14 wrz 2011

Grzeszna natura, część II

Po moim pierwszym artykule pojawiło się kilka komentarzy. Przychylnych i nieprzychylnych. Jedne i drugie są bardzo cenne. Przychylne, gdyż miło jest jak inni ludzie zgadzają się z treścią artykułu. Nieprzychylne, pod warunkiem, że motywy działania nie wynikają ze złośliwości, chęci „dokopania”, ale stanowią konstruktywną krytykę, która jest w stanie pomóc w wykryciu błędów i poprawienia ich, pomóc w szerszym zrozumieniu danego zagadnienia. A z tym, już bywa różnie.
Na początek pragnę poruszyć kwestie definicji. W swym pierwszym artykule pragnąłem w sposób bardzo prosty i zrozumiały, bez użycia definicji słownikowych, przedstawić, co to jest natura. I tu okazało się, że nie wszystkim moje zrozumienie natury odpowiadało. Nie wiem czym to było spowodowane, może to moja wina, że nie wszyscy to odebrali właściwie. Chcąc naprawić swój „błąd” zacytuję kilka definicji słownikowych:
Słownik języka polskiego
Natura
I rz. ż Ia, blm
  1. otaczający nas świat roślinny i zwierzęcy wraz z terenem, na którym istnieje i ze zjawiskami, które w nim zachodzą, bez tego, co stworzył, zmienił człowiek; przyroda
  2. stan nietknięty wpływami cywilizacji i kultury; pierwsze stadium rozwoju historycznego
  3. siły przyrody kształtujące pewne cechy (zwykle pozytywne) organizmów żywych
  4. istota, cechy najbardziej charakterystyczne, główne; charakter, rodzaj
II rz. ż Ia
  1. zespół cech wrodzonych fizycznych lub psychicznych właściwych danemu człowiekowi; charakter, usposobienie, temperament
  2. konkretny człowiek z właściwym sobie zespołem takich cech

www.slowniki.gazeta.pl

 Natura(MNn)
Forma podst. + znaczenie:
1. cechy wrodzone i usposobienie człowieka;
2. przyroda wraz z zachodzącymi w niej zjawiskami i procesami;
3. przyroda jako siła sprawcza, kształtująca organizmy, zwłaszcza ludzi;
4. stan pierwotny środowiska, niezmieniony przez cywilizację;
5. cechy charakterystyczne dla określonych rzeczy, zjawisk itp.

Natura człowieka, według „Słownika mitów i tradycji kultury.” Władysława Kopalińskiego:
1.zasób sił fizycznych
2.charakter
3.rodzaj
4.właściwości wrodzone

Natura człowieka, według trzytomowego „Słownika języka polskiego.” Mieczysława Szymczaka:
1.właściwości wrodzone
2.charakter
3.usposobienie (gwałtowne namiętne, zmysłowe, dobre, szczodre)
4.odruchowe zachowywanie się w jakiś sposób

Natura według „ Słownika poprawnej polszczyzny.” PWN w znaczeniu:
1.właściwości wrodzone
2.charakter
3.usposobienie
4.człowiek o określonym charakterze, usposobieniu

Przedstawiłem pięć definicji słownikowych słowa „natura”, które możemy podzielić na dwie kategorie:
  1. Natura, w odniesieniu do przyrody.
  2. Natura, w odniesieniu do człowieka.
W związku z tematem artykułu, skupię się na punkcie drugim i pod tym kontem przeanalizujmy w/w definicje.
Otóż, drogi Czytelniku zacytowane przeze mnie definicje mają trzy elementy wspólne:
-charakter
-usposobienie
-właściwości wrodzone
Przyjrzyjmy się, jaki wpływ mają te elementy na naturę człowieka, od chwili jego narodzin:
  1. Czy człowiek rodzi się już z ukształtowanym charakterem?
  2. Czy człowiek rodzi się już z ukształtowanym usposobieniem?
Są to dwa bardzo ważne pytania. Bo jeżeli odpowiemy na nie twierdząco. To muszę postawić trzecie pytanie: Co z wolną wolą człowieka?
