20 gru 2014

Niebezpieczne kłamstwa Stanisława Kosowskiego


Krytyki nie powinien bać się ten, kto ma czyste sumienie i potrafi słuchać i wyciągać właściwe dla siebie wnioski. Dlatego krytyka jest jak najbardziej wskazana. Wszakże pod warunkiem, że jest ona merytoryczna oraz pozbawiona cech nienawiści czy zemsty. Konstruktywna krytyka nigdy nie będzie składała fałszywych oskarżeń, pomówień, nie będzie kłamała i poniżała drugiej osoby. Czysta krytyka dla człowieka mądrego jest bardzo cenna i z taką krytyką powinno się polemizować. Jako ludzie omylni, nie zawsze dostrzegamy własne wady, popełnione błędy. Od ludzi, którzy z nami pracują, utrzymują przyjaźnie, jeżeli są w stosunku do nas szczerzy, możemy się na swój temat dużo dowiedzieć.
            Jak natomiast mamy się zachować wobec krytyki, która nacechowana jest fałszywymi pomówieniami, oskarżeniami, kłamstwami ? Według mnie, są dwie drogi:
1.     Udawać, że się nic nie stało, po prostu nie reagować. Na zasadzie, że kiedy plują nam w twarz, my twierdzimy, że pada deszcz. Jednakże tak nie postępują prawdziwi chrześcijanie.
2.     Odpowiedzieć na fałszywe oskarżenia. W sposób merytoryczny i kulturalny. Używając dowodów, sprawdzonych i potwierdzonych informacji i na podstawie, o ile to jest możliwe, zeznania dwóch lub trzech świadków.
Osobiście jestem zwolennikiem drugiej opcji, gdyż taka postawa jest jak najbardziej biblijna. Nie ulega żadnej wątpliwości, że rzeczą wstrętną i obrzydliwą jest składanie fałszywych oskarżeń, czy kłamstw, pod adresem drugiego człowieka. Raz przyklejona przysłowiowa „ łatka ” zostaje na całe życie. Jest to bardzo wredna broń szatana, którą posługują się jego dzieci. Tak, panie Stanisławie Kosowski!
Jako człowiek mam także niezbywalne prawo do obrony przed fałszywymi oskarżeniami, kłamstwami. Zachęcam wszystkich, którzy zostali w tak niegodny, plugawy sposób potraktowani, aby korzystali z prawa do obrony. Wbrew panującemu poglądowi wśród tych, którzy mienią się dziećmi Bożymi, że nie warto, że Bóg za nas to załatwi. Nie zawsze tak to wygląda. Tam gdzie człowiek może coś zrobić, powinien to robić, a nie siedzieć z założonymi rękoma i czekać, aż nasz Stwórca rozwiąże za nas wszystkie problemy. Dlatego jak najbardziej chcę z tego prawa skorzystać. Apostoł Paweł nie wahał się swojej sprawy oddać pod sąd cesarki Dz. Ap. 25/11:
Jeśli więc uczyniłem coś złego i popełniłem coś, co zasługuje na śmierć, nie wzbraniam się umrzeć; ale jeśli nie ma nic w tym, o co mnie oskarżają, nikt nie może mnie wydać im na łaskę i niełaskę. Odwołuję się do cesarza.
Natomiast ja będę się bronił publicznie, obnażając kłamstwa, fałszywe oskarżenia tych, którzy to czynią. Ponieważ nie mam możliwości wypowiedzenia się na pana blogu, panie Stanisławie Kosowski, gdyż nie dopuszcza pan jakiejkolwiek polemiki, a tym bardziej krytyki pana publikacji, odpowiem na pańskie zarzuty przez mój blog.
 Wiem, że spotkam się z zarzutem, po co to roztrząsać. Po co inni mają widzieć, że toczymy wojny między sobą, przecież mogą się zgorszyć. Ludzie, którzy używają takich argumentów są ślepi i mają problemy z pamięcią. Zapomnieli, że wojna ta trwa od czasów Adama aż po dzień dzisiejszy i jeszcze trochę potrwa. Stworzenie Boże nieustannie jest atakowane przez przeciwnika Bożego szatana, który nigdy nie ustaje fałszywie oskarżać, kłamać na temat Boga i Jego ludu, gdyż jest ojcem kłamstwa. Co gorsza zawsze znajdzie swoich zwolenników.
            Wojna trwa. Smutne jest tylko to, że ci, którzy twierdzą, że należą do Chrystusa nie maja żadnych oporów moralnych, aby publicznie stosować brudną krytykę, która przypomnę, jest obrzydliwą, podłą bronią szatana. Oto dowód. Na stronie www.stanislawkosowski.cba.pl w artykule „ Pasterz troszczący się o owce
(cz.2) mamy do czynienia z nikczemnością, gdyż autor posługuje się kłamstwem, fałszywym oskarżeniem. Padają one pod adresem byłych i obecnych członków społeczności KCHDS w Elblągu. Tak na marginesie: Dlaczego władze KCHDS  nie reagują i bronią swoich członków?
Albo pojawiają się osoby, które – usiłując zaprzeczyć doświadczanej powszechnie rzeczywistości i świadectwu Pisma Świętego – twierdzą, że my, ludzie, jesteśmy istotami bezgrzesznymi, i gdybyśmy się tylko odpowiednio postarali, możemy żyć życiem bezgrzesznym (por. 1 Jana 1,5-10)…
Ta sama brudna krytyka pojawiła się w kolejnym artykule „Brak wyraźnych drogowskazów!…
