24 gru 2011

Grzeszna natura część III

W związku z tematem grzesznej natury człowieka, pojawiły się pytania, co do pewnych fragmentów biblijnych, których treść rzekomo jednak wskazuje, że człowiek posiada ową grzeszna naturę.
Wraz z tobą drogi Czytelniku, pragnę przeanalizować te fragmenty i tobie pozostawić ocenę: Czy rzeczywiście mówią one, że człowiek w wyniku upadku Adama i Ewy odziedziczył grzeszną naturę? Czy rzeczywiście mamy wrodzone skłonności do grzechu ? Czym jest skłonność do grzechu ? A może nasz upadek jest wynikiem wolnej woli i podjęcia złej decyzji ?
1. I Mojż 6/5-6;

A gdy Pan widział, że wielka jest złość człowieka na ziemi i że wszelkie jego myśli oraz dążenia jego serca są ustawicznie złe...”                                 
                                  Biblia Warszawska

Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe...”                                                                                                                               
                                 Biblia   Tysiąclecia

Jahwe jednak widział, jak niegodziwie żyli ludzie na ziemi, jak bardzo przewrotne były ich myśli i pragnienia...”                             
                           Biblia Warszawsko-Praska

W Biblii Warszawskiej jest użyte wyrażenie „ustawicznie złe”, co w powiązaniu z w/w tłumaczeniami według mnie należy odczytać, ciągle, wciąż złe, co oznacza że człowiek dokonuje w swym życiu złych lub dobrych wyborów.
Proszę zwróćmy jeszcze uwagę na fragment z I Mojż. 8/21
21. I poczuł Pan miłą woń. Rzekł tedy Pan w sercu swoim: Już nigdy nie będę przeklinał ziemi z powodu człowieka, gdyż myśli serca ludzkiego są złe od młodości jego...”        BW                                                                                            
                                                                                        
Nawiązuje on do cytatów w/w lecz daję nam bardzo ważną wskazówkę, że myśli człowieka są złe od młodości, a nie od urodzenia.
Kochani pamiętajmy o jednym, że Stwórca wyposażył człowieka w wolną wolę i to wyłącznie człowiek decyduje, którą drogą chce kroczyć, co wybrać. Jeżeli to czyni w oparciu o Bożą mądrość, to decyzje podejmowane przez człowieka są dobre. Jeżeli zaś odrzuca Bożą mądrość i kieruje się własnym rozumem wówczas popełnia błędy. Jak widać ludzie przed potopem, poza ośmioma osobami całkowicie odrzucili mądrość Bożą i ciągle postępowali źle. Dlatego w tych tekstach Bóg tak to przedstawił. Przedstawił rzeczywistą sytuacje, która wtedy panowała. Czy dzisiaj jest inaczej ? Jedno jest pewne, sytuacja, którą Bóg widział, nie jest wynikiem grzesznej natury człowieka, lecz dokonywanych przez niego wyborów.

2. Hiob 25/4
Czy człowiek może być prawy w oczach Boga, a narodzony z niewiasty – wolny od grzechu ? ”
                          Biblia Warszawsko-Praska
Według mnie to tłumaczenie w sposób bardzo prosty, przejrzysty stawia pytanie:
Czy człowiek może być sprawiedliwy w oczach Stwórcy?
Czy ten, który przyszedł na świat za sprawą ziemskich rodziców wolny jest od grzechu?
Ten fragment jest w formie pytania, na które my wszyscy powinniśmy sobie odpowiedzieć. I najlepiej na to pytanie odpowiada nam tekst z Listu do Rzymian 3/9-12:
9. Cóż więc? Czy mamy przewagę? żadną miarą! Wykazaliśmy bowiem uprzednio, że tak Żydzi, jak i poganie są pod panowaniem grzechu,
10. jak jest napisane: Nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego,
11. nie ma rozumnego, nie ma, kto by szukał Boga.
12. Wszyscy zboczyli z drogi, zarazem się zepsuli, nie ma takiego, co dobrze czyni, zgoła ani jednego.            BT
                                                                                         

Nasz Stwórca będąc Bogiem, który doskonale wie wszystko, uświadamia nam, że poza Panem Jezusem, nie będzie na ziemi człowieka, który by chociaż raz nie splamił swoich szat grzechem. Nie dziwmy się, że padło takie stwierdzenie.
Wszyscy popełniamy grzechy. Po raz kolejny zadam pytanie: Z czego to wynika. Czy z grzesznej natury człowieka? Czy z jego wrodzonych skłonności? Czy może z podejmowania złych wyborów?
Okazuje się jednak, że człowiek może być i jest prawy w oczach Bożych:
1 Moj. 6:9
9. Oto dzieje rodu Noego: Noe był mężem sprawiedliwym, nieskazitelnym wśród swojego pokolenia. Noe chodził z Bogiem.       BW                               
                                                                                        
W I Król 2/32 jest mowa o kolejnych dwóch sprawiedliwych. Psalm 1 oraz inne mówią o sprawiedliwych. Takich tekstów jest bardzo dużo.
Jednakże ziemski człowiek nie jest wolny od grzechu, gdyż jak mówi werset jedenasty, nie szuka Boga, nie ma w Nim oparcia, lubi samodzielnie podejmować decyzje, które powtórzę to jeszcze raz nie zawsze są dla niego dobre. To jest jedna z przyczyn naszych upadków-grzechów.
Nie można być jednocześnie sprawiedliwym w oczach Bożych i mieć grzeszną naturę lub wrodzone skłonności do grzechu. To się z sobą kłóci.
Jednakże można popełnić grzech, poza grzechem śmiertelnym i być w oczach Bożych sprawiedliwym. Osiągniemy to poprzez szczere wyznanie popełnionych grzechów, walkę z grzechem i krew Baranka, w której każdy człowiek może się obmyć.