Bo jeżeli mój charakter, moje usposobienie od chwili narodzin już jest zaplanowane, ukształtowane, to wszelkie moje działania nie są już moimi działaniami, wynikającymi z wolnej woli, lecz tego, kto mnie tak ukształtował i to on jest odpowiedzialny za moje czyny. A wolna wola jest tylko mitem, fikcją.
A może jest tak, drogi Czytelniku, że charakter i usposobienie kształtują się dopiero w procesie dojrzewania. Na, który to proces ma wpływ wychowanie w rodzinie, miejsce zamieszkania, szkoła, praca, a także my sami. A kiedy jesteśmy już dorośli, to, za to jak żyjemy, jak postępujemy, jesteśmy odpowiedzialni tylko my . A wówczas wolna wola, która jest przypisana od chwili narodzin człowieka, nie jest już mitem, czy fikcją. Osądź sam, drogi Czytelniku.
Zostają nam właściwości wrodzone. Są to takie właściwości, z którymi człowiek się już rodzi. Które są niezależne od niego samego. I to jest bardzo ważne stwierdzenie. W swoim pierwszym artykule za sprawą DNA człowieka, koloru oczu, czy linii papilarnych, oraz pewnych zachowań zwierząt w sposób prosty i zrozumiały to przedstawiłem. Jednakże niekiedy to, co proste, okazuje się zbyt proste w zrozumieniu, gdyż spotkałem się z pytaniem, skąd wziąłem taką definicję. Odpowiadam: Nie wziąłem jej z sufitu, lecz ze słowników i encyklopedii. I na podstawie tych definicji doszedłem do wniosku, że mówiąc o naturze w odniesieniu do natury człowieka, jaka ona jest, należy posługiwać się terminem właściwości wrodzone, zakodowane od chwili narodzin. Czy słusznie? Oceń sam, drogi Czytelniku.
Spotkałem się także z zarzutem, że straszę ludzi grzechem przeciwko "duchowi Świętemu". Akurat ten zarzut nie ma nic wspólnego z konstruktywna krytyką. Ale odpowiem na niego. Przede wszystkim, powtórzę to po raz kolejny, nikogo nie straszę, ani Bóg nikogo nie straszy, bo przecież to On jest autorem tych słów. Nasz Stwórca ostrzega człowieka przed złymi działaniami, naukami i konsekwencjami, które za tym idą. Tak jak nasz Bóg wyłącznie ostrzega, tak i ja to tylko czynię. Skoro Słowo Boże straszy, to ten zarzut nie powinien być postawiony mi, gdyż ja je tylko cytuję, ale autorowi. W tym przypadku Bogu. Ja z całą pewnością tego nie zrobię, gdyż wiem, że Stwórca nikogo nie straszy lecz ostrzega. Takie jest moje zrozumienie. A twoje, drogi Czytelniku?
Kolejna kwestia, która została podniesiona po pierwszym artykule jest taka, że mylę pojęcia grzech pierworodny i grzeszna natura, a ściślej, że popełniam błąd łącząc te dwie kwestie. W tym miejscu zadam pytanie: Jeżeli dwie nauki mają te same źródło, to mogę je połączyć? Czy nie?
Uznałem, żeby zbytnio nie zanudzać i przedłużać, nie cytować zwolenników grzechu pierworodnego, ani grzesznej natury. Lecz w paru zdaniach przybliżyć wspólny mianownik obu nauk. Otóż zwolennicy grzechu pierworodnego upatrują go w upadku pierwszej pary. W wyniku tego upadku człowiek dziedziczy grzech pierworodny.
