Drogą do zbawienia człowieka
Kiedy Pan Jezus przemawiał, słuchały Go tłumy Mat.
15/38, Mar. 6/44. Natomiast, kiedy Pan Jezus umierał na krzyżu Golgoty, była
przy Nim niewielka garsteczka ludzi. Co się słało z tymi, którzy tysiącami Go szukali ? Czy po to, aby słuchać i
naśladować Pana Jezusa ? Czy też może były inne motywy ? Odpowiedzi na te
pytania udziela sam Pan Jezus w Ewangelii Jana 6/26:
…Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, szukacie mnie nie dlatego, że
widzieliście cuda, ale dlatego, że jedliście chleb i nasyciliście się.
Wierzę,
że wśród tych tłumów byli i tacy, którzy pod wpływem nauk Pana Jezusa uwierzyli
i stali się Jego naśladowcami.
Jednak
prawda jest taka, że zdecydowana większość ludzi nadal odrzuca Jezusa Chrystusa
i nie słucha tego, co miał nam do przekazania w imieniu Ojca oraz nie naśladuje
naszego Zbawiciela.
Pan
Jezus doskonale zdawał sobie z tego faktu sprawę i ostrzegł kochani nas
wszystkich, a szczególnie tych, którzy sami siebie uważają za dzieci Boże:
Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa
Niebios;
Jaki
problem stanowi wielbienie Ojca i Syna wyłącznie językiem ? To nie wymaga
żadnego poświęcenia z naszej strony. Powyższe słowa są skierowane do takich
właśnie ludzi. Którzy z powodu duchowego lenistwa ślepo wolą zaufać drugiemu
człowiekowi niż Panu Jezusowi. Po co, cokolwiek robić ? Wyznam tylko, że wierzę
w Jezusa Chrystusa i już będę zbawiony. Jakże takie myślenie jest bardzo
krótkowzroczne i szkodliwe. Ponieważ zacytowany przeze mnie fragment na tym się
nie kończy:
lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie. Mat. 7/21
Wszystko jest jasne. Tylko ci, którzy swoje życie
poświęcili na pełnieniu całej woli Ojca i wytrwali w tym postanowieniu do końca,
będą zbawieni i wejdą do Królestwa Niebios.
Wielu
ludzi twierdzi, że dla nich Jezus Chrystus jest Panem, jest Zbawicielem, tylko
dlaczego nie chcą Go słuchać kiedy mówi:
Kto ma przykazania moje i przestrzega ich, ten mnie miłuje… Jan 14/21
Oraz
Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie… Jan 14.23
Jaki jest stosunek tych wszystkich, którzy
tak żarliwie twierdzą, że miłują Pana Jezusa, do przykazań Bożych i Ewangelii Chrystusowej widać na każdym kroku.
Ileż jest nienawiści, zawiści względem
bliźniego, w kraju, gdzie blisko 98% deklaruje swoją wiarę w Boga. Czyż one są
wypełnieniem przykazania Pana Jezusa:
Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja
was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali. Jan 13/34
Czy na nienawiści, zawiści, fałszu i obłudzie
polega miłość do bliźniego ? Czy Pan Jezus taki dał nam przykład ? Jeżeli nie,
to dlaczego w kraju, w którym żyje jest tyle negatywnych emocji ? Odpowiedź
jest bardzo prosta:
Kto mnie nie miłuje, ten słów moich nie przestrzega, a przecież
słowo, które słyszycie, nie jest moim słowem, lecz Ojca, który mnie posłał. Jan 14/24
Deklaracje
ludzi, którzy mając w sercach nienawiść, pogardę czy zawiść są pustymi
deklaracjami. Oni nie miłują Pana Jezusa, bo gdyby Go rzeczywiście miłowali
naśladowali by swego Pana i Zbawiciela w postępowaniu z bliźnim, i byli by tacy jak On. Tylko wówczas stali by się
prawdziwymi uczniami Syna Bożego:
Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną
mieć będziecie. Jan 13/35
Jednym
i zarazem najważniejszym z rozpoznawalnych w tym świecie nienawiści znakiem
dzieci Bożych, jest wzajemna miłość do wszystkich. Do nieprzyjaciół również. A
może przede wszystkim do nieprzyjaciół. Bo, co to za sztuka miłować swego
bliźniego. Prawda, że żadna.
Być prawdziwym chrześcijaninem oznacza
być w pełni uczniem Pana Jezusa. A gorliwy i sumienny uczeń słucha słów swego
Nauczyciela i wciela je w życie. To bardzo ważne, aby nie skończyć wyłącznie na
słuchaniu Pana Jezusa, gdyż to w niczym nam nie pomoże, a na pewno zaszkodzi:
A jeśliby kto słuchał słów moich, a nie przestrzegał ich, Ja go nie
sądzę; nie przyszedłem bowiem sądzić świata, ale świat zbawić.
Kto mną gardzi i nie przyjmuje słów moich, ma swego sędziego: Słowo,
które głosiłem, sądzić go będzie w dniu ostatecznym… Jan 12/47-48
Jeżeli
człowiek z ciągłym uporem swego serca będzie odrzucał mądrość Bożą, a jej miejsce zastąpi mądrością drugiego człowieka,
będzie się kierował naukami ludzkimi, a nie Bożymi, wówczas z całą pewnością w
dniu ostatecznym będzie sądzony. To z kolei oznacza, że jest człowiekiem bez
jakiejkolwiek przyszłości. Nie chcę nikogo straszyć, bo to nie na tym rzecz
polega. Pragnę jedynie uświadomić cię, drogi Czytelniku o konsekwencjach
odrzucenia mądrości i miłości Bożej. Czy to, że pragnę cię przestrzec,
poinformować o grożących konsekwencjach, jest straszeniem ?
Chcę
jedynie żebyś pamiętał, że odrzucając słowa Pana Jezusa tak naprawdę odrzucamy
Ojca, gdyż Pan Jezus bardzo wyraźnie stwierdził:
Bo ja nie z siebie samego mówiłem, ale Ojciec, który mnie posłał, On
mi rozkazał, co mam powiedzieć i co mam mówić. I wiem, że przykazanie jego jest
żywotem wiecznym. Przeto, co Ja wam mówię, mówię tak, jak mi powiedział Ojciec. Jan 12/49-50
Bóg
żadnego człowieka nie zmusza do tego, aby w Niego wierzył. Szanuje naszą wolną
wolę i nasze wybory. My również tak powinniśmy postępować względem drugie
człowieka. Jednakże ze względu na to, że Bóg nas kocha i zależy Mu na nas, od
początku naszego istnienia ostrzega nas przed odrzuceniem Jego mądrości, z
którą nic nie może się równać. Zawsze informuje nas o tym, co zamierza uczynić.
Amos 3/7
Nasz
Bóg oczekuje od nas świadomego wyboru. Pragnie, abyśmy uznali Jego mądrość,
Jego miłość, Jego prawo, Jego Słowo,
Jego Syna Jezusa Chrystusa, gdyż dla nas jest to być albo nie być na wieki. Bój
jaki toczy się tu na ziemi, jest o
najwyższą stawkę, o nasze życie. W tej walce my bierzemy bardzo czynny udział i
od wyboru sojusznika zależy nasza teraźniejszość i przyszłość.
Życzę
ci, drogi Czytelniku, abyś wybrał mądrze, aby Królestwo Niebieskie stało się
także twoim udziałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.