3. II Mojż 32/22
22. Aaron odpowiedział: Niech pan mój się nie gniewa! Ty znasz ten lud, że jest skłonny do złego.  BW
                                                                                        
Wyrazami bliskoznacznymi słowa skłonność, które znalazłem są: 
-upodobanie
-chęć
-być podatnym.
Można mieć upodobanie zarówno w prawości jak i nieprawości.
Można być podatnym na reklamy lub się im oprzeć.
Można mieć chęć czynienia dobra lub zła.
Zatem z czego wynika skłonność do złego?
Jeżeli wynika z naszych wrodzonych skłonności, wówczas za nasze grzechy winny jest, odpowiedzialny ten, kto „wyposażył” nas w te skłonności, gdyż podejmowane przez nas działania są niezależne od nas i my sami z siebie nic nie możemy zrobić, jesteśmy bezradni. Czy tak jest w rzeczywistości?
Jeżeli natomiast skłonność do złego wynika z dokonania niewłaściwego wyboru w wyniku otrzymania wolnej woli, którą posiada każdy człowiek, która jest darem od Stwórcy, to odpowiedzialnym-winnym za zło jest wyłącznie ten, kto je czyni. Pamiętajmy, że skłonność oznacza mieć upodobanie, być podatnym na grzech. W I MOJŻ 4/6-7 Bóg ostrzega Kaina, a przez to i całą ludzkość, że grzech będzie nas kusił, czyli mamił, wywierał na nas wpływ, oszukiwał, ale naszym obowiązkiem jest walka z nim. My mamy panować nad grzechem. Z grzeszną naturą, z wrodzonymi skłonnościami do grzechu jest to po prostu niemożliwe.
Kochani musimy być świadomi, że w momencie kiedy wybieramy grzech, to ma on na nas realny wpływ i logiczne jest, że będzie on nas ciągnął w swoją stronę.
Jeżeli wybieramy naszego Stwórcę, to On działa razem z nami, podpowiadając nam, co jest dla nas dobre.
PAMIĘTAJMY O PODSTAWOWEJ ZASADZIE, ŻE ZAWSZE WYBÓR NALEŻY DO CZŁOWIEKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!

3. Jeremiasz 13/23
Czy Etiopczyk może zmienić swoją skórę, a lampart swoje pręgi? Tak samo czy możecie czynić dobrze, wy, którzy się nauczyliście postępować przewrotnie?  BT                                                                                                                                                                                                   
W tym fragmencie mamy dwa pytania.
Odpowiadając na pytanie pierwsze, jest rzeczą całkowicie pewną, że ani Etiopczyk, ani lampart, ani żadne inne stworzenie Boże nie może zmienić tego, jak go Stwórca ukształtował. Tylko On ma moc cokolwiek zmienić. Tylko po co? Skoro wszystko, co wyszło spod ręki Pana jest doskonałe. W tym i nasza natura, jako element stały, wrodzony.
Nie mówię o elementach nabytych w procesie dojrzewania, kształtowania się osobowości człowieka jak charakter, czy usposobienie. Na te elementy wpływ mają rodzice, najbliższe otoczenia-koledzy, szkoła, praca, oraz my sami.
Powinniśmy te dwie kwestie w sposób zdecydowany umieć rozdzielać, aby było nam łatwiej zrozumieć, co jest na stałe przepisane do człowieka, według mnie wyłącznie dobro, które jest przez człowieka za sprawą grzechu ciągle zagłuszane, od elementów, na które człowiek ma realny wpływ w walce dobra ze złem. Bo to kim jesteśmy-ludźmi dobrymi, czy złymi, zależy wyłącznie od nas.!!!!!!!!!!!!!
Odpowiadając na drugie pytanie Bóg przez proroka Jeremiasza pyta się Izraelitów, czy mogą oni się zmienić. Czy mogą odwrócić się od zła i czynić dobrze. Odpowiedź pada w kolejnych wersetach. Oni nie mogą się już zmienić, zabrnęli tak dalece, że zło, które czynili przejęło pełną kontrolę nad ich umysłami i sumieniami. Oni są symbolem tych wszystkich, którzy wpuszczają zło do swych serc i umysłów i pozwalają mu za siebie działać, decydować.
Nie można wyrywać pojedynczych fragmentów, aby je dopasować do swoich celów. A ten fragment został właśnie tak potraktowany. Należy go traktować jako całość myślową od wersetu 15-27
Bo odpowiadając dalej na to pytanie, człowiek może zawrócić ze swojej złej drogi i czynić dobrze, jest to jak najbardziej możliwe. Bóg na to czekał:
Jer. 13:27
 ...Biada ci, Jeruzalemie, że nie chcesz się oczyścić. Jak długo jeszcze będziesz zwlekać?  BW                                                                                                                                                                                     
I jak pokazują wydarzenia tamtego okresu się nie doczekał.
Jednakże, nie trzeba daleko szukać, ja wraz z moimi braćmi i siostrami w Jezusie Chrystusie jesteśmy tego przykładem. Kroczyliśmy drogą szatana, a kiedy zrozumieliśmy, że ta droga prowadzi donikąd, że jest ona zła, postanowiliśmy się zmienić i przybliżyć do Ojca.

