19 mar 2013

Biblijna rzetelność. I kto tu kłamie?



Artykuł ten napisałem jeszcze w tamtym roku, lecz wahałem się czy go umieścić. Ale kiedy parę dni temu przeczytałem zdanie w  artykule Stanisława Kosowskiego „Człowiek z kałamarzem” Tymczasem nic nie zmienia się na lepsze. Zarówno w Elblągu, gdzie nadal trwa krzywda osób wykluczonych za obronę biblijne zasady wiary! Powiedziałem dość. Dość mam bezpodstawnych oskarżeń pod  adresem ówczesnego Zboru w Elblągu, że kogokolwiek skrzywdziliśmy. Mimo, iż formalnie jako Zbór KCHDS nie istnieje-my nadal się spotykamy tworząc nową społeczność. Mógłbym powiedzieć, że nic mnie to nie obchodzi, machnąć ręką i nie zabierać głosu w tej materii. Ale jako jego ostatni starszy Zboru postanowiłem przedstawić fakty w sprawie tak zwanej krzywdy „osób wykluczonych za obronę biblijne zasady wiary!”. Oto ten artykuł

 Słowo Boże uczy:
Nie będziesz się opierał na zeznaniach tylko jednego świadka, żeby oskarżać o zbrodnię albo przestępstwo jakiegoś człowieka za jakiekolwiek przekroczenie prawa. Do rozstrzygnięcia sprawy potrzebne jest zeznanie dwóch albo trzech świadków.                                                                                                                                  V Mojż. 19/15

… Na ustach dwóch lub trzech świadków będzie utwierdzone każde słowo.                                                                                            II Kor. 13/1

        … ażeby wszystko, cokolwiek będzie powiedziane, oparło się na słowach dwóch lub trzech świadków.   Mat. 18/16
Dlaczego przypomniałem te słowa ? Po raz drugi okazało się, że ci którzy się mienią dziećmi Bożymi, w sposób mało rzetelny podchodzą do zbadania sprawy i od razu przechodzą do ataku, obrzucając innych kalumniami, bez zadania sobie minimalnego wysiłku sprawdzenia, jak się rzeczywiście sprawy miały, piszą takie oto słowa:
 Na tym obszarze zaznaczyli się m.in. ludzie, którzy kilka lat temu ni stąd, ni zowąd pojawili się w jednym ze zborów. Piszę ”ni stąd, ni zowąd”, bo zostali przyjęci bez elementarnego przygotowania i mimo sprzeciwu osób znających ich duchową kondycję. Nie tylko się pojawili, ale i przejęli kierowanie zborem. Działalność, jaką wkrótce zaczęli prowadzić w zborze i w imieniu zboru poprzez Internet, wkrótce przyniosła zgorszenie, rozbicie zboru i ewidentną krzywdę osób broniących biblijnej prawdy. A przy okazji objawiła duchowe zagubienie i/lub karygodną niedbałość przywódców Kościoła! Bo osoby te zaczęły głosić, że wszyscy potomkowie grzesznych prarodziców, a więc cała ludzkość, posiada wciąż bezgrzeszną naturę! Wyrażając takie kategoryczne przekonanie, jednoznacznie potępili wszystkich, którzy uważają, że od upadku Adama, wszyscy rodzimy się ze skażoną, skłonną do upadku naturą. Głoszenie takiego absurdalnego poglądu wywołało reakcję zdrowo myślących członków tamtego zboru, którzy niedługo potem zasygnalizowali problem przełożonym Kościoła. – Niestety, mimo iż płynął czas, przełożeni nie zareagowali. A gdy wreszcie wskutek monitów, odwiedzili ten zbór i przeprowadzili rozmowy ze wszystkimi zainteresowanymi – nie zajęli biblijnego stanowiska co do meritum, ale zalecili, by zainteresowani „sami się dogadali”. Na tym jednak nie koniec, bo zwolennicy „ludzkiej bezgrzeszności”, wykorzystując fakt, że dzięki członkom swej rodziny mają w zborze większość – najpierw zawiesili w członkostwie, a następnie wykluczyli ze zboru osoby wyznające biblijny, wyznawany przez cały nasz Kościół pogląd. I znów: przełożeni Kościoła, mimo iż do nich odwołali się zawieszeni w członkostwie braterstwo, nabrali wody w usta. I spokojnie czekali, że po trzech miesiącach wykluczenie się uprawomocni – co się oczywiście stało A jedynym ich komentarzem była opinia: To jest jakiś dawny, prywatny spór tych osób. I… od sprawy umyli ręce! Choć wiedzieli, że braterstwo broniący biblijnej nauki o grzesznej naturze potomków Adama, równocześnie bronili poglądu Kościoła, a także ich własnego wierzenia. Ale to dla nich wyraźnie się nie liczyło. I jestem ciekaw, czy w jakimś stopniu martwi ich to, że ów, dryfujący coraz bardziej teologicznie zbór, powoli znika z mapy Kościoła?…
Słowa te znalazłem na stronie pana Stanisława Kosowskiego, do niedawna jednego z liderów Kościoła Chrześcijan Dnia Sobotniego.
        Czyż to nie wstyd panie Stanisławie Kosowski, że ja, który pojawiłem się ni stąd, ni zowąd, przypomina zasady biblijne temu, który do niedawna sam uczył innych jak mają żyć i postępować zgodnie ze Słowem Bożym. Co się z panem stało? Jaki to duch opanował pana serce i umysł?
To z jednej strony przykre, a z drugiej żenujące, że bez sprawdzenia u źródła posłużył się pan kłamstwem i rzuceniem oszczerstwa znając wersję tylko jednej ze stron. Wersję strony, która na swoim blogu, umieściła artykuł szkalujący członków  ówczesnego Zboru w Elblągu.
        Skoro pan, panie Stanisławie Kosowski nie chciał zaczerpnąć informacji u źródła, to źródło przypłynie do pana.
Otóż pewnego razu ( dziś nie pamiętam dokładnej daty) jeden ze starszych braci zwrócił uwagę Zboru na pewne niefortunne sformułowanie, można by powiedzieć wręcz naukę (ciekawe za czyim przyzwoleniem panie Stanisławie Kosowski), które pojawiło się w Kościele Chrześcijan Dnia Sobotniego, że w wyniku upadku Adama i Ewy dziedziczymy ich grzeszną naturę. Na ten temat napisałem cztery artykuły, które zostały umieszczone na moim blogu Prawda Biblijna oraz na stronie Zboru www.zbor-elblag.pl.
W tym miejscu nie chcę poruszać tej nauki pod kątem teologicznym. Każdy może mieć swoje zdanie i powinniśmy się nawzajem szanować, a nie obrażać. Takie było moje zdanie wówczas i nadal go nie zmieniłem. Dlatego użycie wyrażenia „ … jednocześnie potępili wszystkich…” uważam za wstrętne i kłamliwe stwierdzenie. Nigdy taka rzecz nie miała miejsca. Natomiast, aby mieć prawdziwy obraz, przedstawię postawę „ … osób broniących biblijnej prawdy.”.
Kiedy brat skończył swoje kazanie na temat grzesznej natury człowieka, ja jako starszy Zboru wstałem i zaprosiłem wszystkich do dyskusji na ten temat. Powiedziałem wówczas, że jeżeli są jakieś pytania, wątpliwości to teraz jest czas, aby porozmawiać o grzesznej naturze człowieka. Wywiązała się dyskusja, w której na pewno nie brały udziału „osoby broniące prawdy”.
Za jakiś czas, znów poprosiłem brata, który wygłosił kazanie na temat grzesznej natury człowieka, aby ponownie powiedział kilka słów do tego tematu, gdyż uznałem, że jest to bardzo ważne zagadnienie. I tak jak za pierwszym razem, tak i za drugim zaprosiłem uczestników nabożeństwa do zadawania pytań, wyrażenia swojego poglądu i znów sytuacja się powtórzyła. Dyskusja się toczyła, jednakże „osoby broniące prawdy” nie zabrały głosu. Siedzieli i tylko się przysłuchiwali.
Myli się jednak ten, kto sądzi, że nie wyrazili oni swojego zdania. Otóż uczynili to w swoim artykule, który został umieszczony na ich blogu, czyli publicznie.
Oto krótki cytat ich „twórczości” z artykułu „ Bezgrzeszni są wśród nas”:
Do swoich celów szatan zawsze znajduje „odpowiednie” narzędzia. W tym przypadku jego „misję” przeprowadzają szczególne osoby. Są to ludzie, którzy utożasamiając się z tym nowym dogmatem, uważają siebie samych za bezgrzesznych – wręcz świętych (we własnym mniemaniu), za osoby mogące nawet Bogu narzucać swoje racje i żądania (do straszenia opornych Duchem Świętym włącznie), przy czym można odnieść wrażenie, że sami niejako uważają się za bogów a przynajmniej równych Jedynemu Bogu czy Chrystusowi.
 Ta wzmianka, zawarta w nawiasie, powyżej – to nie żart. Arogancja, bezczelność i buta tych osób jest tak wielka, że swoje „wywody” zaczynają, od straszenia „opornych” słuchaczy i czytelników, że „jeśli im nie uwierzą, dopuszczą się grzechu przeciw Duchowi Świętemu”!!!
W związku z tym artykułem, a dokładniej z zacytowanym fragmentem, w dniu 26.06.2010 r. odbyło się zebranie członków Zboru, na którym zadałem, każdemu z osobna, kilka pytań:
Czy uważasz się za osobę bezgrzeszną ?
Czy czujesz się równym Bogu i Chrystusowi ?
Czy uważasz siebie za Boga ?
Czy czujesz się narzędziem w rękach szatana ?
Czy świadomie odciągasz ludzi od Chrystusa ?
Czy uważasz siebie za osobę, która narzuca swoją rację Bogu ? 
 W zebraniu uczestniczyło osiem osób i żadna z nich ani razu nie odpowiedziała tak. Wobec takiego stanowiska uczestników zebrania, Zbór podjął uchwałę, w której w trybie 24 godzinnym wezwaliśmy „osoby broniące biblijnej prawdy” do usunięcia oszczerczych i kłamliwych stwierdzeń zawartych w swym artykule oraz do zamieszczenia przeprosin. W przeciwnym razie zostaną one zawieszone w prawach członka Zboru w Elblągu. Oczywiście po upływie wyznaczonego terminu nic się nie stało. Zatem zgodnie z treścią uchwały, owi ludzie zostali zawieszeni.
  W dniu 14.08.2010 r. Zbór ustalił, że uda się do nich delegacja w liczbie trzech osób, która porozmawia o zaistniałej sytuacji. Było to wyciągnięcie ręki. I jak szybko poszli, tak jeszcze szybciej wrócili. Po ich minach, było widać, że nie była to przyjacielska rozmowa. Po raz pierwszy widziałam wielkie zdziwienie, zaskoczenie i przerażenie na twarzy starszej kobiety postawą tych, którzy kreują się na „obrońców biblijnej prawdy”. Moje przewidywania się sprawdziły.
  W dniu 23.08.2010 r. wobec nieprzejednanej postawy „obrońców prawdy biblijnej”, którzy nie usunęli kłamliwych i obraźliwych treści ze swego artykułu, odbyło się kolejne zebranie Zboru w Elblągu, który podjął następującą uchwałę:



