez Jezusa Chrystusa:

Jeśli więc w Chrystusie jest jakaś zachęta, jakaś pociecha miłości, jakaś wspólnota Ducha, jakieś współczucie i zmiłowanie, dopełnijcie radości mojej i bądźcie jednej myśli, mając tę samą miłość, zgodni, ożywieni jednomyślnością, i nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie.   Fil. 2/1-3 BW

W końcu, bracia, bądźcie zdrowi; doskonalcie się, weźcie sobie napomnienie do serca, bądźcie jednomyślni, zachowujcie pokój, a Bóg miłości i pokoju będzie z wami.                                                                                                     II Kor. 13/11 BW

„ Ja więzień w Panu, zachęcam was przeto, abyście postępowali w sposób godny powołania, do którego zostaliście wezwani: z całą pokorą, łagodnością i cierpliwością, znosząc się nawzajem z miłości. Starajcie się strzec jedności ducha za pomocą więzi, którą jest pokój.
Jest jedno Ciało i jeden duch, jak jest tylko jedna nadzieja, którą daje wasze powołanie. Jest tylko jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który (jest i działa) ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich.” Efez 4/1-6 Pismo Święte wydane przez „Księgarnię św Wojciecha”

Kochani, prawdziwa jedność i jednomyślność z Jezusem Chrystusem oparta jest na miłości, wierze i posłuszeństwu, które osiągniemy sięgając po rady do największej i najwspanialszej skarbnicy mądrości – Biblii. To tu znajdują się proste, czyste nauki pochodzące od Boga, który – niekiedy w to trudno uwierzyć – nadal nas kocha, po tym, co wyprawiamy jako poszczególne jednostki, jak i całe społeczności. Ale niech ta prawdziwa, szczera miłość Boga do nas, nie przesłoni innych Jego cech, który jest również sprawiedliwy i konsekwentny. Który:
… odda każdemu według jego czynu.  Przyp. Sal. 24/12

Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami swymi, i wtedy odda każdemu według uczynków jego.    Mat. 16/27

Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe. II Kor. 5/10
Przez brak jedności i jednomyślności diabeł rozwali każdą społeczność. Dlatego ten, który przyczynia się do braku jedności, w sposób świadomy, czy też nie, wykonuje dzieło szatana. Każdy bez wyjątku.
Jako dzieci posłuszne Ojcu zgodnie z nauką Słowa Bożego mamy brać wzór z Jezusa Chrystusa:
A Bóg, który jest źródłem cierpliwości i pociechy, niech sprawi, abyście byli jednomyślni między sobą na wzór Jezusa Chrystusa, abyście jednomyślnie, jednymi usty wielbili Boga i Ojca Pana naszego, Jezusa Chrystusa.  Rzym. 15/5-6
Który dosłownie we wszystkim był posłuszny Ojcu. Czy my możemy powiedzieć to samo o sobie ? Czy, aby na pewno we wszystkim jesteśmy Jemu posłuszni ? Czy jako społeczności stanowimy monolit w jedności i jednomyślności ? Obawiam się, że nie. Po części to rozumiem, ze względu na naszą indywidualność, na brak właściwego poznania. Ale nie może być to usprawiedliwieniem, które zwalnia nas z dążenia do życia w jedności i jednomyślności z naszym Zbawicielem Jezusem Chrystusem.
Pamiętajmy, że jeżeli nic nie zrobimy w tym kierunku jesteśmy skazani na przegraną. Wcześniej, czy później szatan doprowadzi taką społeczność do upadku.
Jaka jest na to rada, jakie lekarstwo ? Przede wszystkim każdy z osobna musi zajrzeć w swe wnętrze i odpowiedzieć na pytania :
1.     Czy, aby to ja, przez swój upór, zatwardziałość swego serca, brak posłuszeństwa wobec Bożych nauk, nie przyczyniam się do osłabiania społeczności, w której jestem ?
2.     Gdzie jestem słaby ?
3.     Co powinienem zmienić w sobie, aby z burzyciela stać się budowniczym?
Należy zadać jeszcze jedno pytanie. Co wobec nieprzejednanej postawy tych, którzy nie chcą budować jedności i jednomyślności na Jezusie Chrystusie. Ja na podstawie Słowa Bożego widzę tylko jedną możliwość:
… Czy nie wiecie, że odrobina kwasu cały zaczyn zakwasza? Usuńcie stary kwas, abyście się stali nowym zaczynem, ponieważ jesteście przaśni; albowiem na naszą wielkanoc jako baranek został ofiarowany Chrystus.  I Kor. 5/6-7
Dla dobra całego Zboru, społeczności należy to uczynić. Zbór nie może tolerować  jakiejkolwiek formy nieposłuszeństwa, zła lub iść ze złem na kompromis.
Te społeczności, które właśnie tak postępują muszą upaść i upadają. Mądry człowiek uczy się na błędach innych. Historia narodu wybranego uczy jak należy postępować wobec naszego Stwórcy, ale również uczy jak nie należy postępować wobec Boga. Skoro mienimy się ludźmi inteligentnymi, mądrymi pokażmy to dobrymi owocami nowo narodzenia w Jezusie Chrystusie, naszym Panu i Zbawicielu. Życzę wszystkim, aby mądrość Boża była nie tylko gościem w naszych sercach i umysłach, ale nieodłączną częścią nas samych. Na zakończenie kilka fragmentów do przemyślenia:
Łuk. 11:17
 ... Każde królestwo, rozdarte wewnętrznie, pustoszeje, a skłócone domy upadają.                                                                                                                         