4. Psalm 14/3
Wszyscy zbłądzili, stali się nikczemni, nie ma takiego, co dobrze czyni, nie ma ani jednego.  BT                                                                                                                                                                                            
Werset ten zawiera wyraźny opis sytuacji w czasach, w których został napisany. Wynika z niego, że wszyscy zbłądzili i czynili źle. Czy dzisiaj jest inaczej? Czy rzeczywiście nie ma ani jednego sprawiedliwego?
Wyżej już napisałem, że wszechwiedza Boga pozwala na takie stwierdzenie, gdyż poza Panem Jezusem nie będzie człowieka, który by chociaż raz nie zgrzeszył. Wersety jeden i dwa odpowiadają w dość precyzyjny sposób dlaczego tak się dzieje. Proszę drogi Czytelniku przeczytaj dwa pierwsze wersety i odpowiedz sobie na pytanie: Co się stało? Że tak się dzieje.
Natomiast w wersecie czwartym pada pytanie: Czyż są nierozumni wszyscy czyniący nieprawość?
W tym miejscu przytoczę historię proroka Eliasza, który uciekając przed zemstą Izebel stwierdził:
1 Król. 19:10
A on odpowiedział: Gorliwie stawałem w obronie Pana, Boga Zastępów, gdyż synowie izraelscy porzucili przymierze z tobą, poburzyli twoje ołtarze, a twoich proroków wybili mieczem. Pozostałem tylko ja sam, lecz i tak nastają na moje życie, aby mi je odebrać.  BW                                                                                                                                         
Czy rzeczywiście tylko Eliasz pozostał wierny Panu ?
1 Król. 19:18
Zachowam w Izraelu jako resztkę siedem tysięcy, tych wszystkich, których kolana nie ugięły się przed Baalem, i tych wszystkich, których usta go nie całowały.  BW                                                                                                                                                                                                        
Okazuje się, że nie wszyscy ulegają złu, na przestrzeni wieków są osoby wierne przymierzu Bożemu, którzy z całą pewnością dopuścili się grzechu, ale Bóg widział w nich również sprawiedliwość, która górowała nad nieprawością. Widział także szczerą skruchę i żal za popełnione grzechy, gdyż tylko wówczas możemy być sprawiedliwi w Jego oczach.

5. Efez 2/3
Wśród nich i my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach ciała naszego, ulegając woli ciała i zmysłów, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni; BW                                                                                        
Biblia Warszawska w pełni nie oddaje przesłania, które płynie z tego fragmentu, chodzi przede wszystkim o wyrażenie: byliśmy z natury dziećmi gniewu.
Nasza sumienność, rzetelność w głoszeniu Słowa Bożego wymaga, aby sięgać do oryginału, innych przekładów, jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości. Ja tak uczyniłem. W przekładzie interlinearnym ten fragment brzmi następująco: „ ...wśród których i my wszyscy zaczęliśmy obracać się niegdyś w pożądaniach ciała naszego czyniąc wolę ciała i myśli i byliśmy dziećmi pod względem natury gniewu jak i pozostali
Nietrudno zauważyć, że przekład dosłowny kładzie nacisk na naturę gniewu Bożego. W tym miejscu należy odpowiedzieć sobie, co jest na stałe przypisane gniewowi Bożemu. Jest tylko jedna rzecz, którą można przypisać gniewowi Bożemu. To kara za grzeszne życie. Nie ma gniewu bez kary, która przypomnę, jest sprawiedliwą odpłatą za brak posłuszeństwa wobec Stwórcy, za nasze popełnione i szczerze niewyznane grzechy. W tym fragmencie powinniśmy jeszcze zwrócić uwagę na wyrażenie „niegdyś w pożądliwościach”. Jest to forma czasu przeszłego, co oznacza, że człowiek może się zmienić, że może wygrać-górować nad własnymi pożądliwościami. Czy z naturą, która z definicji oznacza coś stałego, nabytego, wrodzonego w chwili urodzenia, w naszym omawianym przypadku z grzeszną naturą, można wygrać z pożądliwościami?
Jak widać ten fragment nic nie mówi o naturze ludzkiej, lecz bardzo precyzyjnie wskazuje na naturę gniewu Bożego, co bardzo wyraźnie widać na przykładzie potopu, Sodomy i Gomory. Powiem więcej, tekst Efez 2/3 według Biblii Warszawskiej został przedstawiony polonistce, którą poprosiliśmy o sprawdzenie tego fragmentu pod kątem gramatycznym. Jej odpowiedź pokrywała się z tłumaczeniem interlinearnym. Ona również wskazała, że chodzi o naturę gniewu- z natury rzeczy.
W oparciu o przekład z Biblii Warszawskiej spotkałem się z zarzutem , że kłamię, że Biblia mówi o grzesznej naturze:
( Słowa te we wszystkich Przekładach Biblii brzmią niemal identycznie).
Można im pokazywać ten i podobne wersety-ONI TWIERDZĄ, ŻE W BIBLII NIE MA TAKICH SŁÓW! Już tu nie ma wątpliwości kto tu kłamie i kto zarzuca kłamstwo Bożemu Słowu!
Problem ten dotyczy wielu innych fałszywych nauk głoszonych i propagowanych przez osoby tkwiące w tym kłamstwie( omówimy je w innych artykułach)- zawsze zaprzeczają czytelnej i zrozumiałej treści Bożego Słowa. Zaprzeczają słowom zawartym w Biblii !!! Nie wiem...ale to chyba jeden z dowodów, że uważają się za mądrzejszych od Boga.
W swej pysze, ludzie ci nawet nie zadają sobie trudu-rzetelnego udowodnienia czy choćby uzasadnienia swoich „ racji. Ich „dowody to plątanina różnych „argumentów”, niejednokrotnie wyrwanych z prawdziwych kontekstów, niedorzecznych, bezsensownych a-jakże często-do tego stopnia sprzecznych, że przeczytane wersety wręcz zaprzeczają swoją treścią-niedorzecznością przez tych ludzi głoszonych. Wiele stwierdzeń i wywodów świadczy wręcz o głupocie zarówno argumentacji jak i stwierdzeń.” Bezgrzeszni są wśród nas
Proszę, drogi czytelniku oceń sam, kto rzetelnie podszedł do wyjaśnienia tego fragmentu. Komu zależało na rzetelnym dojściu do prawdy ? A komu jedynie na „dokopaniu”, poniżeniu, oskarżeniu o kłamstwo ? Kto w końcu kłamie i oszukuje? Czy zacytowany fragment ma coś wspólnego z konstruktywną krytyką ?