                                                                                   Elbląg 23.08.2010 r.

U C H W A Ł A   Z B O R U 
W   E L B L Ą G U

        W dniu 26.06.2010 r. Zbór w Elblągu udzielił napomnienia braterstwu ……. za umieszczenie w Internecie  w swym artykule „Bezbożni są wśród nas?” następujących kłamliwych i oszczerczych pomówień pod adresem członków Zboru w Elblągu: iż uważamy się za ludzi bezgrzesznych, czynimy się równymi Bogu, uważamy się za bogów, jesteśmy narzędziami w rękach szatana, iż świadomie odciągamy ludzi od Chrystusa.
 Jednocześnie braterstwo …… zostali zobowiązani do usunięcia kłamliwych i oszczerczych stwierdzeń oraz zamieszczenia przeprosin. Nie uczynili tego do dnia dzisiejszego.
        W dniu 14.08.2010 r w celu ratowania braterstwa ….. udała się delegacja Zboru, składająca się z trzech członków.
        W wyniku przeprowadzonej rozmowy braterstwo ….. nie przyjęli kolejnego napomnienia. Nie odwołali w/w kłamliwych i oszczerczych stwierdzeń. Podczas rozmowy….. zachowywał się w sposób agresywny.
        Przechodzenie na drugą stronę ulicy widząc idącego brata Kamila oraz ignorowanie brata Kamila i siostry Moniki podczas mijania się na przejściu dla pieszych ramię w ramię  (sytuacja miała miejsce po napomnieniu przez Zbór) pod adresem, których również wystosowane były w/w oszczerstwa, pokazuje brak chrześcijańskiej postawy.
        W związku z tym,  iż braterstwo …. w dalszym ciągu nie widzą, że umieszczając w swym artykule kłamliwe i oszczercze stwierdzenia pod dresem członków Zboru w Elblągu złamali dziewiąte przykazanie Boże, które brzmi:
        Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. 2. Moj. 20:16 (BW)
W dniu 21.08.2010 r. odbyło się głosowanie w sprawie wykluczenia braterstwa ….. z społeczności Zboru Kościoła Chrześcijan Dnia Sobotniego zgodnie z prawem wewnętrznym art.38 § 8.
        W głosowaniu udział wzięło ośmiu członków Zboru w Elblągu.    
Wynik głosowania:
za wykluczeniem         - 7
przeciw wykluczeniu   - 0
głos wstrzymujący się  - 1
Z przykrością informujemy, że w wyniku głosowania ….. zostali wykluczeni i nie należą już do społeczności Zboru Kościoła Chrześcijan Dnia Sobotniego w Elblągu.
        Jednocześnie należy podkreślić, że wykluczenie nie zamyka drogi do zbawienia lecz jest rzuconym ostatnim kołem ratunkowym grzesznikowi, aby się upamiętał, odrzucił grzech i szczerze żałował swego złego postępowania. Szczerość jest bardzo ważna w odzyskaniu prawidłowych relacji z naszym Stwórcą i bliźnimi.                                     
                                                                                           Zbór w Elblągu