Łuk. 11:23
Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie, a kto nie gromadzi ze mną, rozprasza.

Jeśli mówimy, że z nim społeczność mamy, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie trzymamy się prawdy. Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu.     I Jana 1/6-7

Jacek Siedlecki

4 maj 2013

Wiara twoja II


Tym artykułem pragnę opowiedzieć o pewnym wydarzeniu i jego szczęśliwym zakończeniu. Miało to miejsce kilka tygodni temu.
 Przeważnie w środę kupuję mojej kochanej teściowej zgrzewkę lub dwie wody mineralnej. Jest to kobieta, która ma 78 lat i mieszka na trzecim piętrze i wiem, że potrzebuje pomocy. Jak na swój wiek jest bardzo sprawna fizycznie. Problem stanowią tylko cięższe zakupy.  Nie miał bym serca, gdybym jej nie wspierał i nie pomagał, wiedząc, że w dodatku choruje od bardzo dawna na reumatyzm. Ale dopiero w tę pamiętną środę na własne oczy przekonałem się, co to jest za choroba.
Stałem u drzwi i jak zwykle chwilkę czekałem na ich otwarcie. Jednakże ta chwila wydała mi się zbyt długa. Zadzwoniłem jeszcze raz i dopiero po dłuższej chwili drzwi się otworzyły i zobaczyłem twarz mojej kochanej teściowej, na której nie było widać radości jak co tydzień, ale ogrom bólu, wielkiego cierpienia. Kiedy patrzyłem jak z wielkim wysiłkiem, bardzo powoli idzie w kierunku łóżka, już wiedziałem, że choroba dała o sobie znać. Do tej pory znałem objawy tej dolegliwości tylko z jej opowiadań. Teraz stałem się naocznym świadkiem cierpienia i dotarło do mnie jak bardzo często to znosiła. Wręcz mnie zamurowało, stałem bezradny i nie wiedziałem, co powiedzieć, co zrobić. Jak pocieszyć kogoś, kto tak cierpi ?
Nie mogłem zapomnieć tego widoku. Ten widok wywarł na mnie tak wielkie wrażenie, że dopiero następnego dnia dotarło do mnie, że przecież jako dzieci Boże nie jesteśmy bezradni, bezbronni wobec takiego nieszczęścia, wobec choroby nieuleczalnej, bo reumatyzm taką chorobą właśnie jest. Możemy jedynie złagodzić jej wpływ na życie chorego, gdyż ludzka medycyna nie jest w stanie całkowicie uleczyć człowieka, który na nią zapadł.
Jednakże to, co dla człowieka jest niemożliwe dla naszego kochanego Stwórcy, który jest naszym najlepszym lekarzem, jest głupstwem. Nasz Stwórca może wszystko. I tak się rzeczywiście stało.
Zaproponowałem mojej kochanej siostrze w Jezusie Chrystusie opisaną w liście do Jakuba 5/14-15 drogę ku uzdrowieniu – pomazanie olejkiem.  Zgodziła się od razu, nie wahając się ani chwili. Od niej dowiedzieliśmy się, że tak wielkie nasilenie objawów tej choroby, tego cierpienia, rozpoczęło się w 2007 roku i trwało do 20 kwietnia 2013 roku. Dlaczego do 20 kwietnia ?
Gdyż 20 kwietnia 2013 r. w naszym Zborze w Elblągu odbyło się pomazanie olejkiem siostry chorej na reumatyzm. Zanim to nastąpiło, modliliśmy się w tej sprawie do Ojca. Nasze modlitwy wzmocniliśmy postem. I nasz wspaniały, pełen miłości Ojciec wysłuchał naszych modlitw, gdyż wejrzał w nasze serca w nasze umysły i znalazł tam głęboką wiarę. Nasz wspaniały Ojciec uzdrawia nas na podstawie naszej wiary, zgodnie ze swoim słowami, które czytamy w liście do Jakuba 5/14-15:
Choruje kto między wami? Niech przywoła starszych zboru i niech się modlą nad nim, namaściwszy go oliwą w imieniu Pańskim. A modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie; jeżeli zaś dopuścił się grzechów, będą mu odpuszczone.
Spotkałem się ze stwierdzeniem, kiedy po pomazaniu olejkiem chory umierał, że Bóg tak chciał. Oczywiście szanuję  w pełni suwerenność w podejmowaniu decyzji przez pełnego miłości i miłosierdzia naszego Ojca, ale nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że Bóg tak chciał. Gdyby rzeczywiście miało dochodzić do uzdrowień na podstawie wyłącznie woli Boga, wówczas w Słowie Bożym nie powinno być zacytowanych wyżej słów, które mówią, że wiara uzdrowi chorego i Pan go podźwignie. Gdyż byłyby one kłamliwe. Nasza wiara współdziała z wolą Bożą. Jeżeli jest ona silna i ugruntowana na Jezusie Chrystusie to Bóg przyznaje się do niej  i chory człowiek zostaje uzdrowiony. O tym mówi tekst z listu do Jakuba.