Niespełna dziesięć lat temu jeden z członków społeczności (starszy malutkiego zboru) zaczął nagle nauczać, że ludzie są istotami z natury bezgrzesznymi – a jeśli grzeszą, to tylko dlatego, że chcą! Gdyby nie chcieli, to by po prostu nie grzeszyli, i jeśli tylko się postarają – grzeszyć nie będą!
Jest to wstrętne, podłe, obrzydliwe, obmierzłe, kłamstwo, które jest złamaniem IX przykazania Dekalogu:
Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. II Mojż. 20/16
I biorę Pana Boga na świadka, że jesteś pan, panie Stanisławie Kosowski właśnie takim kłamcą. Gdyż sprawa grzesznej natury człowieka po raz pierwszy pojawiła się w zborze, w drugiej połowie roku 2009. Zatem, od 2009 roku upłynęło dopiero 5 lat, a nie dziesięć. Wychodzi na to, że pańscy donosiciele, musieli pana okłamać. Co nie jest absolutnie żadnym usprawiedliwieniem. To po pierwsze.
Po drugie: Po raz kolejny biorę na świadka Pana Boga, że jesteś pan, panie Stanisławie Kosowski kłamcą. Gdyż, ani ja, ani ktokolwiek z ówczesnego zboru w Elblągu, mam tu na myśli osiem osób, nigdy nie twierdziło i mieniło się ludźmi bezgrzesznymi. Od kogo zatem, ma pan takie kłamliwe informację ?
Po trzecie: Jest zasada, że jeżeli nie rozumiem jakiś słów, użytych zwrotów, wyrażeń, lub są niejasne jakieś kwestie, to zwracam się do autora artykułu, aby to uściślił, wytłumaczył, co miał na myśli. W swoim pierwszym artykule dotyczącym grzesznej natury człowieka napisałem:
Kochani, grzeszymy nie dla tego, że posiadamy grzeszną naturę, ale dlatego, że mamy skłonność do grzechu, że podejmujemy złe decyzje w swoim życiu. Że pożądliwości naszego umysłu górują nad posłuszeństwem jedynemu i prawdziwemu Bogu. Grzeszymy, bo chcemy grzeszyć. I taka jest prawda.
Otóż, na początku tego zdania stwierdziłem, że grzeszymy, gdyż mamy skłonności do grzechu. Użyłem takiego wyrażenia, gdyż zwracałem się przede wszystkim do ludzi, którzy jak uważałem karmią się stałym pokarmem i ten zwrot będzie dla nich zrozumiały. Jak widać, przynajmniej w jednym przypadku się pomyliłem. Bo, aby dołożyć, poniżyć mnie, nas, w oczach opinii publicznej, w swoim oskarżeniu, spłycił pan zawarte w/w zdaniu myśli do zwrotu: Grzeszymy, bo chcemy grzeszyć.  
Otóż, gdyby pan się zapytał mnie, co rozumiem pod pojęciem skłonności do grzechu, to dowiedziałby się pan, co miałem na myśli. A mianowicie, że zgodnie ze słowami naszego Stwórcy I Mojż. 4/6-7, grzech czyha u naszych drzwi, kusi nas, mami, oszukuje, a my, bardzo często mu ulegamy, wbrew radzie Bożej, aby nad nim panować. Ulegamy, gdyż dokonujemy złych wyborów. Czy ktoś nas zmusza do podejmowania niekorzystnych dla nas decyzji, w wyniku których przestępujemy prawo Boże ? Oczywiście, że nikt nas na siłę nie zmusza. Jako ludzie wolni, obdarzeni wolną wolą, to wyłącznie my sami podejmujemy różnorodne decyzje i ponosimy konsekwencje za ich wybór. W zdecydowanej większości są to świadome wybory, dlatego też użyłem takiego zwrotu.
Czy wiadomym panu jest, że Słowo Boże na temat Pana Jezusa, naszego Zbawiciela mówi, że:
Nie popełnił żadnego grzechu, nie wypowiedział nigdy podstępnego słowa. I Piotra 2/22 BWP
Skoro Jezus Chrystus jest dla nas jedynym przykładem do naśladowania. To, czy pierwsza para mogła oprzeć się grzechowi, jak On, gdyby tylko chciała być posłuszna Bogu ? Czy też była skazana na porażkę od samego początku? Jezus Chrystus pokazał, że było to jak najbardziej możliwe. Że Ojciec nie skazał swych dzieci od samego początku na przegraną. Przykład Pana Jezusa, świadomość tego, że będąc takim samym człowiekiem jak my wszyscy oparł się grzechowi, ma mobilizować nas do walki z grzechem. To jedna strona medalu.
Druga strona tego samego medalu mówi, że cała ludzkość jest grzeszna. Że nie będzie po za Jezusem Chrystusem nikogo, kto by, choć raz nie zgrzeszył. Ale nie w wyniku posiadania grzesznej natury, czy grzechu pierworodnego, czy wrodzonych skłonności do złego. ALE W WYNIKU PODJĘCIA PRZEZ WOLNEGO CZŁOWIEKA, JEGO WŁASNEGO, NICZYM I PRZEZ NIKOGO NIEPRZYMUSZANEGO, WYBORU. Czy to, aż tak trudno zrozumieć ? Jak widać, dla pana jest to ogromna trudność.  
Jak do tej pory, ów oskarżyciel, który to nie pierwszy już raz okłamał swoich czytelników, nie pofatygował się ani razu, aby porozmawiać z kimkolwiek w tej sprawie i u źródła zaczerpnąć informacji. Po raz kolejny przypomnę temu człowiekowi, który kreując się na nauczyciela, poucza innych ludzi jak mają żyć, o biblijnej zasadzie:
Niech nie występuje jeden tylko świadek przeciwko komukolwiek w sprawie wszelkiego przewinienia i grzechu, jakie tamten popełnił. Na podstawie zeznania dwóch świadków lub na podstawie zeznania trzech świadków rozstrzygnie się sprawę.  V Mojż. 19/15