  W tym miejscu należy się wyjaśnienie. Znając owych ludzi, nie podałem ich nazwiska, tak jak to było w uchwale, by oszczędzić sobie przede wszystkim czasu, gdyż zachodzi uzasadniona obawa, że mogliby mnie podać do sądu. Dlatego w tym miejscu wstawiłem kropki, za którymi kryją się „ owi obrońcy prawdy biblijnej”.  
Ja biorę pełną odpowiedzialność za swoje słowa i czyny oraz mam na tyle odwagi, że zawsze podpisuje się swoim imieniem i nazwiskiem Jacek Siedlecki.
        Jeszcze raz przypomnę , że owi  „obrońcy prawdy biblijnej”, na których oni sami się kreują, nie zostali wykluczeni za teologię. Pragnę po raz kolejny podkreślić, że każdy ma prawo do swojego zdania. Jeżeli się nie zgadzamy w jakieś kwestii, wówczas siadamy i rozmawiamy w oparciu wyłącznie o Biblię. Oczywiście jeżeli jest z kim rozmawiać, bo do tego potrzebne są dwie strony, które powinny być otwarte na dialog. W momencie jeżeli nie ma porozumienia, wówczas w sposób kulturalny powinniśmy sobie podziękować za współpracę i się rozstać.
Owi „obrońcy prawdy biblijnej” zostali wyłączeni za składanie fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu. Ich grzechem było i nadal jest złamanie IX przykazania. Chociaż, po wizycie dwóch przedstawicieli Zarządu Kościoła, na krótko zmienili w/w fragment. Jednakże nie trwało to zbyt długo, wrócili do pierwowzoru.
        Odpowiedzią na naszą uchwałę było pismo, w którym czytamy: „ W swoim piśmie z dnia 26.06.2010 r. Zbór Elbląg zarzuca nam, że pod adresem Braterstwa ze Zboru Elbląg wystosowaliśmy kłamliwe i oszczercze pomówienia.
Nie jest to prawdą-Nigdy nie stosowaliśmy żadnych pomówień przeciw Braciom i Siostrom ze Zboru Elbląg. To Braterstwo Zboru Elbląg przypisują do siebie takowe pomówienia…”
Rzeczywiście, nikogo z imienia i nazwiska nie wymieniają, ale jest to chytra, a zarazem obrzydliwa, wstrętna taktyka stosowana przez „ obrońców prawdy biblijnej”. Znana praktyka w świecie: Żeby komuś dołożyć, dokopać  w białych rękawiczkach, wystarczy pod adresem człowieka lub grupy ludzi rzucić bezosobowe kłamstwo, pomówienie, a czas i inni zrobią swoje. Kłamstwa i pomówienia stają się wówczas prawdą.
 Tak z całą pewnością nie postępują prawdziwi obrońcy prawdy biblijnej.
Oto kilka faktów, że ten artykuł odnosił się jednak do Zboru w Elblągu:
Sami autorzy artykułu „Bezgrzeszni są wśród nas” stwierdzają, że jest to nowa nauka, gdyż używają zwrotu „ … jak wielkie jest zaślepienie zwolenników tej nowej doktryny.”
Skoro jest to nowa doktryna to należy odpowiedzieć na pytanie: Kto publicznie ją wówczas głosił? I tu okazuje się, że poza Zborem w Elblągu nikt nie głosił, że człowiek nie posiada grzesznej natury dziedziczonej po Adamie i Ewie.
W swoim artykule powołują się na mój „Grzeszna Natura” cytując nierzetelnie: „ jeśli im nie uwierzą, dopuszczą się grzechu przeciw Duchowi Świętemu” !!! I znów okazuje się, że owi „obrońcy prawdy biblijnej” posługują się metodą znaną światu. A mianowicie przeinaczają myśli zawarte w artykule, wyciągając je z szerszego kontekstu, a robią to w jednym celu: Aby przedstawić autora w złym świetle, poniżyć go, a przez to tych, którzy utożsamiają się z jego myślami. Pamiętam jak sami publicznie stwierdzili, że jeżeli są jakieś niejasne, niezrozumiałe wyrażenia, to powinniśmy zwrócic się do autora o wyjaśnienie. Jak widać, skończyło się tylko na słowach.
Zatem pod czyim adresem są sformułowania typu: „ autorzy i  propagatorzy tego oszustwa”, „ amatorów bezgrzesznej natury”, „ zwolennicy bezgrzesznej natury”? Ja wiem, że nie odpowiedzą wprost, że chodziło im o Zbór w Elblągu. Prawda jest taka, że nie mają tyle odwagi, bo musieliby podać społeczność w Elblągu, gdyż powtórzę to jeszcze raz, wówczas nie było innej, która otwarcie, publicznie przeciwstawiła się niebiblijnej nauce o dziedziczeniu grzesznej natury po naszych pierwszych rodzicach.
        Oto kolejny przykład manipulacji, owych „obrońców prawdy biblijnej” tym razem Słowem Bożym, aby tylko osiągnąć swój cel. Posłużyli się fragmentem z Listu do Efezian 2/3 BW:
 Wśród nich i my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach ciała naszego, ulegając woli ciała i zmysłów, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni;                                                                                       

„( Słowa te we wszystkich Przekładach Biblii brzmią niemal identycznie).
Można im pokazywać ten i podobne wersety-ONI TWIERDZĄ, ŻE W BIBLII NIE MA TAKICH SŁÓW! Już tu nie ma wątpliwości kto tu kłamie i kto zarzuca kłamstwo Bożemu Słowu!
Problem ten dotyczy wielu innych fałszywych nauk głoszonych i propagowanych przez osoby tkwiące w tym kłamstwie( omówimy je w innych artykułach)- zawsze zaprzeczają czytelnej i zrozumiałej treści Bożego Słowa. Zaprzeczają słowom zawartym w Biblii !!! Nie wiem...ale to chyba jeden z dowodów, że uważają się za mądrzejszych od Boga.
W swej pysze, ludzie ci nawet nie zadają sobie trudu-rzetelnego udowodnienia czy choćby uzasadnienia swoich „ racji. Ich „dowody to plątanina różnych „argumentów”, niejednokrotnie wyrwanych z prawdziwych kontekstów, niedorzecznych, bezsensownych a-jakże często-do tego stopnia sprzecznych, że przeczytane wersety wręcz zaprzeczają swoją treścią-niedorzecznością przez tych ludzi głoszonych. Wiele stwierdzeń i wywodów świadczy wręcz o głupocie zarówno argumentacji jak i stwierdzeń.” Bezgrzeszni są wśród nas
Nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego w tych „obrońcach prawdy” jest tyle nienawiści.
Na ich zarzut odpowiedziałem w artykule Grzeszna Natura część III:
Biblia Warszawska w pełni nie oddaje przesłania, które płynie z tego fragmentu, chodzi przede wszystkim o wyrażenie: byliśmy z natury dziećmi gniewu.
Nasza sumienność, rzetelność w głoszeniu Słowa Bożego wymaga, aby sięgać do oryginału, innych przekładów, jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości. Ja tak uczyniłem. W przekładzie interlinearnym ten fragment brzmi następująco: „ ...wśród których i my wszyscy zaczęliśmy obracać się niegdyś w pożądaniach ciała naszego czyniąc wolę ciała i myśli i byliśmy dziećmi pod względem natury gniewu jak i pozostali
Nietrudno zauważyć, że przekład dosłowny kładzie nacisk na naturę gniewu Bożego. W tym miejscu należy odpowiedzieć sobie, co jest na stałe przypisane gniewowi Bożemu. Jest tylko jedna rzecz, którą można przypisać gniewowi Bożemu. To kara za grzeszne życie. Nie ma gniewu bez kary, która przypomnę, jest sprawiedliwą odpłatą za brak posłuszeństwa wobec Stwórcy, za nasze popełnione i szczerze niewyznane grzechy. W tym fragmencie powinniśmy jeszcze zwrócić uwagę na wyrażenie „niegdyś w pożądliwościach”. Jest to forma czasu przeszłego, co oznacza, że człowiek może się zmienić, że może wygrać-górować nad własnymi pożądliwościami. Czy z naturą, która z definicji oznacza coś stałego, nabytego, wrodzonego w chwili urodzenia, w naszym omawianym przypadku z grzeszną naturą, można wygrać z pożądliwościami?
Jak widać ten fragment nic nie mówi o naturze ludzkiej, lecz bardzo precyzyjnie wskazuje na naturę gniewu Bożego, co bardzo wyraźnie widać na przykładzie potopu, Sodomy i Gomory. Powiem więcej, tekst Efez 2/3 według Biblii Warszawskiej został przedstawiony polonistce, którą poprosiliśmy o sprawdzenie tego fragmentu pod kątem gramatycznym. Jej odpowiedź pokrywała się z tłumaczeniem interlinearnym. Ona również wskazała, że chodzi o naturę gniewu- z natury rzeczy.
W oparciu o przekład z Biblii Warszawskiej spotkałem się z zarzutem , że kłamię, że Biblia mówi o grzesznej naturze.
Proszę, drogi czytelniku oceń sam, kto rzetelnie podszedł do wyjaśnienia tego fragmentu. Komu zależało na uczciwym dojściu  do prawdy ? A komu jedynie na „dokopaniu”, poniżeniu, oskarżeniu o kłamstwo ? Kto w końcu kłamie i oszukuje? Czy zacytowany fragment ma coś wspólnego z konstruktywną krytyką?
        I jeszcze jeden przykład postawy tak zwanych „ obrońców prawdy biblijnej”, tym razem fałszu i obłudy. Dlaczego ?
  W dniu 06.01.2010 napisali oni list do Zarządu Kościoła, krytykując mnie, moją żonę i jeszcze jedną osobę. Szanuję prawo do krytyki, każde może mieć swoje zdanie. Nie znoszę jednak fałszu i obłudy. Otóż list jak wskazuje data został napisany 06.01.2010, członkowie zarządu pojawili się u nas w połowie kwietnia. W tym okresie, przez około cztery miesiące przychodzili oni na nabożeństwo jakby się nic nie stało. Prawą ręką się z nami witali, a jak się później okazało w lewej mieli sztylet, który wbijali nam w plecy.
Brzydzę się kłamstwem i oszczerstwami, a takie także znalazły się w tym liście. Oto krótki fragment:
„ Nie możemy również zgodzić i pogodzić z okultystycznymi praktykami Jacka i Agnieszki S. który nie kryje się w ogóle że podejmując ważne decyzje sięga do wróżb. ( mamy więc uzasadnione obawy że również roztrzygając i podejmując decyzje dotyczące Zboru Elbląg i spraw wewnątrz Kościoła ChDS – również pyta o zdanie „ wyroczni” ). Tu również nasze stanowcze NIE!
Na jakiej podstawie wysnuli oni tak wstrętne, podłe i obrzydliwe oskarżenie?
Otóż kiedyś powiedziałem im, że wraz żoną zastosowaliśmy Bożą zasadę rzucania losów. Chodziło o to, czy mamy wziąć kredyt w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Zanim rzuciliśmy losy pościliśmy, modliliśmy się w tej konkretnej sprawie, ponieważ ta decyzja wiązała się z naszą przyszłością, nie chcieliśmy popełnić życiowego błędu. A kto może wiedzieć najlepiej, czy to byłaby dobra lub zła decyzja? Oczywiście Wszechwiedzący Bóg. A kogo mają się radzić dzieci Boże, jak nie kochającego ich Ojca. A może się mylę panie Stanisławie Kosowski ?
Dla nas to było bardzo ważne. Zrobiliśmy wszystko zgodnie ze Słowem Bożym i za to zostaliśmy oskarżeni o uprawianie czarów. To nie żart. A oskarżali nas „obrońcy prawdy”. Tylko czyjej? Zatem kogo się radzili, ci wszyscy, którzy w Starym i Nowym Testamencie rzucali losy ?
Zastanawiam się czy aby nie mamy do czynienia z nową zasadą: Żeby jednych wywyższyć, drugich należy poniżyć.
        Mógłbym jeszcze wiele powiedzieć o tych, „ obrońcach prawdy biblijnej”, którzy nie tylko w artykule „ Bezgrzeszni są wśród nas” posuwają się do brudnych metod pod adresem ludzi z ówczesnego Zboru w Elblągu, tylko po co. To są tak naprawdę biedni ludzie i nie nauczyli się zupełnie niczego. Nie chcę się stać taki jak oni. Nie chcę, aby w moich żyłach zamiast krwi był jad nienawiści. Zależy mi wyłącznie na prawdzie. Tobie, drogi Czytelniku pozostawiam ocenę.




