7 wrz 2015

Droga do Chrystusa IV

Drogą do zbawienia człowieka


Kiedy Pan Jezus przemawiał, słuchały Go tłumy Mat. 15/38, Mar. 6/44. Natomiast, kiedy Pan Jezus umierał na krzyżu Golgoty, była przy Nim niewielka garsteczka ludzi. Co się słało z tymi, którzy tysiącami  Go szukali ? Czy po to, aby słuchać i naśladować Pana Jezusa ? Czy też może były inne motywy ? Odpowiedzi na te pytania udziela sam Pan Jezus w Ewangelii Jana 6/26:
…Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, szukacie mnie nie dlatego, że widzieliście cuda, ale dlatego, że jedliście chleb i nasyciliście się.
Wierzę, że wśród tych tłumów byli i tacy, którzy pod wpływem nauk Pana Jezusa uwierzyli i stali się Jego naśladowcami.
Jednak prawda jest taka, że zdecydowana większość ludzi nadal odrzuca Jezusa Chrystusa i nie słucha tego, co miał nam do przekazania w imieniu Ojca oraz nie naśladuje naszego Zbawiciela.
Pan Jezus doskonale zdawał sobie z tego faktu sprawę i ostrzegł kochani nas wszystkich, a szczególnie tych, którzy sami siebie uważają  za dzieci Boże:
Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios;
Jaki problem stanowi wielbienie Ojca i Syna wyłącznie językiem ? To nie wymaga żadnego poświęcenia z naszej strony. Powyższe słowa są skierowane do takich właśnie ludzi. Którzy z powodu duchowego lenistwa ślepo wolą zaufać drugiemu człowiekowi niż Panu Jezusowi. Po co, cokolwiek robić ? Wyznam tylko, że wierzę w Jezusa Chrystusa i już będę zbawiony. Jakże takie myślenie jest bardzo krótkowzroczne i szkodliwe. Ponieważ zacytowany przeze mnie fragment na tym się nie kończy:
lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie.  Mat. 7/21
Wszystko   jest jasne. Tylko ci, którzy swoje życie poświęcili na pełnieniu całej woli Ojca i wytrwali w tym postanowieniu do końca, będą zbawieni i wejdą do Królestwa Niebios.
Wielu ludzi twierdzi, że dla nich Jezus Chrystus jest Panem, jest Zbawicielem, tylko dlaczego nie chcą Go słuchać kiedy mówi:
Kto ma przykazania moje i przestrzega ich, ten mnie miłuje…  Jan 14/21
Oraz
Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie…  Jan 14.23
Jaki jest stosunek tych wszystkich, którzy tak żarliwie twierdzą, że miłują Pana Jezusa, do przykazań Bożych i  Ewangelii Chrystusowej widać na każdym kroku.
Ileż jest nienawiści, zawiści względem bliźniego, w kraju, gdzie blisko 98% deklaruje swoją wiarę w Boga. Czyż one są wypełnieniem przykazania Pana Jezusa:
Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali. Jan 13/34
Czy na nienawiści, zawiści, fałszu i obłudzie polega miłość do bliźniego ? Czy Pan Jezus taki dał nam przykład ? Jeżeli nie, to dlaczego w kraju, w którym żyje jest tyle negatywnych emocji ? Odpowiedź jest bardzo prosta:
Kto mnie nie miłuje, ten słów moich nie przestrzega, a przecież słowo, które słyszycie, nie jest moim słowem, lecz Ojca, który mnie posłał.  Jan 14/24
Deklaracje ludzi, którzy mając w sercach nienawiść, pogardę czy zawiść są pustymi deklaracjami. Oni nie miłują Pana Jezusa, bo gdyby Go rzeczywiście miłowali naśladowali by swego Pana i Zbawiciela w postępowaniu z bliźnim, i byli by  tacy jak On. Tylko wówczas stali by się prawdziwymi uczniami Syna Bożego:
Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie. Jan 13/35
Jednym i zarazem najważniejszym z rozpoznawalnych w tym świecie nienawiści znakiem dzieci Bożych, jest wzajemna miłość do wszystkich. Do nieprzyjaciół również. A może przede wszystkim do nieprzyjaciół. Bo, co to za sztuka miłować swego bliźniego. Prawda, że żadna.
        Być prawdziwym chrześcijaninem oznacza być w pełni uczniem Pana Jezusa. A gorliwy i sumienny uczeń słucha słów swego Nauczyciela i wciela je w życie. To bardzo ważne, aby nie skończyć wyłącznie na słuchaniu Pana Jezusa, gdyż to w niczym nam nie pomoże, a na pewno zaszkodzi:
A jeśliby kto słuchał słów moich, a nie przestrzegał ich, Ja go nie sądzę; nie przyszedłem bowiem sądzić świata, ale świat zbawić.
Kto mną gardzi i nie przyjmuje słów moich, ma swego sędziego: Słowo, które głosiłem, sądzić go będzie w dniu ostatecznym…  Jan 12/47-48
Jeżeli człowiek z ciągłym uporem swego serca będzie odrzucał mądrość Bożą, a  jej miejsce zastąpi mądrością drugiego człowieka, będzie się kierował naukami ludzkimi, a nie Bożymi, wówczas z całą pewnością w dniu ostatecznym będzie sądzony. To z kolei oznacza, że jest człowiekiem bez jakiejkolwiek przyszłości. Nie chcę nikogo straszyć, bo to nie na tym rzecz polega. Pragnę jedynie uświadomić cię, drogi Czytelniku o konsekwencjach odrzucenia mądrości i miłości Bożej. Czy to, że pragnę cię przestrzec, poinformować o grożących konsekwencjach, jest straszeniem ?
Chcę jedynie żebyś pamiętał, że odrzucając słowa Pana Jezusa tak naprawdę odrzucamy Ojca, gdyż Pan Jezus bardzo wyraźnie stwierdził:
Bo ja nie z siebie samego mówiłem, ale Ojciec, który mnie posłał, On mi rozkazał, co mam powiedzieć i co mam mówić. I wiem, że przykazanie jego jest żywotem wiecznym. Przeto, co Ja wam mówię, mówię tak, jak mi powiedział Ojciec. Jan 12/49-50
Bóg żadnego człowieka nie zmusza do tego, aby w Niego wierzył. Szanuje naszą wolną wolę i nasze wybory. My również tak powinniśmy postępować względem drugie człowieka. Jednakże ze względu na to, że Bóg nas kocha i zależy Mu na nas, od początku naszego istnienia ostrzega nas przed odrzuceniem Jego mądrości, z którą nic nie może się równać. Zawsze informuje nas o tym, co zamierza uczynić. Amos 3/7
Nasz Bóg oczekuje od nas świadomego wyboru. Pragnie, abyśmy uznali Jego mądrość, Jego miłość,  Jego prawo, Jego Słowo, Jego Syna Jezusa Chrystusa, gdyż dla nas jest to być albo nie być na wieki. Bój jaki  toczy się tu na ziemi, jest o najwyższą stawkę, o nasze życie. W tej walce my bierzemy bardzo czynny udział i od wyboru sojusznika zależy nasza teraźniejszość i przyszłość.
Życzę ci, drogi Czytelniku, abyś wybrał mądrze, aby Królestwo Niebieskie stało się także twoim udziałem.