W obliczu epidemii, która zbiera
śmiertelne żniwo, czy człowiek jest bezradny? Jako osoba wierząca w jedynego
prawdziwego Boga, z całą powagą odpowiem, że absolutnie tak być nie musi! Gdyż
jednego możemy być całkowicie pewni: Jeżeli On, składa jakąkolwiek obietnicę,
czy to ku dobremu, czy też obietnicę odpłaty za złe postępowanie, niewątpliwie
one się spełnią. Przyjrzyjmy się jednej z nich, która jak najbardziej pasuje do
obecnej sytuacji.
Blisko 10 lat temu na blogu umieściłem
post pt. „Opieka Najwyższego”. Tym krótkim artykułem pragnąłem zwrócić uwagę na
Psalm 91 i płynącemu z niego zapewnieniu ze strony Boga. Oto one:
Bo On wybawi cię z sidła ptasznika i od zgubnej zarazy. Piórami swymi okryje cię. I pod skrzydłami
jego znajdziesz schronienie. Wierność jego jest tarczą i puklerzem. Nie
ulękniesz się strachu ciemności, ani moru, który poraża w południe. Chociaż
padnie u boku twego tysiąc, a dziesięć tysięcy po prawicy twojej, ciebie to jednak nie dotknie. w. 3-7
Nie dosięgnie cię nic złego i plaga
nie zbliży się do namiotu twego… w.10
Skoro
nasz Bóg Ojciec przez swego Syna, Pana Jezusa daje nam swoje słowo, to nie ma
takiej siły, która mogłaby sprawić, że Boże obietnice nie spełniłyby się.
Jednakże w tym miejscu należy postawić bardzo ważne pytanie: Czy wszyscy mogą
liczyć na taką ochronę? Jak najbardziej, każdy człowiek może zostać objęty Bożą
opieką, o ile nie popełnił grzechu śmiertelnego. Lecz należy pamiętać, że to
Bóg Ojciec skierował do nas to zaproszenie i to On ustalił warunki skorzystania
z niego.
Dlatego
oddajmy głos Biblii, aby się samemu przekonać, co należy zrobić, aby być
objętym opieką Bożą:
Kto mieszka pod osłoną Najwyższego, kto przebywa w cieniu
Wszechmocnego, ten mówi do Pana: Ucieczko moja i twierdzo moja, Boże mój,
któremu ufam. w. 1-2
Kto
może mieszkać pod osłona Najwyższego i przebywać w jego cieniu? Częściowo na to
pytanie odpowiada werset drugi. Człowiek, który całą swoją ufność pokłada w
Bogu i uczynił Go dla siebie twierdzą i schronieniem. A, kto ufa Bogu? Ten, kto
go poznał i uwierzył w Niego. Ten, kto jest posłuszny jego woli. Ten, kto
przestrzega jego przykazań.
Zatem
jak to jest, że ludzie modlą się do Boga o ochronę, uzdrowienie, a On nie
odpowiada. Zapadają na choroby najbliżsi, przyjaciele i umierają, a On nadal
milczy. Zapewne bardzo wielu ludzi powie, że przecież ja wierzę w Boga,
przestrzegam Jego przykazań, okazuje mu posłuszeństwo, a nie mam Jego ochrony,
opieki tak jak obiecał, dał słowo w psalmie 91 i nie tylko. O co tu chodzi?
Boży
przeciwnik, szatan wymyślił straszliwą broń. Pomieszał prawdę z kłamstwem. W
jednym z artykułów pisałem jak bardzo niebezpieczna jest to broń. Konsekwencją
jej stosowania jest uznanie prawdy za kłamstwo lub kłamstwa za prawdę. W jednym
i w drugim przypadku zwycięża szatan, natomiast zawsze przegranym jest
człowiek. Gdyż nigdy nie pozna czystej prawdy. Czy można się przed tym
uchronić? Jak najbardziej tak!!!
Przede
wszystkim należy uznać, że:
Całe Pismo przez Boga jest
natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do
wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego
dobrego dzieła przygotowany.
Oznacza to, że poza
Biblią nie ma żadnego innego autorytetu w sprawach wiary. Ktoś może powiedzieć:
No dobrze, ale przecież nasi pasterze cytują nam fragmenty z Pisma Świętego. No
właśnie cytują, ale czy nauczają według niego. Czy przypadkiem nie wyrywają z
szerszego kontekstu jakiegoś wyrażenia, czy wersetu i później nie mówią
wyłącznie od siebie. Wprowadzając swoich słuchaczy w błąd, który skutkuje tym,
że twoja wiara nie jest czysta, tylko skażona. Czy masz absolutną pewność?
Czy w sprawie tak
fundamentalnej jak wiara w Boga, od której zależy nasza przyszłość i jak
najbardziej teraźniejszość, można ślepo wierzyć swoim pasterzom? Znów odpowiem
słowami Biblii:
Bracia zaś wyprawili zaraz
w nocy Pawła i Sylasa do Berei; ci, gdy tam przybyli, udali się do synagogi
Żydów, którzy byli szlachetniejszego usposobienia niż owi w Tesalonice;
przyjęli oni Słowo z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się
rzeczy mają.
Postawa tych Berejczyków jest godna
naśladowania, gdyż oni sprawdzali, czy ktoś nie chce ich oszukać, czy mówi im
prawdę na temat wiary. Dla nich najważniejsza była wyłącznie prawda, dlatego
codziennie badali pisma, czy rzeczywiście słowa opowiadającego im na temat
wiary, Boga, Zbawienia są zgodne z nimi.
Drogi Czytelniku sam sprawdź, czy twój
pasterz naucza cię rzetelnie. Zacząłbym od sprawdzenia, czy twoja wiara oparta
jest na przykazaniach, które są zapisane w II Księdze Mojżeszowej w rozdziale
20 wersety 1-17
Warto także zastosować w swym życiu
słowa z Listu do Efezjan 6/10-17
...Przywdziejcie całą
zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi. Gdyż bój
toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze
zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach
niebieskich...
Moja lista autorytetów jest krótka i
zamknięta. Należą do niej Bóg Ojciec, Jego Syn-Pan Jezus i Słowo Boże. Tylko im
ufam bezgranicznie!
Całkowicie
jestem pewien, że ten kto mieszka pod osłoną jedynego prawdziwego Boga i
przebywa w cieniu Wszechmocnego, który jest Ojcem naszego Pana i Zbawiciela
Jezusa Chrystusa, może spać spokojnie. Bóg dał swoje słowo, że nic złego mu się
nie stanie. Ja w to wierzę.
Życzę wszystkim mądrości Bożej, aby
samodzielnie mogli wyłącznie w oparciu o Słowo Boże, sprawdzić swoją wiarę. Ono
powie nam prawdę, czy idziemy w dobrym kierunku, czy też zboczyliśmy z drogi
Bożej. Stwórca w wielu miejscach dał zapewnienie, że jeżeli tylko będziemy
słuchali Jego głosu, chodzili Jego drogami, przestrzegali Jego praw, to On
będzie z nami, dopóki my będziemy z Nim. Jestem głęboko przekonany, że jeżeli
ktoś szczerze pragnie zbliżyć się do Boga Ojca, do Jezusa Chrystusa, to
zostanie mu to dane.