Trzeci to już raz wybieram się do was; na zeznaniu dwóch albo trzech świadków opierać się będzie każda sprawa.  II Kor. 13/1
Skąd się wzięło to fałszywe oskarżenie ? Zrodziło się ono w umyśle pewnego małżeństwa, które należało do Zboru w Elblągu, a urzeczywistniło się w ich ówczesnym artykule, który umieścili na swoim blogu. Przy wykluczaniu ich ze Zboru wyłącznie zostało wzięte pod uwagę kłamstwo, którym się posłużyli. Przypomnę, że fałszywie oskarżyli nas o to, że: Uważamy się za osoby bezgrzeszne. Czujemy się równi Bogu i Chrystusowi. Samych siebie uważamy za Bogów. Jesteśmy narzędziem w rękach szatana. Świadomie odciągamy ludzi od Chrystusa oraz narzucamy swoją rację Bogu. Obecnie artykuł ten nie zawiera tych oskarżeń. Jednakże kłamstwo poszło w świat, a konsekwencją tego jest fakt, że niektórzy nadal uznają nas za osoby bezgrzeszne.
Poniżej zamieszczam kilka wypowiedzi z moich artykułów na temat grzesznej natury człowieka. Osądź sam drogi Czytelniku, czy tak pisze osoba, która uważa się za bezgrzeszną:
Nasz Stwórca będąc Bogiem, który doskonale wie wszystko, uświadamia nam, że poza Panem Jezusem, nie będzie na ziemi człowieka, który by, chociaż raz nie splamił swoich szat grzechem. Nie dziwmy się, że padło takie stwierdzenie.
Wszyscy popełniamy grzechy. Po raz kolejny zadam pytanie: Z czego to wynika. Czy z grzesznej natury człowieka? Czy z jego wrodzonych skłonności? Czy może z podejmowania złych wyborów?
Okazuje się jednak, że człowiek może być i jest prawy w oczach Bożych: I Moj. 6:9
9. Oto dzieje rodu Noego: Noe był mężem sprawiedliwym, nieskazitelnym wśród swojego pokolenia. Noe chodził z Bogiem.  BW                              
                                                                                       