Natomiast mówienie, że Bóg tak chciał, że taka była wyłącznie jego wola jest odbieraniem nadziei dla ciężko chorych. Po co się starać, po co wierzyć , po co walczyć, jak i tak wszystko zależy od Boga. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie!!!!!!! W poprzednim artykule podałem przykłady uzdrowień przez Pana Jezusa, które jednoznacznie wskazują na wiarę człowieka, do której przyznaje się Bóg i chory zostaje na podstawie tejże wiary uzdrowiony lub też nie. Tego należy nauczać, ale nigdy nie wolno nam mówić, że Bóg tak chciał, bo w ten sposób podkopujemy wiarę wielu chorych. W ten sposób odbieramy nadzieję. A gdy ginie nadzieja, ginie również wiara. Dlatego uważam, że mówienie, iż Bóg tak chciał jest po prostu złe. Mamy uświadamiać ludziom o wszechpotędze Boga, że dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych i człowiek, który prawdziwie i szczerze wierzy w Jego moc, wierzy w Jezusa Chrystusa -  Syna Bożego, wierzy i zaufał w pełni w Ewangelię i stosuje w swym życiu jej nauki, taki człowiek z całą pewnością może liczyć na opiekę ze strony Ojca, gdyż On nas o tym zapewnił. A jego słowa są zawsze prawdziwe.
Dlatego jeżeli nie dochodzi do uzdrowienia, to nie mówmy, że to jest wolą Bożą tylko jak najszybciej dopóki jest jeszcze czas zajrzyjmy do naszego wnętrza i zapytajmy siebie samych: Czy rzeczywiście jestem dzieckiem Bożym ugruntowanym na fundamencie Jezusa Chrystusa ? Jaka jest moja wiara, moje zaufanie do Boga? Czy to w co wierzę wypływa rzeczywiście wyłącznie z nauki Słowa Bożego? Są to bardzo ważne pytania, gdyż szczera odpowiedź na nie, może uratować nam życie. Wiara, wiara i jeszcze raz prawdziwa szczera wiara sprawia, że Bóg przyznaje się do naszych modlitw i chory zostaje uzdrowiony. I zyskuje coś jeszcze od Boga: Odpuszczenie grzechów.
Istnieje, jeszcze jeden pogląd, według mego poznania również bardzo zły, że chorujemy i cierpimy dla Jezusa Chrystusa. Kochani, cierpieć dla Chrystusa z powodu prześladowań, ze względu na Jego imię, to nie to samo, co cierpieć z powodu choroby. To są dwie różne kwestie. Brak właściwego zrozumienia, poznania sprawia, że ludzie nie potrzebnie cierpią, niekiedy całymi latami. Nasz Stwórca jest Bogiem, któremu zależy na szczęściu swojego stworzenia i zrobił wszystko, aby ludzie mieli szanse uwolnić się od cierpienia. Każdy może z tej szansy skorzystać. Tylko czy jesteśmy gotowi na zmiany, które powinny nastąpić w naszych życiu?
            Dziś moja kochana teściowa jest szczęśliwa, pogodna, na jej twarzy zagościła radość. Na każdym kroku dziękuje Bogu za uzdrowienie. Jest żywym dowodem, że prawdziwa wiara czyni cuda. Pan Jezus powiedział:
Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie.   Mat. 11/28
Kochani, wyłącznie Jezus Chrystus jest w stanie nam rzeczywiście pomóc. Tylko do wiary opartej na Jezusie Chrystusie i Ewangelii przyzna się nasz Ojciec. Taka jest prawda. Od Ciebie, drogi Czytelniku, od twojego wyboru, od twojej wiary zależy twoja pomyślność. Życzę Ci z całego serca, abyś wybrał mądrze i w Jezusie Chrystusie widział dla siebie, dla swoich najbliższych opiekę, ochronę i ratunek.
Ten widok, które ujrzały moje oczy oraz historia z tym związana, a zwłaszcza jej szczęśliwe zakończenie, zapadnie mi na zawsze w mym sercu, jako świadectwo wielkiej chwały i miłości Boga do swych dzieci. Dziękujemy ci nasz kochany Ojcze.
                                                                                                              