Zwolennicy grzesznej natury, ten termin pojawia się dosyć często, również twierdzą, że grzeszną naturę każde nowo narodzone dziecię dziedziczy po naszych pra pra pra rodzicach, czyli po Adamie i Ewie, którzy upadli. Zatem:
Jak. 3:11
11. Czy źródło wydaje z tego samego otworu wodę słodką i gorzką ?
(BW)
Różnica jest taka, że grzech pierworodny zostaje zmazany w czasie katolickiego chrztu, co nie ma nic wspólnego z naukami biblijnymi. Natomiast dzięki zwolennikom drugiego poglądu, grzeszna natura towarzyszy nam do końca naszych dni. Za co więc, Jezus Chrystus umarł na krzyżu ? Z czego nas oczyścił ?
Jak sądzisz, drogi Czytelniku ?
Kolejną rzeczą, którą zauważyłem po moim pierwszym artykule, to problem we właściwym zrozumieniu cech wrodzonych, które to cechy, określają przynależność do jakieś kategorii. Padło stwierdzenie, że grzeszna natura to skłonności do grzechu. Jak najbardziej zgadzam się, że człowiek ma skłonności do grzechu, jest podatny na grzech, ale nie zgadzam się, że wynikają one z grzesznej natury człowieka. Bo gdyby wynikały z natury człowieka, byłyby elementem wrodzonym. A to znów oznacza, że za zło-grzechy, które popełniam nie ja jestem odpowiedzialny, lecz ten, który mi dał grzeszną naturę. Powiem wprost, wówczas Bóg jest odpowiedzialny, gdyż to On jest moim Stwórcą i przez Niego tak zostałem ukształtowany. Oczywiście jest to nonsens. Czy zatem Adam i Ewa mieli grzeszną naturę?
Jak już wiemy z pierwszego artykułu, człowiek został stworzony wyobrażenie Boże i podobieństwo duchowe. Dodam jeszcze, że człowiek stanowi jedyne w swoim rodzaju odbicie Bożej natury. Zatem jaka ona jest? Dla mnie, Bóg jest pełen ciepła, dobra, miłości i sprawiedliwości. I właśnie na takie podobieństwo zostaliśmy stworzeni. Naszymi cechami wrodzonymi jest dobro, miłość, sprawiedliwość. Tak kochani, one są w nas od urodzenia. A nie żadna grzeszna natura, grzech pierworodny czy skłonności do grzechu. Tylko od nas zależy czy pozwolimy działać cechom otrzymanym od Boga. Czy też zagłuszymy je przez własne grzechy, oddając się w niewolę grzechu, stając się jednocześnie jego niewolnikiem.
Jednej rzeczy możemy być całkowicie pewni: Że żadnej cechy, dobrej czy złej, nie dziedziczymy po Adamie i Ewie. Upadek pierwszej pary nie ma nic wspólnego z tym, co jest w nas. Bo to Bóg nas ukształtował na swoje podobieństwo. Kochani, pamiętajmy o tym!!! Czy po grzechu-upadku, Adam nie był już stworzony na  wyobrażenie Boże?
Co spowodował upadek pierwszej pary? I jakie są tego konsekwencje?
Słowo Boże w sposób bardzo jednoznaczny mówi nam, co się stało w wyniku nieposłuszeństwa pierwszej pary:
Rzym. 5:12
12. Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli;
(BW)
Rzym. 6:23
23. Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.
(BW)
Zacytowane fragmenty w sposób bardzo precyzyjny odpowiadają nam na wyżej postawione pytania. W wyniku upadku Adama i Ewy, świadomego wyboru dzięki wolnej woli, grzech pojawił się na świecie oraz śmierć, która jest zapłatą za grzech. A to, że wszyscy zgrzeszyli nie wynika z upadku Adama i Ewy, nie wynika z grzesznej natury, nie wynika z grzechu pierworodnego ale ze świadomego naszego wyboru. Czy ktoś działa dobrze, czy źle, jest sprawą poznania i zaakceptowania, bądź odrzucenia prawa Bożego, mądrości Bożej. Wyłącznie popełniany przez człowieka grzech, a nie jego grzeszna natura sprawia, że przestajemy podobać się Bogu, że tracimy z Nim łączność:
Izaj. 59:1-2
1. Oto ręka Pana nie jest tak krótka, aby nie mogła pomóc, a jego ucho nie jest tak przytępione, aby nie słyszeć.
2. Lecz wasze winy są tym, co was odłączyło od waszego Boga, a wasze grzechy zasłoniły przed wami jego oblicze, tak że nie słyszy. (BW)
Używanie wyrażenia „grzeszna natura człowieka” mówi nam, że w nas samych jest coś złego, że grzech mieszka w nas. Logika wskazuje, że jeśli rzeczywiście natura człowieka, czyli właściwości wrodzone są grzeszne, inaczej mówiąc złe od momentu urodzenia, to do takiego wniosku należy dojść. Przedstawię fragment z Pisma Świętego, który burzy, jednoznacznie rozprawia się z takim myśleniem:
I Moj. 4:6-7
6. I rzekł Pan do Kaina: Czemu się gniewasz i czemu zasępiło się twoje oblicze?
7. Wszak byłoby pogodne, gdybyś czynił dobrze, a jeśli nie będziesz czynił dobrze, u drzwi czyha grzech. Kusi cię, lecz ty masz nad nim panować.
(BW)
Czyż Słowa Boga nie zapewniają nas, że nie mamy grzesznej natury? Czyż Stwórca nie mówi nam, gdzie znajduje się grzech? Co człowiek ma zrobić z grzechem?
Kochani, drogi Czytelniku, ten fragment w sposób bardzo prosty, tu nie ma filozofii, niezrozumiałych słów, wyjaśnia nam, że grzech czyha u naszych drzwi, czyli jest na zewnątrz mnie, a nie we mnie, dopóki go nie zaproszę, dopóki mu nie ulegnę, bo moją rolą, moim wręcz obowiązkiem jest panować nad nim. To przede wszystkim ja, muszę powiedzieć stop i zaprosić Jezusa Chrystusa, aby pomógł mi utrzymać ten stan rzeczy. Pamiętajmy o jednym, że pierwszy krok należy zawsze do człowieka. W Ewangelii Mateusza 12/43-45 i Łukasza 11/24-26 jest mowa o czystym mieszkaniu-naszym wnętrzu. Jak pogodzić te słowa z grzeszną naturą człowieka jako właściwościami wrodzonymi ?
Wspomniałem, że człowiek posiada skłonności do grzechu. Wspomniałem także, że nie wolno nam utożsamiać tych skłonności z naturą człowieka w sensie właściwości wrodzonych. Ponieważ, podkreślę to z całą mocą, oznaczałoby to, że nie ja jestem odpowiedzialny za podjęte w swym życiu decyzje. Powyższy cytat pokazuje, że grzech stara się na mnie wywrzeć wpływ, kusi mnie, mami. I kiedy zapominamy o Słowie Bożym mówiącym, że mamy nad nim panować, ulegamy mu. Według mego skromnego zrumienia, poznania, skłonność do grzechu polega na tym, że daję mu się skusić, oszukać, ulec, dokonać złego wyboru. I wyłącznie to jest moja wina. Gdyż posiadając wolną wolę, to ja dokonuję wyboru. Nikt za mnie tego nie robi. Kochani pamiętajmy o tej prawdzie. Nie wolno nam odpowiedzialności zrzucać na kogokolwiek lub cokolwiek.
Słowo Boże mówi nam, że:
Jan. 9:31
31. Wiemy, że Bóg grzeszników nie wysłuchuje, ale tego, kto jest bogobojny i pełni wolę jego, wysłuchuje.
(BW)
Proszę, kochani, pomyślmy przez chwilę. Czy z grzeszna naturą, czy z wrodzonymi, od urodzenia skłonnościami do grzechu, możemy podobać się Bogu, czy wysłucha on jakiejkolwiek naszej modlitwy?