6.Rzym 7/14-
Zwróćmy uwagę na podtytuł. Już na samym początku jego treść sugeruje, że człowiek ma podwójną naturę. Każdy kto go przeczyta już jest „ustawiony” i nie zastanawia się nad treścią. Przesłanie jest jednoznaczne!!!
Skoro te słowa są umieszczone w Biblii, to kto się zastanawia, czy zostały one dodane, czy też zostały przetłumaczone z oryginału.
Przede wszystkim ten podtytuł jest dopiskiem, którego z całą pewnością nie ma w oryginale. Został dodany: W jakim celu? Czy pomóc nam w zrozumieniu Słowa Bożego? Jak widać nie!
Czy można mówić o podwójnej naturze człowieka? Z definicji słownikowych jasno wynika, że natura to coś stałego, wrodzonego. Czy zatem w człowieku, który przychodzi na świat- w małym nieporadnym jeszcze niemowlaku mieszka dobro i zło?. Czy z jednego zdroju może wypływać woda słodka i gorzka. Pyta się nas Stwórca Jak/3/11. Oczywiście, że nie!
Sami możemy się przekonać, że podtytuł jest nie logiczny i zaprzecza Słowom samego Stwórcy, ale za to jak już wspomniałem ustawia nasze myślenie. Sprawia, że nie docieramy do sedna przesłania.
Na początek przeanalizujmy wersety od 14-17.
Apostoł Paweł stwierdza, że prawo jest duchowe, a człowiek cielesny. Na styku duchowości i cielesności dochodzi do konfliktu. Pożądliwości, które rodzą się w nas, którym sami pozwoliliśmy na wzrost, prowadzą nas do złego, przeciwstawiają się prawu. Następnie Paweł stwierdza i tu posłużę się Tysiąclatką, że jest niewolnikiem grzechu- „zaprzedany w niewolę grzechu”.
W tym miejscu należy odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie:
Kiedy to człowiek staje się niewolnikiem grzechu? Według grzesznej natury od chwili urodzenia.
Słowo Boże bardzo precyzyjnie odpowiada na to pytanie. Człowiek staje się niewolnikiem grzechu jeżeli mu ulega:
2 Piotr. 2:19
19. Obiecując im wolność, chociaż sami są niewolnikami zguby; czemu bowiem ktoś ulega, tego niewolnikiem się staje .  BW                                       
                                                                                     

Jan. 8:34
34. Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu.    BW                                                      
                                                                                        
Rz 6:16
16. Czyż nie wiecie, że jeśli oddajecie samych siebie jako niewolników pod posłuszeństwo, jesteście niewolnikami tego, komu dajecie posłuch: bądź [niewolnikami] grzechu, [co wiedzie] do śmierci, bądź posłuszeństwa, [co wiedzie] do sprawiedliwości?  BT                                                                                         
Dopiero w tym momencie stajemy się niewolnikami grzechu, jego zakładnikami. Jednakże nie możemy powiedzieć, że grzech jest na stałe do mnie przypisany. Ja przecież mam z nim walczyć! A jak mogę walczyć z czymś, co jest na stałe do mnie przypisane, niezależne ode mnie. Z góry zawsze jestem skazany na porażkę. A Słowa Boga mówiące o doskonałości, do której mamy dążyć to taki „ żart ze strony Stwórcy”, który jest miłością i sprawiedliwością.
Werset 15 mówi, że apostoł Paweł nie rozumie pewnej rzeczy. I mi się również przydarzyło, że pewnych sytuacji nie rozumiałem. Chciałem dobrze, a wyszło źle. Zastanówmy się dlaczego tak się dzieje. Odpowiedź znajduje się w wersecie 17. Nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech. A ja się pytam: A skąd grzech się wziął we mnie? Kto go wpuścił?
Jeden fragment druzgocze teorię, że grzech, czy grzeszna natura mieszka we wnętrzu człowieka, czy to w wyniku narodzin, czy dziedziczenia. Jest to tekst z I Mojż. 4/6-7
Wtedy zapytał Jahwe Kaina: Dlaczego jesteś taki smutny i chodzisz ze spuszczoną głową?
Gdybyś postępował sprawiedliwie, nie miałbyś powodu chodzić ze spuszczoną głową. [Pamiętaj] jednak: Jeśli nie będziesz postępował uczciwie, to grzech zaraz pojawi się u bramy [twojego domu] i będzie czyhał na ciebie. A to przecież ty masz nad nim panować. 
                      Biblia Warszawsko-Praska                                                                                
                                                  

I rzekł Pan do Kaina: Czemu się gniewasz i czemu zasępiło się twoje oblicze?
Wszak byłoby pogodne, gdybyś czynił dobrze, a jeśli nie będziesz czynił dobrze, u drzwi czyha grzech. Kusi cię, lecz ty masz nad nim panować.  BW
                                                                                        
                                                                                                                                

Jahwe zapytał Kaina: Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura?
Przecież gdybyś postępował dobrze, miałabyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech waruje u wrót i łasi się do ciebie, a przecież to ty masz nad nim panować.              
                      Biblia Tysiąclecia II wydanie