      

14 mar 2013

Homoseksualizm



Trend światowy w sprawie homoseksualizmu jest bardzo widoczny. Oczywiście z tego faktu cieszą się sami zainteresowani oraz środowiska je wspierające. Czy jest to dobry kierunek ?
Na to pytanie odpowiem z punktu widzenia człowieka wierzącego. Gdyż wierzę w Boga, który jest naszym Stwórcą, który jest Bogiem Wszechwiedzącym, który ustanowił pewne ramy-prawo, w których my, jako jego stworzenia powinniśmy się poruszać. Ja ten porządek rzeczy zaakceptowałem, gdyż po zapoznaniu się z nim, uznałem go, że jest bardzo dobry dla człowieka.
Zatem, co na temat homoseksualizmu mówi Słowo Boże? Okazuje się, że problem ten nie jest nowym  problem. Pojawił się bardzo dawno, kilka tysięcy lat temu. Czytamy  o nim w I Księdze Mojżeszowej w rozdziale 19, który opisuje zniszczenie Sodomy i Gomory oraz całego okręgu. Za co te miasta spotkała taka kara ?
A mieszkańcy Sodomy byli źli i bardzo grzeszni wobec Pana.  I Mojż. 13/13
Potem rzekł Pan: Wielki rozlega się krzyk przeciwko Sodomie i Gomorze, że grzech ich jest bardzo ciężki. I Mojż. 18/20
Bez cienia wątpliwości na podstawie Słowa Bożego, możemy powiedzieć, że jednym z grzechów, który mieszkańcy Sodomy i Gomory popełniali, był   homoseksualizm. Opisuje to wspomniany już rozdział 19 z I Mojż:
Pod wieczór przyszli dwaj aniołowie do Sodomy, a Lot siedział w bramie Sodomy. Gdy ich Lot ujrzał, powstał, by wyjść na ich spotkanie, i pokłonił się aż do ziemi, i rzekł: Proszę, panowie moi, wstąpcie do domu sługi waszego i przenocujcie. Umyjcie nogi wasze, a wczesnym rankiem wstaniecie i możecie pójść drogą swoją. I odpowiedzieli: Nie, będziemy nocowali na dworze.
Lecz on bardzo nalegał na nich; wstąpili więc do niego i weszli do domu jego. A on wyprawił im ucztę, upiekł przaśniki i jedli. Zanim się położyli, mieszkańcy miasta, mężowie Sodomy, od najmłodszego do najstarszego, otoczyli dom, cała ludność z najdalszych stron, wywołali Lota i rzekli do niego: Gdzie są ci mężowie, którzy przyszli do ciebie tej nocy? Wyprowadź ich do nas, abyśmy z nimi poigrali.
Po przeczytaniu ostatnich słów odpowiedź na pytanie: Dlaczego Lot nalegał aby owi mężowie spędzili noc w jego domu, jest bardzo prosta. Proszę zwróć szczególną uwagę drogi Czytelniku na podkreślenia. Pierwsze z nich mówi nam o tym, kto otoczył dom Lota. Byli to mężowie od najmłodszego do najstarszego.
A drugie, co chcieli zrobić oni z obcymi przybyszami. Jedno jest pewne, nie chcieli ich zaprosić na kurtuazyjną rozmowę. To pokazuje jaka była skala demoralizacji tego społeczeństwa, oraz jaki wpływ na najmłodszych miało to, co czynili starsi. Oto, co na ten temat mówią inne tłumaczenia:
BT-      Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli z nimi obcować!
BWP - Niech wyjdą, chcemy zabawić się z nimi.
Jeżeli ktoś ma jeszcze wątpliwości, co chcieli zrobić mężczyźni Sodomy, to zacytuję kolejny fragment, tym razem z Nowego Przymierza:
Tak też Sodoma i Gomora i okoliczne miasta, które w podobny do nich sposób oddały się rozpuście i przeciwnemu naturze pożądaniu cudzego ciała, stanowią przykład kary ognia wiecznego za to.  Judy 1/7
Jedno drogi Czytelniku jest pewne! Homoseksualizm, lesbijstwo oraz inne odchylenia od norm ustanowionych przez naszego Stwórcę, jest grzechem w Jego oczach. Świadczą o tym kolejne fragmenty biblijne, które są bardzo jednoznaczne:
Nie będziesz cieleśnie obcował z mężczyzną jak z kobietą. Jest to obrzydliwością. Nie będziesz obcował z żadnym zwierzęciem, bo przez to stałbyś się nieczysty. Także kobieta nie będzie się kładła pod zwierzę, aby się z nim parzyć. Jest to ohyda.                                                 III Mojż. 18/22-23

Mężczyzna, który obcuje cieleśnie z mężczyzną tak jak z kobietą, popełnia obrzydliwość; obaj poniosą śmierć; krew ich spadnie na nich.                                                                                          III Mojż.20/13

Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć…                Rzym 6/23
Jest jeszcze jeden fragment z Nowego Przymierza, którego w dyskusji na temat homoseksualizmu nie wolno nam pominąć. Oto on:
Albowiem gniew Boży z nieba objawia się przeciwko wszelkiej bezbożności i nieprawości ludzi, którzy przez nieprawość tłumią prawdę. Ponieważ to, co o Bogu wiedzieć można, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił. Bo niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem, tak iż nic nie mają na swoją obronę,        dlatego że poznawszy Boga, nie uwielbili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności. Mienili się mądrymi, a stali się głupi.     I zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka, a nawet ptaki, czworonożne zwierzęta i płazy; Dlatego też wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serc ku nieczystości, aby bezcześcili ciała swoje między sobą, ponieważ zamienili Boga prawdziwego na fałszywego i oddawali cześć, i służyli stworzeniu zamiast Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. Dlatego wydał ich Bóg na łup sromotnych namiętności; kobiety ich bowiem zamieniły przyrodzone obcowanie na obcowanie przeciwne naturze, podobnie też mężczyźni zaniechali przyrodzonego obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim żądzą, mężczyźni z mężczyznami popełniając sromotę i ponosząc na sobie samych należną za ich zboczenie karę. A ponieważ nie uważali za wskazane uznać Boga, przeto wydał ich Bóg na pastwę niecnych zmysłów, aby czynili to, co nie przystoi…                                                                                            Rzym 1/18-28
Boży porządek, Boże zasady są znane człowiekowi od samego początku, gdyż wszystko, co człowiek może pojąć o Bogu zostało mu objawione. Dzieła naszego Stwórcy opowiadają o Nim. Gdy je obserwujemy widzimy nie dzieło przypadku, które powstało w wyniku jakiegoś wielkiego wybuchu, ale mądrość, harmonię i perfekcję Stwórcy. Dla człowieka wierzącego oczywiste jest, że to On ustanowił wszelki porządek z myślą o swoim rozumnym stworzeniu. Dlatego też każde odejście człowieka od tych norm jest złe, jest grzechem.
Dla omawianego tematu ten fragment jest bardzo istotny, gdyż pokazuje, gdzie leży przyczyna grzechu, w tym jak najbardziej homoseksualizmu oraz innych odchyleń od ustanowionych przez Stwórcę zasad oraz odpowiada na kilka jeszcze innych pytań.
Drogi Czytelniku! Wszystko zaczęło się od braku posłuszeństwa Bożej mądrości. Nie ma nic gorszego dla człowieka jak poznać Boga, a następnie go porzucić dla innych bogów. Przy czym należy pamiętać, że wszystko, co nas zniewala, staje się dla nas bogiem-panem. Nieposłuszeństwo wobec Bożej mądrości, jej odrzucenie sprawia, że człowiek zaczyna błądzić. A to jest rzecz pewna, że każdy kto chodzi w ciemności bez światła, w końcu się potknie i upadnie. Należy także pamiętać, że nasze wnętrze nigdy nie jest puste. Jeżeli postanowimy, że nie ma w nim miejsca dla Jezusa Chrystusa, natychmiast jest ono zagospodarowane przez przeciwnika Bożego, szatana. I wówczas człowiek staje się jego niewolnikiem, zakładnikiem i popełnia bardzo wiele życiowych błędów.
Do jednych z nich należy homoseksualizm oraz inne moralne obrzydliwości, które Słowo Boże, Stwórca nazywa wprost; zboczeniem z drogi prawdy i sprawiedliwości, odejściem od ustalonych przez Boga norm, zasad.
Odrzucenie Bożej mądrości sprawia, że człowiek wystawiony jest na pastwę własnych namiętności, pożądliwości serca i umysłu. I tu leży przyczyna postępowania tych ludzi, którzy na usprawiedliwienie swego grzechu przeważnie  mówią, że się tacy urodzili. Jest to wstrętne i obrzydliwe usprawiedliwienie. Ludzie ci tłumacząc się w ten sposób urągają mądrości Stwórcy, który powiedział:
Zatem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na wyobrażenie nasze, według podobieństwa naszego…   BG I Mojż. 1/26
Usprawiedliwiając się w ten sposób, całą winę, odpowiedzialność zrzucają na Boga, gdyż w świetle zacytowanego fragmentu oznacza to, że Bóg zaplanował a następnie stworzył mężczyzn, którzy stali się homoseksualistami, pedofilami, a niektóre kobiety lesbijkami. W ten sposób można i jak widać ludzie to robią, usprawiedliwić każdą obrzydliwość, którą człowiek popełnia w oczach Bożych. Jednakże dla człowieka wierzącego stanowisko Boga jest jednoznaczne: Każde postępowanie człowieka, które wykracza poza zasady ustalone przez naszego Stwórcę jest grzechem, w tym homoseksualizm,  pedofilia, zoofilia, lesbijstwo.
Świat domaga się dla tych ludzi praw. Jakich ? Przede wszystkim, aby uznać ich za pary małżeńskie, dać im prawo do posiadania dzieci. Czy ludzie, którzy wierzą w Boga powinni na to się zgodzić ? Absolutnie nie!!! Ze strony człowieka wierzącego nie może być żadnego przyzwolenia, dla takich działań. Zatem jaki powinien być nasz stosunek do takich osób ? Jest to bardzo ważne pytanie.
Dla żadnego grzechu nie ma jakiegokolwiek przyzwolenia. Dlatego też nie może być mowy o jakiejkolwiek akceptacji dla tych obrzydliwości, tej ohydy, którą popełniają w oczach Bożych, ci którzy zboczyli z drogi prawdy, że ścieżki sprawiedliwości. Czy można dla nich  coś zrobić?
  Obowiązkiem naśladowców Jezusa Chrystusa jest ratować każdego grzesznika, w tym i takich ludzi. Należy do nich wyciągnąć pomocną dłoń i uświadomić im, że to co czynią jest grzechem w oczach Bożych, a z grzechem można wygrać,  można z nim zerwać i nad nim zapanować pod warunkiem, że rozpoczniemy z nim walkę i poprosimy o pomoc Jezusa Chrystusa. 
A jeżeli ktoś odrzuca wyciągniętą pomocną dłoń należy postąpić zgodnie z zaleceniem, które wydał Pan Jezus swoim uczniom, kiedy wysyłał ich z poselstwem do zagubionych owiec z Izraela:
A jeśliby w jakiejś miejscowości nie chciano was przyjąć ani słuchać, wyjdźcie stamtąd i otrząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim.                                              Mar. 6/11
Bóg nie działa wbrew woli człowieka, tak i my nic nie czyńmy na siłę. Głośmy Ewangelię, a tym który bada serca i umysły ludzkie i daje wzrost, jest nasz Stwórca:
Ja zasadziłem, Apollos podlał, a wzrost dał Bóg.                                   I Kor. 3/6
Jednakże, gdy ktoś uporczywie odrzuca, podważa mądrość Bożą i trwa w swym grzechu, obrzydliwości  oraz  publicznie usprawiedliwia swoje postępowanie, że to co czyni nie jest grzechem, że się taki urodził, wbrew nauce Słowa Bożego, Jezusa Chrystusa, ja  zastosowałbym zasadę płynącą z II Listu Jana, jako brak jakiejkolwiek akceptacji dla działań ze strony tych ludzi, gdyż nie chcę uczestniczyć w ich złych uczynkach:
Kto się za daleko zapędza i nie trzyma się nauki Chrystusowej, nie ma Boga. Kto trwa w niej, ten ma i Ojca, i Syna. Jeżeli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej nauki, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie. Kto go bowiem pozdrawia, uczestniczy w jego złych uczynkach.   w. 9-11
Czy należy takich ludzi potępiać? 
Oczywiście, że nie ! Wszyscy jesteśmy grzesznikami. Tylko jedni potrafią się przyznać do swoich grzechów, potrafią walczyć ze swoimi pożądliwościami, potrafią ze szczerą skruchą w sercu uznać swoją winę przed Bogiem. I dzięki mądrości Bożej wiedzą, u kogo szukać pomocy, kto może zmyć z nich ich grzechy. Ci, dzięki współpracy z Jezusem Chrystusem, potrafią wygrać z grzechem, potrafią być zwycięzcami w oczach Stwórcy. Człowiek nigdy nie powinien się poddawać swym pożądliwością, namiętnością lecz walczyć z nimi, mając za sojusznika Syna Bożego Pana Jezusa. Pamiętajmy kochani, że tylko z Jezusem Chrystusem możemy wygrać z grzechem, który opanował nasze serca, nasze umysły.
A inni. No cóż. Jeżeli nie chcą pomocy Syna Bożego, jeżeli nie chcą zmienić dotychczasowego swego stylu życia, tylko chcą brnąć w to bagno, sami siebie potępiają. Gdyż nie chcą przyjąć zasad, norm Bożych, nie chcą odrzucić własnych namiętności i pożądliwości, które tak naprawdę kochają, które nimi zawładnęły. W ten sposób opowiadają się po stronie szatana i kiedyś odpowiedzą za ten wybór. Ale na temat grzechu nie wolno nam milczeć i należy o nim mówić.
Jako dzieci Boże powinniśmy także uszanować styl życia, który sami sobie wybrali i dotyczy się to do wolności każdego człowieka, ale nigdy, przenigdy nie może być jakiejkolwiek akceptacji dla takiej postawy, dla człowieka, który żyje w grzechu i nie chce z nim zerwać. Szczególnie gdy środowiska te publicznie obnoszą się ze swoimi zboczeniami. To może od razu pozwólmy złodziejowi czy mordercy publicznie chwalić się swoją profesją niech i oni staną się przykładem do naśladowania. Propagując taki styl życia wciągają innych w to bagno. Swoim zachowaniem, wręcz wymuszają akceptacje innych dla ich pożądliwości, namiętności umysłu. Kreują się na takich biednych ludzi, gdyż nikt ich nie lubi, los ich skrzywdził bo się tacy urodzili.
Nie trudno także zauważyć, że środowiska te są coraz bardziej aktywne. Doprowadzenie do wykreślenia homoseksualizmu z listy chorób, to ich takie małe zwycięstwo. Oto kilka faktów ze strony www.homoseksualizm.edu.pl z artykułu „ Dlaczego homoseksualizm został wykreślony z listy chorób psychicznych”:
Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne podjęło decyzję o wykreśleniu homoseksualizmu z listy chorób w sposób wolny od jakichkolwiek nacisków aktywistów homoseksualnych:
W 1968 r. aktywiści gejowscy manifestowali na zebraniach Komisji Taksonomicznej APA, domagając się uczestnictwa w spotkaniach, na co w końcu wyrażono zgodę. (8)