Jak wiemy, wszyscy jesteśmy grzesznikami. Ale ten fragment mówi nam, że Stwórca nie wysłucha modlitwy grzesznika, który nieustannie żyje w grzechu, który szczerze nie chce przyznać się do nich, który nie żałuje tego co zrobił.
Zatem Bóg nie powinien wysłuchać nikogo, gdyż od urodzenia mamy grzeszną, czyli złą naturę( w wyniku czego?) wrodzone skłonności do złego, krótko mówiąc, ciągle powinniśmy być w jego oczach źli. Taki się jawi logiczny wniosek, przy założeniu, że mamy od urodzenia grzeszną naturę, a przez to wrodzone skłonności do złego. Proszę zastanów się drogi Czytelniku: Czy tak jest rzeczywiście ?
Na koniec pragnę przedstawić koronne fragmenty Słowa Bożego, które w sposób nie podlegający żadnej dyskusji rozprawiają się ze stwierdzeniami, że dziedziczymy grzech pierworodny, że dziedziczymy grzeszną naturę od Adama i Ewy:
Ezech. 18:20
20. Człowiek, który grzeszy, umrze. Syn nie poniesie kary za winę ojca ani ojciec nie poniesie kary za winę syna. Sprawiedliwość będzie zaliczona sprawiedliwemu, a bezbożność spadnie na bezbożnego.
(BW)
5 Moj. 24:16
16. Nie poniosą śmierci ojcowie za synów ani synowie nie poniosą śmierci za ojców; każdy za swój grzech poniesie śmierć.
(BW)
Historia króla Amasjasza II Król 14/5-6 oraz II Kron 25/1-4 pokazuje praktyczne zastosowanie tej biblijnej zasady. Jest to zasada oparta na sprawiedliwości Bożej. Zatem jak możemy mówić, że odziedziczyliśmy grzeszną naturę, czy grzech pierworodny. Każde nowo narodzone dziecię, które jeszcze nie popełniło jakiegokolwiek grzechu już odpowiada za grzechy swoich rodziców. Przecież to jest kompletna bzdura!!!!!!!!!!! 
Przedstawiłem fragmenty ze Słowa Bożego, które jednoznacznie mówią, że syn nie odpowiada za grzechy ojca i odwrotnie. Że każdy sam odpowie przed Stwórcą za swoje grzechy. Dlaczego więc lansowany jest pogląd, że dziedziczymy po rodzicach grzeszną naturę lub grzech pierworodny ? Dlaczego utożsamiamy skłonności do grzechu z naturą człowieka, która to natura oznacza właściwości wrodzone, od urodzenia ? To nie są nauki biblijne. W kolejnym artykule przedstawię fragmenty ze Słowa Bożego na które powołują się zwolennicy tychże poglądów.
Uważając, że człowiek posiada grzeszną naturę w prostej linii idziemy do grzechu pierworodnego. Te dwie niebiblijne nauki pokrywają się ze sobą, przecież wypływają z tego samego źródła. I w taki oto sposób zwolennicy grzesznej natury przyczyniają się do utwierdzania nauki o grzechu pierworodnym. Katolicy wprowadzając niebiblijną naukę o grzechu pierworodnym sami zapędzili się w ślepą uliczkę, ponieważ Jezus Chrystus urodził się z niewiasty według ciała, a więc musiał sam posiadać grzech pierworodny. Aby uciec od tej fatalnej nauki, szybko sprostowali, że Maria też narodziła się bez grzechu pierworodnego, bez podania dowodu z Pisma Świętego. A to z kolei oznacza, że jej mama też nie mogła posiadać grzechu pierworodnego i tak dalej. A teraz drogi Czytelniku nie ważne kim jesteś, z jakiego Kościoła czy wyznania pochodzisz zastanów się: Czy Jezus Chrystus narodził się z grzeszna naturą ? Lub, może Maria urodziła Pana Jezusa bez grzesznej natury, a sama ją miała?