Przesłanie tych słów jest bardzo proste i trzeba naprawdę bardzo dużo złej woli, aby tego nie zrozumieć. Na tym przykładzie bardzo wyraźnie widać zależność między grzechem, a człowiekiem. W momencie kiedy zaczynamy planować zło, grzech natychmiast pojawia się wokół nas i kusi nas. Jednakże bez naszego pozwolenia nie może on zacząć działać w naszym życiu. To my mamy nad nim panować, a nie on nad nami. Pamiętajmy jeszcze o jednym, że te Słowa Boga padają na początku naszej historii, tuż po upadku Adama i Ewy, są one ostrzeżeniem i zarazem ochroną. Dzięki tym słowom ja wiem, że jeżeli nie wpuszczę grzechu do swego serca i umysłu, to nie będzie on na de mną panował.
Dalsze wersety Pawła to potwierdzają, które bardzo wyraźnie mówią, że grzech, który mieszka we wnętrzu człowieka, którego człowiek na własne życzenie stał się niewolnikiem, powoduje, że chcemy dobrze, lecz dajemy się, powtórzę to jeszcze raz, dajemy się opanować grzechowi i wówczas czynimy to, co grzech chce.
Jest to wina wyłącznie samego człowieka, który wbrew dobrym radom naszego Ojca nie chce walczyć z grzechem, panować nad nim, gdyż niejednokrotnie wymaga to poświęcenia, wysiłku z naszej strony. Wygodniej jest dać się opanować, prowadzić grzechowi i mówić, że jestem wyłącznie słaby. Wówczas apel naszego Boga do panowania nad grzechem, do walki z nim to tylko puste słowa. Gdyż skoro jestem słaby, gdyż od urodzenia mam złą, grzeszna naturę to i tak jestem skazany na porażkę. Porażką jest właśnie takie myślenie. Bóg uczynił na tyle silnego człowieka, aby ten jako pierwszy podejmował walkę z grzechem. A gdy już rozpoczęliśmy walkę wówczas przychodzi pomoc ze strony Boga, który wzmacnia nas i jest z nami. Gdy Stwórca jest z nami, a my z nim wówczas możemy z całą pewnością powiedzieć, że walka zostanie wygrana.
Stwórca nie stworzył nieudolnego i słabego człowieka, który nie jest w stanie podjąć walki z grzechem i nad nim zapanować, który tylko siedzi w fotelu z założonymi rękoma, użala się nad sobą i czeka, żeby wszystkie problemy za niego rozwiązał Bóg. Życzę powodzenia tym wszystkim, którzy tak myślą.
Drogi Czytelniku, Ty sam oceń, czy przedstawiona przeze mnie argumentacja, jest zgodna z przesłaniem płynącym z Pisma Świętego. Jestem otwarty na krytykę, ale tylko konstruktywną, która pomoże mi we właściwym zrozumieniu, większym poznaniu Boga.
W Jezusie Chrystusie, życzę nam wszystkim mądrości Bożej, aby w naszych sercach i umysłach była jak najczęściej. Żeby nie była tylko gościem, ale żeby zamieszkała na stałe w naszym wnętrzu.



Jacek Siedlecki




3 gru 2011

Zaproszenie


Gdzie jest twoje miejsce


Zaproszenie to kieruję do wszystkich ludzi, którzy szczerze pragną poznać prawdziwą naturę Pana Boga. Którzy nie chcą być obojętni wobec ofiary Pana Jezusa, który darmo, z Łaski, ofiarowuje nam życie wieczne w Bożym Królestwie.
Zaproszenie to kierowane jest także do byłych „Świadków Jehowy”, którym stało się obce pismo „Strażnica”, do byłych Adwentystów, którym stały się obce pisma Ellen G. White, do byłych Katolików, którym stały się obce doktryny Kościoła katolickiego, do wszystkich, którzy znaleźli się na bezdrożu i nie wiedzą gdzie jest ich miejsce, a chcieliby, aby ich wiara w Boga była oparta na niepodważalnym i jedynym fundamencie, którym jest Jezus Chrystus, Syn Boży i nasz osobisty Zbawiciel.
Jedenasty rozdział Listu do Hebrajczyków poświęcony jest bohaterom wiary, którzy żyli w czasach Starego Testamentu. Wersety 36-37-38 ukazują nam jakie cierpienia znosili za wiarę, niektórzy z nich :
Inni zaś doznali zelżywości i biczowania, a nadto kajdan i więzienia. Kamienowano ich, przerzynano piłą, , przebijano mieczem; tułali się w skórach owczych, kozich, w nędzy, w utrapieniu, w ucisku - świat nie był ich wart - i błąkali się po pustyniach i górach, po jaskiniach i rozpadlinach ziemi.”
(BT)
Taki sam lub bardzo zbliżony los dotknął także tych, którzy zaufali i uwierzyli Jezusowi Chrystusowi:
Mt 10:17-23
17. Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować.
18. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom.
19. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić,
20. gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was.
21. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią.
22. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.
23. Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę, powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy. BT