                                                                            Jacek Siedlecki

2 maj 2013

Wiara twoja


Ostatnie słowa Ewangelii Jana brzmią następująco:
Wiele też innych rzeczy dokonał Jezus, które, gdyby miały być spisane jedna po drugiej, mniemam, że i cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by należało napisać.                                                                                                               Jan 21/25
Oczywiście ten fragment ma przede wszystkim znaczenie obrazowe. Ma uświadomić nam wszystkim jaka była skala cudów, których Ojciec dokonał przez swego Syna Pana Jezusa, naszego Zbawiciela. Fragment ten pokazuje także, jak wielu ludzi potrzebowało pomocy, gdyż zdecydowana większość opisanych w Ewangeliach cudów dotyczyła uzdrowień. Oto kilka z nich:
1.Uzdrowienie córki kobiety kananejskiej.
I oto niewiasta kananejska, wyszedłszy z tamtych stron, wołała, mówiąc: Zmiłuj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Córka moja jest okrutnie dręczona przez demona.
On zaś nie odpowiedział jej ani słowa. I przystąpiwszy uczniowie jego, prosili go, mówiąc: Odpraw ją, gdyż woła za nami.
A On, odpowiadając, rzekł: Jestem posłany tylko do owiec zaginionych z domu Izraela.
Lecz ona przyszła, złożyła mu pokłon i rzekła: Panie, pomóż mi! A On, odpowiadając, rzekł: Niedobrze jest brać chleb dzieci i rzucać szczeniętom.
Ona zaś rzekła: Tak, Panie, ale i szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu panów ich.        Mat. 15/22-27