Kochani, przypomnę, by zaistniał grzech musi być przestępstwo zakonu. Jakie to przestępstwo popełniają noworodki, że dziedziczą po rodzicach grzeszną naturę, czy grzech pierworodny lub skłonności do grzechu.
Co takiego strasznego uczyniły, te niewinne bezbronne istoty, aby od pierwszych chwil życia były skażone przez grzeszna naturę, lub grzech pierworodny. W jaki sposób rodzą się ze skłonnościami do grzechu? W jaki sposób nabywają owe skłonności ? Naprawdę, proszę o chwilę zastanowienia!!!
Czy Bóg jest sprawiedliwy? Co niektórzy się oburzą, jak można w ogóle pytać o takie rzeczy. I znów poproszę o chwilę refleksji
Skoro z powodu upadku, grzechu Adama i Ewy odziedziczyliśmy grzeszna naturę lub jak twierdzą katolicy grzech pierworodny, to gdzie się podziała Boża sprawiedliwość? Zwolennicy grzesznej natury i grzechu pierworodnego robią z Boga kłamcę. Gdyż Stwórca wbrew swoim słowom z Ezech. 18/20 i V Mojż 24/16 karze synów za winy ojców. Pamiętajmy, że nic nie dzieje się bez Jego woli, czy przyzwolenia. Dlatego, takie stwierdzenia są dla mnie wielkim nieporozumieniem.
Sprawiedliwość jest podstawą tronu Bożego. Nasz bezgranicznie kochający nas Ojciec, nikogo nie karze za cudze grzechy. Każdy człowiek odpowie za swoje własne grzechy.
Czy coś odziedziczyliśmy po Adamie i Ewie? Tak ! Wyłącznie śmierć, bo wszyscy zgrzeszyli, a za grzech jest śmierć. Amen
Dlaczego powstały te artykuły? Uważam, czy świadomie, czy nie, nie ma to większego znaczenia, każdy kto używa zwrotu „grzeszna natura człowieka”, przyczynia się do zrzucenia z człowieka odpowiedzialności za swoje grzechy, przyczynia się do usprawiedliwienia grzechu. Gdyż natura, przypomnę, są to właściwości wrodzone, zakodowane od chwili urodzenia. Skłonność do grzechu również nie może wypływać z natury człowieka. Bo skoro tak zostałem stworzony i ukształtowany, to niech za moje czyny odpowiada ten, kto mnie takim uczynił. Kochani, to my tworzymy takie wyrażenia, dzięki którym dochodzimy do absurdalnych wniosków. Wniosków, które są bardzo logiczne przy założeniach, że mamy grzech pierworodny, że mamy grzeszną, złą, upadłą naturę, że skłonności do grzechu wypływają z naszej natury. Takie właśnie myślenie przyczynia się, do powstania niebiblijnych nauk, a my jako dzieci Boże, powinniśmy walczyć z takimi naukami, a nie tworzyć je, czy popierać.
To na posłusznych dzieciach Bożych, reprezentantach Boga na ziemi, spada odpowiedzialność, za to co mówimy, w jaki sposób przedstawiamy Słowo Boga. Dlatego na każdym kroku powinniśmy być bardzo precyzyjni w tym co głosimy, jak postępujemy. Kochani przypomnijmy sobie wydarzenia z IV Mojż 20/1-13, gdzie Mojżesz popełnił błąd i nie uwielbił imienia Pana i jakie były tego konsekwencję. Podałem ten przykład, aby wyłącznie uświadomić nam wszystkim, o wielkiej odpowiedzialności spoczywającej na tych, którzy głoszą Słowa Najwyższego.
Życzę wszystkim mądrości Bożej i właściwego poznania w Jezusie Chrystusie Panu naszym.


Jacek Siedlecki