Po co o tym wspomniałem?
Otóż, dzisiaj nie ma takich prześladowań jak opisanych w wersetach powyżej. Lud Boży żyje w miarę w stabilnej sytuacji. Oczywiście, jak wszyscy, borykamy się z problemami.
Ale jest grupa ludzi, a mam tu na myśli przede wszystkim byłych wyznawców Świadków Jehowy, którzy za dociekanie i poznanie prawdy byli wykluczani lub wręcz wyrzucani z tej społeczności, oraz tych wszystkich, którzy poszukują drogi Bożej, którzy mogą się czuć i pewnie niejednokrotnie czują się tak samo, jak ci, którzy za prawdę o Jezusie Chrystusie byli w nienawiści i pogardzie u innych ludzi.
Jestem byłym członkiem Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego (do którego należałem bardzo krótko) i zdarzyło mi się odczuć na własnej skórze jak na mój widok odwracano wzrok lub udawano, że się mnie nie poznaje. Oczywiście nie wszyscy tak postępują. Są też osoby, które widząc mnie na chwilę przystanęły i zamieniły ze mną kilka zdań.
Zapewne moje doświadczenia w tym względzie są niczym w porównaniu z doświadczeniami byłych Świadków Jehowy, którzy znoszą pogardę, wręcz nienawiść do siebie od tych, którzy jeszcze do niedawna mienili się ich braćmi, siostrami, przyjaciółmi. A, za co to wszystko ich spotyka?
Za chęć poznania prawdy. Za to, że w końcu zaczęli samodzielnie myśleć, że odważyli się zadać pytania, które stały się niewygodne, gdyż odpowiedź w oparciu o Biblię podważa autorytet „Strażnicy”, czy też Elllen G. White.
Ludzie ci czują się osamotnieni i opuszczeni, pozostawieni samym sobie. Bardzo często się zdarza, że ich dotychczasowe życie legło w gruzach. Są w rozterce, zadając sobie niejednokrotnie pytanie: Co w życiu zrobiłem lub zrobiłam takiego złego, że ci, którzy do niedawna byli moi braćmi czy siostrami mnie tak nienawidzą?
Ja odpowiem, że nic złego. Należy docenić waszą wiarę i wasze poświęcenie w głoszeniu. I tu już kochani, sami powinniście sobie odpowiedzieć na pytanie: Czy Słowa Bożego? Czy Strażnicy? Czy poglądów E. G. White?
Jednakże opuszczając szeregi organizacji wykazaliście bardzo wiele odwagi. I to również należy docenić.
Ja wiem, że to była wasza decyzja, wbrew temu, co o tym mówią inni Świadkowie, że zostaliście wyrzuceni.
Proszę abyście przez chwilę zastanowili się: Dlaczego tak się stało? Kto pomógł Wam w podjęciu takiej decyzji? Czy aby na pewno jesteście sami?
Kochani, ja nie wierzę w przypadki. I to, że mieliście odwagę przeciwstawić się doktrynom niezgodnym z Pismem Świętym to nie jest przypadek. Ja wiem, że za tym działaniem stoi Pan Jezus, który pragnie Was uratować.
Zdaję sobie sprawę, że niekiedy po ciężkich przeżyciach wynikających z rozstania się z organizacją, czy inną społecznością, dla której poświęcaliście swój czas, zapał, serce, mówiąc po ludzku, nie macie ochoty na poznanie żadnej wspólnoty. I jest to zrozumiałe.
Ale Pan Jezus chce żebyście żyli, a skoro pomógł Wam - ja w to głęboko wierzę - odejść, to nie po to byście duchowo byli umarli, ale żebyście się na nowo odrodzili i żyli pełnią życia chrześcijańskiego stając się prawdziwymi dziećmi Bożymi.
Moim jedynym celem jest Wam przybliżyć Jezusa Chrystusa, a tym samym i bezgranicznie miłującego nas Ojca. Bez żadnych zobowiązań, nacisków. Pragnę abyście to Wy kochani oceniali z Biblią w ręku, a nie z „Strażnicą” lub z inną „wykładnią” Pisma Świętego, to, co głosimy i na tej podstawie sami dokonali wyboru.
Zapraszam do odwiedzenia naszej strony zborowej www.zbor-elblag.pl, która jest jedyną oficjalna stroną Zboru w Elblągu.
Zapraszam na Nabożeństwa, które odbywają się w każdą Sobotę. Zapraszam do kontaktu telefonicznego 511 592 906.
Oczywiście zaproszenie to jest kierowane do wszystkich, którzy szczerze pragną poznać Jezusa Chrystusa i przyjąć go do swego serca.
Życzę wszystkim otwartych serc i umysłów w poznawaniu Słowa Bożego i prawdy.
Wasz brat w Jezusie Chrystusie Jacek Siedlecki

26 lis 2011

Czy kremacja, jest czymś złym ?

   Poniżej pragnę podzielić się artykułem, który przeczytałem w Głosie Kaznodziejskim 4/2008, a który dotyczy formy pochówku zmarłego człowieka. Artykuł ten przedstawia stanowisko różnych Kościołów oraz samego Słowa Bożego, jak należy chować naszych zmarłych. Dla prawdziwych chrześcijan najważniejsze będzie stanowisko Biblii, które odpowiada na nasze wątpliwości, czy rozterki związane z tym tematem.
Jacek Siedlecki


Tradycyjny pochówek, czy kremacja?



W czasie, kiedy przeludnione są wielkie miasta i coraz bardziej brakuje przestrzeni na cmentarze, pojawia się pytanie - gdzie i jak chować naszych zmarłych? Zastanawiamy się, czy zmarły powinien być pochowany tradycyj­nie, albo może zostać spopielony? W przypadku chrześcijan, jest to także pytanie o stanowisko Biblii w tej sprawie. Mnożą się pytania:
  • Czy kremację można pogodzić z biblijną wiarą?
  • Czy kremacja nie jest ohydą dla Boga?
  • Czyż nie sprzeciwiali się jej Ojcowie Ko­ścioła, uważając spopielenie za obyczaj pogań­ski, który np. przez Karola Wielkiego w 784 roku został zakazany pod karą śmierci?!...

Tradycyjne stanowisko wielkich Kościołów

Największe historyczne Kościoły, które w dawnych wiekach zajmowały krytyczne sta­nowisko wobec kremacji, w ostatnich dziesię­cioleciach stają się coraz bardziej tolerancyjne wobec tej formy pochówku.
  • Jeszcze w XIX wieku Kościół katolicki uwa­żał kremację za wykroczenie przeciwko chrze­ścijańskiemu obyczajowi i „burzenie spokoju zmarłych”, a dlatego katolik nie mógł uczest­niczyć w tym akcie, zdecydować o spopiele­niu swego ciała lub ciała kogoś z rodziny, albo uczestniczyć w złożeniu urny do grobu. Nie­dopuszczalne było także uczestnictwo księdza w takim pogrzebie. Kto się nie podporządko­wał, musiał się liczyć z karami kościelnymi. Po­tem jednak to surowe stanowisko stopniowo łagodzono.
  • Podobnie wyglądało, a teraz podobnie ewoluuje, oficjalne stanowisko Kościołów Ewan­gelickich. Dzisiaj, zachowując wciąż pewien dystans, Kościoły te szanują wolę zmarłego i je­go rodziny. Pastor ewangelicki może uczestniczyć w kremacji i w uroczystościach pogrzebo­wych, chociaż nie jest do tego stanowczo zo­bligowany; w przypadku odmowy, rodzina może się zwrócić do innego pastora.
  • Inne protestanckie Kościoły i wspólnoty wyznaniowe, zajmują różne stanowiska — od wyraźnie niechętnego, do tolerancyjnego. W większości z nich toczy się dyskusja, lub do­piero dyskusja się rozpoczyna.