Decyzja o wykreśleniu homoseksualizmu z listy chorób została podjęta na dorocznym Kongresie Psychiatrów Amerykańskich. Przez trzy lata, od 1970 do 1972 roku, kiedy podejmowano problem homoseksualizmu, aktywiści homoseksualni wpadali na spotkania i rozbijali je. Krzyczeli: "Przestańcie nas zabijać, wy nas nienawidzicie".

W roku 1970 wykład Irvinga Biebera na temat homoseksualizmu i transseksualizmu został przerwany przez osobę z zewnątrz, w tajemnicy wprowadzoną na spotkanie psychiatrów. Jak opisuje zajście Bayer (1981), naukowiec został m.in. nazwany "matkojebcą" (9).

W roku 1971 APA zdecydowało się na zorganizowanie w czasie Kongresu Psychiatrów Amerykańskich dyskusji panelowej – nie o homoseksualizmie, a prowadzonej przez homoseksualistów. Jedynym psychiatrą w grupie panelowej był Robert Spitzer, występujący jednak tylko jako moderator dyskusji. Jedynymi kwalifikacjami pozostałych osób do zabierania głosu w dyskusji panelowej był fakt... że są homoseksualistami. Można to porównać z propozycją, by jako eksperta w sprawie porodu kleszczowego na sympozjum ginekologów powołać kobietę która w ten sposób rodziła.

W tym samym czasie grupa postępowych i gejowskich psychiatrów zaangażowała lewicowego aktywistę Franka Kameny'ego i działaczy Gay Liberation Front. Z podrobionymi dokumentami uwierzytelniającymi wdarli się oni na zamknięte spotkanie psychiatrów w czasie Kongresu.

Kameny porwał mikrofon i wygłosił następująca deklarację: "Psychiatria jest wcielonym wrogiem. Psychiatria wypowiedziała bezlitosną wojnę w celu naszej eksterminacji... Odrzucamy was, jako naszych właścicieli. Możecie to uznać za deklarację wojny." Mimo tej deklaracji kilka godzin później ta sama grupa aktywistów poprowadziła wspomnianą wyżej dyskusję panelową na temat homoseksualizmu (10).