W I Król 2/32 jest mowa o kolejnych dwóch sprawiedliwych. Psalm 1 oraz inne mówią o sprawiedliwych. Takich tekstów jest bardzo dużo.
Jednakże ziemski człowiek nie jest wolny od grzechu, gdyż jak mówi werset jedenasty, nie szuka Boga, nie ma w Nim oparcia, lubi samodzielnie podejmować decyzje, które powtórzę to jeszcze raz nie zawsze są dla niego dobre. To jest jedna z przyczyn naszych upadków-grzechów
Nie można być jednocześnie sprawiedliwym w oczach Bożych i mieć grzeszną naturę lub wrodzone skłonności do grzechu. To się z sobą kłóci.
Jednakże można popełnić grzech, poza grzechem śmiertelnym i być w oczach Bożych sprawiedliwym. Osiągniemy to poprzez szczere wyznanie popełnionych grzechów, walkę z grzechem i krew Baranka, w której każdy człowiek może się obmyć.

Okazuje się, że nie wszyscy ulegają złu, na przestrzeni wieków są osoby wierne przymierzu Bożemu, którzy z całą pewnością dopuściły się grzechu, ale Bóg widział w nich również sprawiedliwość, która górowała nad nieprawością. Widział także szczerą skruchę i żal za popełnione grzechy, gdyż tylko wówczas możemy być sprawiedliwi w Jego oczach.

Na moim koncie, są moje własne grzechy i żadne inne. Podlegam śmierci jako  konsekwencji popełnionego przez pierwszą parę grzechu, gdyż jeszcze przed upadkiem Bóg oznajmił Adamowi , że jeżeli będzie nieposłuszny Jego woli, na pewno umrze I Mojż.2/17.  Tak też się stało, gdyż Stwórca nie rzuca słów na wiatr.  Ja również muszę umrzeć gdyż zgrzeszyłem,  bo jak mówi Słowo Boże, za grzech jest śmierć.