Biblia o grzebaniu zmarłych

Biblijne informacje o zmarłych, mówią o po­chowaniu ich ciał: „A ty odejdziesz do ojców swoich w pokoju i będziesz pogrzebany w póź­nej starości” (1 Mjż 15,15) - powiedział Bóg do Abrahama. „I pochowali go Izaak i Ismael, synowie jego, w jaskini Machpela ”, tam gdzie wcześniej złożono ciało zmarłej Sary (1 Mjż 23,19.20). Odtąd był to grobowiec rodziny patriarchy (por. 1 Mjż49,29-31).
Na uwagę zasługuje fakt, że zarówno Jakub, jak i jego syn, Józef, zostali pochowani według zwyczaju egipskiego — zabalsamowano ich (1 Mjż 50,2.3), a Józefa dodatkowo „ włożono do trumny w Egipcie ” (1 Mjż 50,26), zaś po wielu latach, przeniesiono jego szczątki do Kanaanu i „pogrzebano w Sychem na kawałku pola, które [kiedyś] nabył Jakub za sto kesytów od synów Chamora, ojca Sychema ”(Joz 24,32).
Informując, że zmarłych chowano w ziemi (także w jaskini), o szczegółowych zwyczajach pogrzebowych stosowanych w Izraelu Biblia pisze, że; 
-zmarłemu „zamykano oczy "                         (1 Mjż 46,4)
-obmywano jego ciało                                    ( DzAp 9,37)
-owijano przepaskami i chustami                      (Jan 11,44 )
-oraz spowijano w prześcieradła z wonno­ściami  (Jan 19,40)
Tak zaopatrzone ciało składano na marach, rozpoczynając głośną żałobę (DzAp 9,37.39), z udziałem instrumentów (Mt 9,23). Żałobnicy bili się w piersi, wznosili okrzyki żalu, przywo­ływano zmarłego i przypominano jego zasługi (por. 2 Sam 1,17-27), a wokół rozlegał się płacz (DzAp 8,2). Spowite w prześcieradła ciała zmar­łych niesiono na marach do grobu (Łk 7,10- 15). To wszystko działo się - i jest to obyczaj praktykowany do dnia dzisiejszego - w dniu śmierci człowieka. Czas żałoby w Izraelu, kiedy rodzina i żałobnicy nosili żałobne szaty, rezy­gnowali z pielęgnacji ciała i pościeli, trwał sie­dem dni (1 Mjż 50,10), a czasami dni trzydzie­ści (4 Mjż 20,29). Ewangelista Jan napisał, że do ogólnej żałoby po Łazarzu przyłączył się też Jezus (Jan 11,33-35).

Spalenie, jako kara

Pierwszą wzmiankę o tym znajdujemy w 1 Mjż 38,24 - a sprawa dotyczyła Tamary, syno­wej Judy, którą posądzono o wszeteczeństwo.
Z podobną sankcją, za podobne przestępstwo, spotykamy się w kodeksie obywatelskim Izraela (3 Mjż 20,14), a w Joz 7,15 mowa jest o ukamie­nowaniu i spaleniu Achana i jego rodziny. Przy­padki te mogą mieć obrazowe odniesienie do ognia Gehenny, w którym zostanie unicestwione wszelkie zło (Obj 20,14.15; por. Mal 3,19).

Spalenie, jako profanacja, lub ofiara jako dla bożka

Przeciwnicy kremacji powołują się zazwy­czaj na werset Amosa 2,1: „ Tak mówi Pan: Z po­wodu trzech zbrodni Moabu i z powodu czte­rech nie cofnę tego, ponieważ spalił kości króla Edomu na wapno". Ze sprawozdania II księgi Królewskiej można się domyślać, że Moabici zemścili się na królu Edomu - wyciągając z gro­bu i profanując jego szczątki - bo ten razem z królami izraelskimi walczył przeciwko nim. Na­leży jednak wziąć pod uwagę, że w wersecie tym nie chodzi o sposób pochówku, lecz o zbez­czeszczenie grobu sprzyjającego Izraelitom władcy Edomu; to właśnie było grzechem Moabitów w oczach Pana! Że spalenie czyichś kości w akcie pomsty, istotnie było zbezczesz­czeniem, wynika także z tego, że król-reformator, Jozjasz, po zburzeniu bałwochwalczych ołtarzy, nakazał ich szczątki „rozrzucić na gro­by tych, którzy im składali ofiary ”, a „kosa ka­płanów wyżynnych kazał spalić na ich ołtarzach” ( 2 Krn 35,4).
Jedną ze ohydnych zbrodni, jakiej dopusz­czały się bałwochwalcze pogańskie narody, było palenie dla swych bogów - przede wszystkim dla Molocha-swoich dzieci. Ostrzegając Izra­elitów przed takimi praktykami, Pan powiedział:
Nie uczynisz tak Panu, Bogu twemu, gdyż czyniły one dla swoich bogów to wszystko, co Jest obrzydliwością dla Pana i czego Pan niena­widzi, paląc dla nich w ogniu nawet swoich synów i swoje córki” (5 Mjż 12,31). Co strasz­niejsze, dzieci te były spalane żywcem!
Jednak te i podobne im przypadki, są czymś odmiennym od kremacji zwłok w celu ich god­nego pochowania.