Opisany wyżej incydent był tylko jednym z wielu. Po szczegółowy opis nacisków wywieranych na APA oraz negatywnych konsekwencji usunięcia homoseksualizmu z listy chorób zapraszamy do następujących lektur:
Satinover J.B., M.D., Ph.D. (2005) The "Trojan Couch": How the Mental Health Associations Misrepresent Science, NARTH
Socarides, W. Ch. M.D. (1978) The Sexual Deviations and the Diagnostic Manual. American Journal of Psychotherapy, 32/3
Słowo Boże, ta cudowna Księga bardzo dawno temu stwierdziła, że homoseksualizm oraz inne zboczenia są chorobą umysłu. Gdyż każdy  grzech rodzi się wpierw w naszym umyśle przez pożądliwość czy namiętność np. do rzeczy lub osób. Pan Jezus powiedział:
…Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają.   Mat. 9/12 
Środowiska homoseksualne i lesbijskie żądają prawa do uznania ich związków za małżeństwo oraz przyznanie im prawa do posiadania dzieci. Nie dziwi mnie, że środowiska lewicowe,  wspierają działania tych grup. Natomiast dziwię się bardzo tym wszystkim, którzy deklarują swą wiarę w Boga i są za przyznaniem tych praw ludziom, którzy prowadząc taki styl życia z całą pewnością są przeciwnikami Bożymi. Ci wszyscy, którzy akceptują, wspierają oraz uchwalają tego typu prawo stają się współuczestnikami tych obrzydliwości, są współodpowiedzialni za demoralizacje oraz tragedie z tym związane. Zło zawsze znajdzie  ludzi, którzy będą bronić tych, którzy wbrew naturze, wbrew zdrowemu rozsądkowi, wbrew Bożym zasadą, popełniają obrzydliwość, ohydę w oczach Stwórcy. To do takich ludzi pisał prorok Izajasz:
Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemność w światłość, a światłość w ciemność, zamieniają gorycz w słodycz, a słodycz w gorycz.                                                                  Izaj. 5/20
Dla człowieka prawdziwie wierzącego wzór małżeństwa Bóg ustanowił na samym początku. Dla tych którzy deklarują swoją wiarę w Boga, a zarazem zło nazywają dobrem, przypominam:
Stworzył tedy Bóg człowieka na wyobrażenie swoje; na wyobrażenie Boże stworzył go; mężczyznę i niewiastę stworzył je.        BG   I Mojż. 1/27
Wtedy zesłał Pan Bóg głęboki sen na człowieka, tak że zasnął. Potem wyjął jedno z jego żeber i wypełnił ciałem to miejsce. A z żebra, które wyjął z człowieka, ukształtował Pan Bóg kobietę i przyprowadził ją do człowieka. Wtedy rzekł człowiek: Ta dopiero jest kością z kości moich i ciałem z ciała mojego. Będzie się nazywała mężatką, gdyż z męża została wzięta. Dlatego opuści mąż ojca swego i matkę swoją i złączy się z żoną swoją, i staną się jednym ciałem.                                              I Mojż. 2/21-24
Tylko ze związku kobiety i mężczyzny rodzi się dziecko. Kiedyś usłyszałem miej więcej takie zdanie: Jeżeli chcą mieć dzieci, to niech sobie zrobią. To takie proste. Jeżeli jest to fizycznie możliwe, że z pary homoseksualnej czy lesbijskiej narodzi się dziecko, to proszę bardzo. W przeciwnym razie nie może być żadnej zgody na to, by takie pary posiadały dzieci. Przykład Sodomy i Gomory pokazuje dobitnie … od najmłodszego, do najstarszego… I Mojż. 19/4, że żyjąc w tak toksycznym środowisku upadek tych dzieci jest nieunikniony. Jaki wzór dadzą do naśladowania mężczyzna zwany mamusią i kobieta zwana tatusiem ?
Zróbmy kochani wszystko, aby przynajmniej w naszym kraju w tym zakresie było normalnie. Kochani nie ulegnijmy tym środowiskom- jednemu procentowi. W demokracji rządzi większość i to  mniejszość powinna dostosować się do większości. Przecież nikt nie zabrania czynić tym ludziom obrzydliwości w ich własnych domach. Bóg stworzył nas ludźmi wolnymi i o tym  Słowo Boże również bardzo wyraźnie mówi:
Wszystko mi wolno,
i jednocześnie od razu dodaje:
 ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić.        I Kor. 6/12
Mądry człowiek właściwie odczyta te słowa.
 Pamiętajmy kochani także o słowach Pana Jezusa:
A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują…   Mat. 5/44
Na pytanie: Jak ma wyglądać miłość do nieprzyjaciela? Odpowiada apostoł Paweł:
Miłość bliźniemu złego nie wyrządza…      Rzym.13/10
Oznacza to, że prawdziwe dzieci Boże w stosunku do wszystkich ludzi, i tych którzy są naszymi przyjaciółmi  i nieprzyjaciółmi, nie będą stosowały żadnej przemocy fizycznej, czy psychicznej, nie będą obrażały, nie będą stowsowały żadnych wyzwisk.
Bardzo często z ust środowiska gejowskiego pada pod adresem osób, które są przeciwne homoseksualizmowi oskarżenie o homofobię. Czyli o: Homofobia – silna niechęć, nieufność, nienawiść, wrogość lub dyskryminacja homoseksualizmu lub homoseksualistów, definiowane także jako "irracjonalny strach, awersja lub dyskryminacja" Termin "homofobia" został wprowadzony do dyskursu naukowego przez psychologa i aktywistę gejowskiego George’a Weinberga w 1972 w książce Society and the Healthy Homosexual[9][10], stając się ważnym narzędziem dla działaczy LG, ich zwolenników i sojuszników[11]. Wikipedia
I wszystko jasne. Termin ten stanowi oręż środowisk gejowskich i nie tylko, do walki, tak kochani, do walki z tymi, którzy kierują się zasadami moralnymi czy to wynikającymi ze Słowa Bożego, czy zdrowego rozsądku.
Przypomnę, że ten artykuł piszę z punktu widzenia osoby wierzącej  w Boga i nie czuję wrogości, nienawiści i nie dyskryminuję jakichkolwiek osób, w tym homoseksualistów czy lesbijek. I powiem więcej, że pierwszy będę  bronił prawa do wolności każdego człowieka, który byłby dyskryminowany czy to z powodu religii, światopoglądu, czy ze względu na preferencje seksualne. Ale jako osoba wierząca w to, że Bóg jest Wszechwiedzący i Nieomylny nie mogę zaakceptować, czy wspierać żadnych zachować, które przekraczają zasady, ramy ustalone przez Stwórcę. Tu moje zdecydowane nie!!!!! Nawet gdybym nie był osobą wierzącą, to i tak nie zaakceptował bym takiego stanu rzeczy, gdyż rzeczywiście, to co robią ci ludzie jest obrzydliwe, wstrętne, wbrew zdrowemu rozsądkowi.
Należy także pamiętać, że to, iż ktoś znajduje się w mniejszości nie daje mu żadnego prawa, do wykorzystywania tego faktu by osiągnąć jakiekolwiek korzyści, kosztem innych ludzi. A niestety tak się dzieje.
I na koniec przypomnę, że homoseksualizm, lesbijstwo, pedofilia, zoofilia oraz jeszcze inne zboczenia od zasad Bożych są grzechem. A z grzechem, można wygrać. Na Panu Jezusie zawsze można polegać. Życzę wszystkim ludziom, którzy dali się opanować pożądliwości i namiętności umysłu i stali się zakładnikami grzechu, niewolnikami szatana, mądrości Bożej. Aby dzięki niej zrozumieli swoje tragiczne położenie, w którym znaleźli się na własne życzenie oraz dojrzeli wyciągniętą do nich pomocną dłoń naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa i mocno się jej uchwycili, bo to jedyny ratunek dla człowieka.

                                                                                           Jacek Siedlecki






            

7 mar 2013

Czy działamy legalnie?