Oczywiście zdarzają mi się potknięcia, że upadam-popełniam grzech. Ale jest to wyłącznie moja wina, gdyż wynika to z  dokonania przeze mnie złego wyboru. Ale najważniejsze jest to, że potrafię przyznać się do swoim grzechów.
            Bardzo łatwo krytykuje się innych i jeżeli chodzi o nasze społeczeństwo, to jesteśmy w tym mistrzami. Jednakże ci wszyscy, którzy chcą uchodzić za ludzi sprawiedliwych powinni zacząć od siebie. Wówczas mogą być wiarygodni.
Dlaczego o tym wspominam?
Gdyż człowiek, który fałszywie nas oskarża, publicznie głosi na nasz temat kłamstwa, wyjątkowo nabrał wody w usta w sprawie twórczości literackiej swego syna. Jak do tej pory nie słyszałem żadnych słów krytyki ojca pod adresem syna za pierwszą książkę pt. Nierozpoznany.
Czy w tej twórczości jest coś złego ?
Otóż, na tylnej okładce możemy przeczytać:
Znakomity thriller Rafała Kosowskiego przenosi nas w odległe czasy i światy, w sferze odwiecznego konfliktu między siłami światłości i ciemności. Jednak nie jest to zwykła powieść science – fiction, o której zapomnisz zaraz po jej przeczytaniu. Ta historia wydarzyła się naprawdę.
Zatem kochani, przekonajmy się sami, czy te słowa są prawdziwe ? Przedstawię kilka fragmentów, abyśmy sami mogli sobie odpowiedzieć na wyżej postawione pytanie:
1. Na stronie 16 i 17 mamy opis jak to demony kłócą się między sobą, czy teraz jest właściwa pora zabicia Jezusa Chrystusa.
2. Strona 28 zawiera opis ćwiczeń Kaina w celności rzucania kijem z żelaznym grotem do tarczy.
3. Natomiast na stronie 30 czytelnik dowie się jak miały na imię siostry Kaina i Abla.
4. Ze strony 37 w. 12 i 38 w. 3 dowiadujemy się, co było przyczyną śmierci Abla.
Przeczytałem jeszcze ze dwa rozdziały i powiedziałem dość. Czy miałem rację, aby dalej nie czytać ? Otworzyłem tą „ zgodną z prawdą powieść”, na stronie 101 i dowiedziałem się, że w czasach Noego były przeprowadzane eksperymenty genetyczne na ludziach i jak to dzielnie Noe wraz z synami walczyli z nimi.
Z jednym zgadzam się na pewno. Zbyt szybko nie zapomnę tej pozycji, gdyż już po przeczytaniu kilkudziesięciu stron, a ściślej do momentu, w którym autor opisuje jak to Kain przebił dzidą serce swego brata Abla, stwierdziłem, że ostatnie zdanie: Ta historia wydarzyła się naprawdę. Zawiera kłamstwo pomieszane z prawdą. Taką bronią posługuje się szatan. Gdyż prawdą jest, że Kain zabił swego brata Abla. Ale Słowo Boże nigdzie nie podaje, w jaki sposób Kain to zrobił. Jest to wymysł autora, który wobec Biblii jest kłamstwem. Tak samo ma się sprawa z przedstawionymi przeze mnie wydarzeniami. Z pewnością nie pomylę się i zaryzykuję stwierdzenie, że to, co przedstawiłem, to wierzchołek góry kłamstw i niedorzeczności, które znajdują się w tym „ dziele”.
Moja ocena nie odnosi się do warsztatu literackiego, ale do porównania zawartej treści w owym „ dziele ” z treścią Słowa Bożego. Nie ma również nic wspólnego z ograniczaniem wolności, do której zostaliśmy wszyscy powołani. Sam bronię wolności każdego człowieka, gdyż Słowo Boże naucza:
Natomiast wy, bracia, zostaliście powołani do wolności.
I to jest nasze niezbywalne prawo. Jednakże, gdy przeczytamy do końca ten fragment:
Lecz niech wam ta wolność nie służy za pretekst do ulegania pożądaniom waszego ciała. Przeciwnie, ożywieni miłością służcie jedni drugim. BWP Gal.  5/13                                                                                                             
To okazuje się, że złe pojmowanie pojęcia wolności prowadzi do ulegania własnym pożądliwością, które rodzą grzech.
W tym miejscu należy postawić bardzo ważne pytanie: Czy temu, kto mieni się dzieckiem Bożym, przystoi taka twórczość literacka ? W której prawda biblijna, spisany głos Boga, pomieszany jest z wymysłem ludzkiego umysłu, z kłamstwem. Tu leży sedno mojej krytyki tej książki. Jeżeli mienimy się prawdziwymi dziećmi Bożymi, to nie przystoi nam dolewać jeszcze oliwy do ognia i uprawiać tego typu twórczość. Tak jak to uczyniła np. Ellen White.
Zapewne światu się to podoba. A, czy na pewno również i Bogu ? Nasz Stwórca nie ma nic wspólnego z nieprawością, kłamstwem, oszustwem i pragnie, aby Jego dzieci również nie miały z tym nic wspólnego panie „nauczycielu” Stanisławie Kosowski.
Przy okazji, dziwi mnie postawa włodarzy KCHDS, którzy tolerują w swoich szeregach człowieka, który w swej twórczości miesza prawdę biblijna z fikcją-kłamstwem. Jest to jak najbardziej szkodliwa działalność.
            W artykule „Pasterz troszczący się o owce (cz.2) „ możemy przeczytać zarzut pod adresem pasterzy. Przypomnę tylko, że ten pan również był i pewnie nadal uważa się za pasterza:
Kolejny ważny powód zwlekania może trochę zaskakiwać, bo jest nim – dość często ujawniany podczas takich zasadniczych konfrontacji – brak wystarczającej znajomości Pisma Świętego i umiejętności szermowania argumentami biblijnymi…
Jakoś ten człowiek zapomniał o następujących tekstach biblijnych:
I nie zajmowali się baśniami i nie kończącymi się rodowodami, które przeważnie wywołują spory, a nie służą dziełu zbawienia Bożego, które jest z wiary.      I Tym. 1/4