Kremacja szczątków Saula i jego synów

Natomiast opisane pod koniec I księgi Samuelowej wydarzenia, stanowią uderzającą analogię do kremacji zwłok i pogrzebu urny ze szczątkami. - Czytamy tam, że znieważone przez Filistynów martwe ciała króla Saula i jego synów (1 Sam 31,8-10), mieszkańcy Jabesz- Gilead zdjęli z muru miejskiego Bet-Szeanu „i przyszedłszy do Jabesz, spalili je tam. Kości zaś ich zebrali i pochowali pod tamaryszkiem w Jabesz i pościli przez siedem dni" (1 Sam 31,12.13). Nawet siedmiodniowa żałoba miesz­kańców Jabesz-Gileadu, połączona z postem, potwierdza, że był to pogrzeb.
Czyn ten wysoko ocenił król Dawid, który „ wysiał posłańców do mężów w Jabesz w Gile­adzie i kazał im powiedzieć: Błogosławieni je­steście u Pana za to, że tę łaskawą przysługę wyświadczyliście waszemu panu, Saulowi, grze­biąc go. Niech więc teraz Pan okaże wam łaskę i wierność, a również i ja świadczyć wam będę dobro, że uczyniliście tę rzecz" (1 Sam 2,5.6).

Bez wpływu na los zmarłego

Fakt, że ciała zmarłych są od tysiącleci skła­dane do grobów, sprawia, iż spopielenie zwłok wydaje się nam czymś nienaturalnym-a więc i niewłaściwym. Złożenie ciała do ziemi, nawet na bardzo podmokłym terenie - nie wy­daje nam się tak przykre, jak świadomość, że zostało ono spopielone. Faktycznie, najtrudniej jest zmienić ludzkie myślenie!
Należałoby jednak oczekiwać, że takiego problemu nie powinni mieć biblijni chrześcija­nie, bo oni wiedzą, że umarli o niczym nie wiedzą i nie mają udziału w świecie żywych, a ich, uczynione z prochu ziemi ciała, zgodnie z Bożym wyrokiem tak czy inaczej w proch się rozsypują; „bo prochem jesteś i w proch się obrócisz"(1 Mjż 3,19). W śmierci nie ma świa­domości, myśli ani uczuć, jak napisał Salomon:
Wiedzą bowiem żywi, że muszą umrzeć, lecz umarli nic nie wiedzą [..] w krainie umarłych, do której idziesz, nie ma ani działania, ani za­mysłów, ani poznania, ani mądrości" ( Kazn. Sal 9,5.10). Śmierć jest snem, twardym, bez świa­domości, snów i majaczeń; tak właśnie mówi o śmierci Pismo. Zostaniemy z niej wybudzeni w dniu powtórnego przyjścia Pana Jezusa Chrystusa (czyt. 1 Tes4,13-18).
Gdyby spopielenie miało jakikolwiek wpływ na przyszłe, wieczne życie z Bogiem w Króle­stwie Chwały, to jakiż byłby los tych, których spalono na stosach?... - A przecież tam zginęli najwierniejsi Bogu świadkowie Chrystusa! Jakiż byłby los wszystkich, których ciała strawiły mo­rza i oceany?... Albo tych, którzy zginęli, wręcz wyparowali w potwornej eksplozji nuklearnej?...
Wprawdzie nasze ziemskie ciała muszą umrzeć i umierają - ale my wszyscy żyjemy w pamięci Bożej! gdy dopełni się czas tego świata i Pan Bóg pośle po nas Chrystusa - wsta­niemy z martwych w nowych, nieskazitelnych i nieśmiertelnych ciałach, a wtedy On popro­wadzi nas poprzez okręgi niebieskie do „Domu Ojca "(Jan 14,1-3)!

Czas na wnioski

Należy przyznać, że Biblia nie zawiera opi­su jakiejś jednej, właściwej formy pogrzebu, ani też Pan Bóg nie wydał nam w tej sprawie żadnych konkretnych poleceń. Z historii wie­my, że poszczególne ludy i narody praktyko­wały własne, różniących się od innych zwy­czaje pogrzebowe, które w niektórych przypadkach przejmowali także wierni Bogu ludzie - jak choćby Jakub i Józef, których po­chowano według zwyczaju egipskiego. Nie bez znaczenia są w tych sprawach wpływy kulturo­we, albo na przykład... klimat. Bo w krajach o gorącym klimacie, umarłych grzebie się w dniu ich śmierci, a u nas z reguły trzeciego dnia po śmierci. Decydują o tym miejscowe warunki i lokalnie obowiązujące prawa.
Jest prawdą, że w niektórych wydarzeniach i okolicznościach, spalenie traktowano jako zbez­czeszczenie i hańbę, ale w innych spopielenie zwłok było wyrazem szacunku i oceniono je wysoko. Stąd wydaje się, że w tej sprawie decyzja należy do każdego z nas. Nie wydaje się też słuszne, aby w tej sprawie żądać oficjal­nego stanowiska Kościoła, bo zgodnie z biblij­nym zrozumieniem śmierci i zmartwychwsta­nia, pochówek ciała albo jego spopielenie, nie mają większego znaczenia. Ten, Który nas stwo­rzył, ma moc by nas wzbudzić zarówno z po­piołu, jak i z prochu, w jaki powoli obracają się ciała złożone do ziemi.
Sytuacja w wielkich miastach, gdzie bra­kuje miejsca na pochówek zmarłych, może w jakimś momencie spowodować, że władze wydadzą powszechnie obowiązujące polece­nie kremacji wszystkich umarłych. Czy powin­niśmy wtedy protestować, czy raczej zastoso­wać się do rady Słowa Bożego z Listu do Rzymian 13,1-7 ?...

Garść danych, związanych z kremacją:

1. W USA kremacji poddaje się dziś niemal połowę umarłych, głównie z powodu niższych kosztów pogrzebu, które wynoszą niewiele ponad 10% kosztów tradycyjnego pogrzebu.
2. W Niemczech procent osób poddanych kremacji systematycznie rośnie. I tak, w 1981 — 18,7% w 1991 -26,7%, a w 1995-36% . Tutaj również liczą się niższe koszty pogrzebu, a ro­dzina bierze pod uwagę łatwość utrzymania miejsca pochówku.

Na podstawie „Stimme der Uebrigen”, (w tłum. E. Więcek), opr. red.
Głos Kaznodziejski 4/2008