2. Uzdrowienie kobiety cierpiącej od dwunastu lat na krwotok.
I przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair, a ujrzawszy go, przypadł mu do nóg.
I błagał go usilnie, mówiąc: Córeczka moja kona, przyjdź, włóż na nią ręce, żeby odzyskała zdrowie i żyła. I poszedł z nim; i szedł za nim wielki tłum, i napierali na niego.
A niewiasta, która od dwunastu lat miała krwotok i dużo ucierpiała od wielu lekarzy, i wydała wszystko, co miała, a nic jej nie pomogło, przeciwnie, raczej jej się pogorszyło, gdy usłyszała wieści o Jezusie, podeszła w tłumie z tyłu i dotknęła szaty jego, bo mówiła: Jeśli się dotknę choćby szaty jego, będę uzdrowiona.
I zaraz ustał jej krwotok, i poczuła na ciele, że jest uleczona z tej dolegliwości. A Jezus poznawszy zaraz, że z niego moc uszła, zwrócił się do ludu i rzekł: Kto się dotknął szat moich?
Na to rzekli mu uczniowie jego: Widzisz, że lud napiera na ciebie, a pytasz: Kto się mnie dotknął? I spojrzał wokoło, aby ujrzeć tę, która to uczyniła.
Wtedy owa niewiasta z bojaźnią i drżeniem, wiedząc, co się jej stało, przystąpiła, upadła przed nim i wyznała mu całą prawdę.                      Mar. 5/34

3. Uzdrowienie ślepego żebraka.
I przyszli do Jerycha; a gdy wychodził z Jerycha On oraz jego uczniowie i mnóstwo ludu, syn Tymeusza, Bartymeusz, ślepy żebrak, siedział przy drodze.
Usłyszawszy, że to Jezus z Nazaretu, począł wołać i mówić: Jezusie, Synu Dawida! Zmiłuj się nade mną!
I gromiło go wielu, aby milczał; a on tym więcej wołał: Synu Dawida! Zmiłuj się nade mną!
Wtedy Jezus przystanął i rzekł: Zawołajcie go. I zawołali ślepego, mówiąc mu: Ufaj, wstań, woła cię.
A on zrzucił swój płaszcz, porwał się z miejsca i przyszedł do Jezusa.
A Jezus, odezwawszy się, rzekł mu: Co chcesz, abym ci uczynił? A ślepy odrzekł mu: Mistrzu, abym przejrzał.   Mar. 10/46-51

4.Uzdrowienie dziesięciu trędowatych.
Gdy wszedł do pewnej wioski, wyszło naprzeciw niego dziesięciu trędowatych mężów, którzy stanęli z daleka.
I podnieśli swój głos, mówiąc: Jezusie, Mistrzu! Zmiłuj się nad nami. A gdy ich ujrzał, rzekł do nich: Idźcie, ukażcie się kapłanom. A gdy szli, zostali oczyszczeni.
Jeden zaś z nich, widząc, że został uzdrowiony, wrócił, donośnym głosem chwaląc Boga. I padł na twarz do nóg jego, dziękując mu, a był to Samarytanin A Jezus odezwał się i rzekł: Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? A gdzie jest dziewięciu? Czyż nikt się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?                                                                                                   Łuk. 17/12-18
We wszystkich opisanych wydarzeniach, ci chorzy w osobie Jezusa Chrystusa widzą dla siebie i dla swoich najbliższych szansę na uzdrowienie. Są uparci i zdeterminowani i wygrywają. Dlaczego ? Dlatego, że wierzą: Oto słowa,  które Pan Jezus wypowiedział do :
Kobiety kananejskiej
Wtedy Jezus, odpowiadając, rzekł do niej: Niewiasto, wielka jest wiara twoja; niechaj ci się stanie, jak chcesz. I uleczona została jej córka od tej godziny.   Mat. 15/28
Do niewiasty cierpiącej od dwunastu lat na krwotok
A On jej rzekł: Córko, wiara twoja uzdrowiła cię, idź w pokoju i bądź uleczona z dolegliwości swojej.  Mar. 5/34
Do ślepego żebraka
Tedy mu rzekł Jezus: Idź, wiara twoja uzdrowiła cię. I wnet odzyskał wzrok, i szedł za nim drogą.  Mar. 10/52