W komentarzach do artykułu „ Błogosławieństwo Boże ” padło pytanie: Czy Wspólnota działa legalnie? Czy jest zarejestrowana w sądzie? I jak to zwykle bywa, autor tego pytania nie odnosi się do treści samego artykułu. Zatem, co pragnie tak postawionym pytaniem osiągnąć ? Jakie motywy kierują autorem tego pytania ? Wszystko po kolei. 
Kiedy czytam tego typu pytania to opadają mi ręce. Czy muszę mieć pozwolenie na to, by wierzyć w mego Boga, który jest naszym Stwórcą ? Czy ludzie o tej samej wierze, muszą być zarejestrowani w sądzie by móc się legalnie spotykać ?
Słowo Boże, drogi autorze tego pytania uczy :
On zaś rzekł do nich: Oddawajcie więc cesarzowi, co jest cesarskie, a Bogu, co jest Boże. Łuk. 20/25
On, czyli Pan Jezus, w którego podobno ty wierzysz (w dalszej części wyjaśnię moje wątpliwości) rozgranicza przede wszystkim dwie kwestie:
1. Sprawy związane  z posłuszeństwem wobec władzy, wobec ludzkiego prawa.
2. Sprawy związane z wiarą, z posłuszeństwem wobec Boga i Jego prawa.
Jeżeli chodzi o posłuszeństwo władzy, to bardzo pięknie oddaje to apostoł Paweł w swym liście do Rzymian: 
Każdy człowiek niech się poddaje władzom zwierzchnim; bo nie ma władzy, jak tylko od Boga, a te, które są, przez Boga są ustanowione. Przeto kto się przeciwstawia władzy, przeciwstawia się Bożemu postanowieniu; a ci, którzy się przeciwstawiają, sami na siebie potępienie ściągają. Rządzący bowiem nie są postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę;                                                                        Rzym. 13/1-3 
Jak widać Słowo Boże uczy, że wszyscy powinniśmy być posłuszni władzy, bez żadnego wyjątku. Apostoł Paweł w dość przejrzysty, bardzo zrozumiały sposób to wyjaśnia i odpowiada na pytanie: Dlaczego?
Jednakże kolejny fragment Biblii mówi nam, że to posłuszeństwo wobec władzy ludzkiej nie powinno być ślepe,  absolutne, że są granice, których nie wolno przekroczyć i władzy i człowiekowi. Te granice to nasza wiara. Władza świecka nie powinna czy to przez regulacje prawne, rozwiązania siłowe, czy jakiekolwiek inne naciski zakazywać lub zmuszać człowieka do zmiany swojej wiary, przekonań. Oto przykład apostoła Piotra i Jana:
A gdy oni mówili do ludu, przystąpili do nich kapłani i dowódca straży świątynnej oraz saduceusze, oburzeni, iż nauczają lud i zwiastują zmartwychwstanie w Jezusie; Ujęli ich więc i wtrącili do więzienia aż do następnego dnia; był już bowiem wieczór.
Odpowiedz sobie na pytanie: Czy jak starotestamentowi kapłani i saduceusze, ty również chcesz zamknąć usta prawdzie? W tym celu  zasłaniając się na przyklad władzą ludzką ? Posłuchaj zatem odpowiedzi Apostoła Piotra: 
I przywoławszy ich, nakazali im, aby w ogóle nie mówili ani nie nauczali w imieniu Jezusa. Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli im i rzekli: Czy słuszna to rzecz w obliczu Boga raczej was słuchać aniżeli Boga, sami osądźcie;                                                                                                                           Dz. Ap. 4/18-19
No właśnie, osądź sam drogi czytelniku. Prawo ustanowione przez człowieka mówi, że aby zalegalizować, zarejestrować związek wyznaniowy potrzeba stu obywateli. Takie regulacje prawne istnieją od 30. 05. 1998r. Przed tą data wystarczyło piętnaście osób, aby założyć związek wyznaniowy. Kto zmienił i wprowadził takie kryterium ? Otóż w latach 1997-2001 w Polsce rządziła Akcja Wyborcza Solidarność, która jak wszyscy wiedzą  była związana z Kościołem Katolickim. I wszystko jasne.
W obliczu takiego prawa, dzięki któremu mniejsze grupy nie mogą być zarejestrowane jako związki wyznaniowe i działać legalnie, ja i moi bracia i siostry w Jezusie Chrystusie gdy się spotykamy i wielbimy Boga działamy nielegalnie ? Idąc takim tokiem myślenia należałoby o to samo oskarżyć Syna Bożego Jezusa Chrystusa i apostołów, gdyż nigdzie w Słowie Bożym nie czytamy, że Pan Jezus udał się do urzędnika rzymskiego, aby zalegalizować nowo powstający związek wyznaniowy. Również nic nie czytamy, żeby apostołowie w tym Piotr i Paweł wystąpili do jakiegokolwiek urzędnika cesarstwa o zarejestrowanie takiego związku.  A to oznacza, że Kościół Katolicki również działa nielegalnie, gdyż twierdzi, że założycielami tego Kościoła są właśnie Piotr i Paweł. Do autora pytania: Zanim kogoś będziesz chciał uderzyć pomyśl przez chwilę, że każdy kij ma dwa końce. 
Zatem, jeżeli chodzi o wiarę, żadna władza ludzka nie może zabronić spotykania się ludziom o tych samych poglądach religijny. W tym zakresie obowiązuje posłuszeństwo Bogu. Każdy człowiek jest zwolniony z posłuszeństwa wobec władzy ludzkiej w tym zakresie, w którym ta władza koliduje z prawem Bożym. To tyle jeżeli chodzi o kwestie czy działamy legalnie czy nie, czy jesteśmy zarejestrowani czy nie. Dla mnie najważniejsze jest to, że w oczach Bożych jesteśmy Jego posłusznymi dziećmi. I jako tacy, gdy nasza społeczność będzie liczyć sto osób, wówczas zarejestrujemy swój związek, aby spełnić wymogi prawa ludzkiego.
Ten sam autor zarzucił nam, że jesteśmy sektą i umieścił jeszcze następujący komentarz: Z punktu widzenia mojego Kościoła Rzymskokatolickiego, a także i mojego jesteście groźnymi dla ludzi heretykami, którzy udają aniołów światłości służąc szatanowi. Czego dowodzą teksty na waszych www.
Zaczniemy od definicji:
Sekta (od łac. secta – kierunek, droga, postępowanie, zasady, stronnictwo, nauka, od sequi – iść za kimś, postępować, towarzyszyć lub łac. seco, secare – odcinać, odrąbywać, odcinać się od czegoś) – pierwotnie grupa społeczna powstała na skutek rozłamu (schizmy) wśród wyznawców jakiejś ideologii lub grupa kultowa powołana po doświadczeniu religijnym jej założyciela. Wikipedia
Według tej definicji wszyscy jako religijni ludzie, jesteśmy sekciarzami, w tym i członkowie Kościoła katolickiego, jako grupa religijna, która wyłoniła się z judaizmu. Ale autorowi nie chodziło o takie znaczenie. Słowo sekta jest kojarzone w sensie negatywnym. Komuś na tym bardzo zależało, aby ludzie słysząc słowo sekta, byli negatywnie nastawieni do takich ludzi. Komu ? Której religii ? 
Rzeczywiście, powstały grupy i pewnie będą jeszcze powstawać, które są złe, które są niebezpieczne dla drugiego człowieka. I właśnie w takim świetle autor pytania przedstawia naszą małą społeczność. W ogóle tego nie ukrywa, o czym świadczy wyrażenie „jesteście groźnymi dla ludzi heretykami”. Skąd taki wniosek, ano na podstawie naszych stron www. Podaję adres naszej strony www.zbor-elblag.pl i proszę o podanie, dzięki któremu to tekstowi jestem takim groźnym, tak niebezpiecznym heretykiem. Zawsze uważałem i nadal będę uważać, za rzecz wstrętną i obrzydliwą posługiwanie się ogólnikami. Człowiek rozumny poda jakiś przykład, fragment. Podam także link, warto tam zajrzeć, zanim kogokolwiek oskarżysz o przynależność do sekty w sensie destrukcyjnym: http://www.eioba.pl/a/1hxr/czy-kosciol-katolicki-jest-sekta 
    Na początku poddałem  w wątpliwość  twoją wiarę w Jezusa Chrystusa. Dlaczego ? Pan Jezus powiedział: 
Ale wam, którzy słuchacie, powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą, błogosławcie tym, którzy was przeklinają, módlcie się za tych, którzy was krzywdzą.                                                                                                                     Łuk 6/27-28
Skąd zatem tyle nienawiści i fałszywych oskarżeń „którzy udają aniołów światłości służąc szatanowi”. Czyżbyś tylko tego nauczył się na lekcjach religii ? Oskarżenie o to, że służymy szatanowi przez człowieka, który wywodzi się ze środowiska, na którego rękach jest krew dziesiątków milionów zamordowanych niewinnie ludzi. Którzy umierali w niewyobrażalnych cierpieniach zadawanych na torturach, paleni na stosach, jest szczytem hipokryzji.
 Słowo Boże w  bardzo prosty zrozumiały sposób mówi nam na czym polega miłość do nieprzyjaciół:
Miłość bliźniemu złego nie wyrządza; wypełnieniem więc zakonu jest miłość.     Rzym 13/10
Prawda, że proste. Ale jakże trudno niektórym jest te słowa wprowadzić w czyn. Ty jesteś tego przykładem. Jesteś biednym człowiekiem, bo nie potrafisz miłować i tylko wydaje ci się, że znasz Boga:
Kto mówi: Znam go, a przykazań jego nie zachowuje, kłamcą jest i prawdy w nim nie ma. Lecz kto zachowuje Słowo jego, w tym prawdziwie dopełniła się miłość Boża. Po tym poznajemy, że w nim jesteśmy. Kto mówi, że w nim mieszka, powinien sam tak postępować, jak On postępował.  I Jan. 2/4-6

Kto miłuje brata swego, w światłości mieszka i nie ma w nim zgorszenia. Kto zaś nienawidzi brata swego, jest w ciemności i w ciemności chodzi, i nie wie, dokąd idzie, gdyż ciemność zaślepiła jego oczy.                                                                                                          I Jan. 2/10-11

Jeśli kto mówi: Miłuję Boga, a nienawidzi brata swego, kłamcą jest; albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi.  I Jan. 4/20
Wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi, możemy się nie zgadzać, może nie akceptować swoich poglądów, ale powinniśmy się nawzajem szanować. Tyle możemy dla siebie zrobić, prawda? A, to oznacza, że nie będziemy się nawzajem obrażać, rzucać fałszywych oskarżeń. Nie będziemy wyrządzali sobie jakiegokolwiek zła, w jakiejkolwiek formie. Warto o tym pamiętać. I na koniec, jeżeli masz zamiar dalej mnie obrażać, rzucać fałszywe oskarżenia, to nie pisz do mnie więcej, gdyż nie odpowiem.
Życzę mądrości Bożej, bo tylko dzięki niej, choć jesteśmy „nieprzyjaciółmi” będzie nam się lepiej żyło.


                                                                                                           Jacek Siedlecki