Do trędowatego
I rzekł mu: Wstań, idź! Wiara twoja uzdrowiła cię.    Łuk. 17/19
Gdyby ci ludzie nie wierzyli, nie widzieliby w Jezusie Chrystusie dla siebie szansy, nie mieliby jakiejkolwiek nadziei na uzdrowienie. Nie byliby tak uparci i zdeterminowani jak pokazuje przykład paralityka: 
I znowu, po kilku dniach, przyszedł do Kafarnaum i usłyszano, że jest w domu. I zeszło się wielu, tak iż się i przed drzwiami już pomieścić nie mogli, a On głosił im słowo.
I przyszli do niego, niosąc paralityka, a dźwigało go czterech. A gdy z powodu tłumu nie mogli do niego się zbliżyć, zdjęli dach nad miejscem, gdzie był, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk. A Jezus, ujrzawszy wiarę ich, rzekł paralitykowi: Synu, odpuszczone są grzechy twoje. Mar 2/1-5                                                                                                      
Obyśmy w naszym życiu, mieli tylko takich oddanych przyjaciół jak ten sparaliżowany człowiek. To byli jego prawdziwi szczerzy przyjaciele. Gdzie ich dzisiaj znaleźć ?
            W czasach Starego Przymierza Bóg dał Izraelitom miedzianego węża, jako ratunek dla tych wszystkich, którzy zostali ukąszeni przez jadowitego węża IV Mojż. 21/8-9. Każdy ukąszony który spojrzał na miedzianego węża zostawał uzdrowiony. Jak myślisz drogi Czytelniku, jeżeli w tym spojrzeniu nie było wiary, czy taki człowiek mógł liczyć na uzdrowienie ?
Jak wiemy ze Słowa Bożego, kiedy misja Pana Jezusa na ziemi została zakończona, nasz Zbawiciel odszedł do Ojca w niebie. Czy to oznacza, że wraz z Jego odejściem zakończył się czas cudów ? Czy po odejściu Pana Jezusa do Ojca,  Bóg  zostawił człowieka samego z jego problemami zdrowotnymi? Oczywiście, że nie !!!  Okazuje się, że i w Nowym Przymierzu też mamy drogę. Pan Jezus powiedział:
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię, i większe nad te czynić będzie; bo Ja idę do Ojca. I o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię, aby Ojciec był uwielbiony w Synu. Jeśli o co prosić będziecie w imieniu moim, spełnię to. Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie. Jan 14/12-15                                                                         
Jak zatem jest to możliwe ? Dzięki wierze. Gdybyśmy tylko mieli tyle wiary jak ziarnko gorczycy, które jest bardzo małe, moglibyśmy góry przenosić Mat. 17/20
Wiara powinna być stałym elementem w naszym życiu. Bez niej, nic nam się nie uda. Bez niej, nie osiągniemy żadnego celu. Bez niej, nie można podobać się Bogu. Bez niej, człowiek, który poważnie zachorował i ludzka medycyna jest bezradna, nie może zostać uleczony:
Choruje kto między wami? Niech przywoła starszych zboru i niech się modlą nad nim, namaściwszy go oliwą w imieniu Pańskim.
A modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie; jeżeli zaś dopuścił się grzechów, będą mu odpuszczone.  Jak. 5/14-15
Przedstawione przeze mnie fragmenty Słowa Bożego jednoznacznie stwierdzają, że Bóg dokonuje uzdrowienia na podstawie naszej wiary. Wiary opartej wyłącznie na Jezusie Chrystusie i Słowie Bożym. A to oznacza, że to, w co wierzymy, w jakim Kościele się znajdujemy ma ogromne znaczenie.
                        Czy coś się zmieniło od tamtych czasów ? Tak kochani. Jedna rzecz zmieniła się na pewno. Jeszcze więcej ludzi potrzebuje pomocy.
Czy w dzisiejszych czasach słyszymy o tak wielkiej liczbie uzdrowionych ? Oczywiście, że nie. Czyżby z powodu niewiary? Oczywiście, że tak.
Czy kochający nas bezgranicznie Ojciec się zmienił ? Nie ! On się nigdy nie zmienia. Zawsze jest taki sam. Pełen miłości i miłosierdzia. Jest także Bogiem sprawiedliwym i konsekwentnym. Jego pragnieniem jest, aby człowiek żył szczęśliwie na tej ziemi. Jeżeli ktokolwiek się zmienia, to tylko człowiek. Jedni ku złemu, a inni ku dobremu. To, jakimi jesteśmy ludźmi, zależy wyłącznie od nas samych.


Jacek Siedlecki