A pospolitych i babskich baśni unikaj, ćwicz się natomiast w pobożności.       I Tym. 4/7

Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom. II Tym. 4/4

Wielu bowiem jest niekarnych, pustych gadułów, zwodzicieli, zwłaszcza pośród tych, którzy są obrzezani; Tym trzeba zatkać usta, gdyż oni to całe domy wywracają, nauczając dla niegodziwego zysku, czego nie należy. Jeden z nich, ich własny wieszcz powiedział: Kreteńczycy zawsze łgarze, wstrętne bydlęta, brzuchy leniwe.
Świadectwo to jest prawdziwe, dla tej też przyczyny karć ich surowo, ażeby ozdrowieli w wierze i nie słuchali żydowskich baśni i nakazów ludzi, którzy się odwracają od prawdy. Tyt. 1/10-14

Dołożę też starań, abyście także po moim odejściu stale to mieli w pamięci. Gdyż oznajmiliśmy wam moc i powtórne przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa, nie opierając się na zręcznie zmyślonych baśniach, lecz jako naoczni świadkowie jego wielkości. II Piotra 1/15-16
Aby napomnieć swego syna, że dziecku Bożemu nie przystoi taka twórczość. Słowa apostoła Pawła, który jest jak najbardziej narzędziem w rękach Boga, są jednoznaczne: Dzieci Boże nie mają się posługiwać zręcznie zmyślonymi baśniami, których nie można inaczej nazwać jak, kłamstwem. Ludzie, którzy posługują się w swym życiu baśniami, Słowo Boże określa mianem pustych gadułów, zwodzicieli, łgarzy.
Co z pana za pasterz, że nie potrafi pan napomnieć, a poprzez napomnienie ratować swego syna? Czy zapomniał pan słów z listu do Tytusa1/10-14, które wyraźnie mówią, że ludzi, którzy posługują się baśniami należy karcić surowo, ażeby ozdrowieli w wierze?
            Słowo Boże uczy nas, że mamy wytrwać w sprawiedliwości do samego końca. Zaczął pan bardzo dobrze. Z wieloma pańskimi publikacjami zgadzam się w 100 %. Oczywiście z niektórymi nie mogę się zgodzić, gdyż według mojej oceny nie są zgodne ze stanowiskiem Boga. Ale co się z panem stało? Że posługuje się pan fałszywymi oskarżeniami, kłamstwem wobec swoich oponentów. Żal mi pana, ponieważ pański włożony trud pójdzie na marne, gdyż tak mówi Słowo Boże:
A gdy sprawiedliwy odwróci się od swojej sprawiedliwości i popełnia bezprawie, i czyni wszystkie te ohydne rzeczy, których dopuszcza się bezbożny, czy ma żyć? Nie będzie mu się przypominało tych wszystkich sprawiedliwych czynów, które spełnił; z powodu niewierności, której się dopuścił, i z powodu swojego grzechu, który popełnił, umrze!  Ezech. 18/24
Na koniec. Proszę sobie przypomnieć postawę kapłana Haliego. Na jego brak stanowczej reakcji na zło, które wyrządzali jego synowie i jak to wszystko się skończyło ?
Proszę sobie przypomnieć także teksty, które bardzo wyraźnie mówią, że:
Nie ocaleją przed Tobą ci, co się wynoszą, bo nienawidzisz wszystkich, którzy zło czynią. Ty zgubę sprowadzasz na kłamców wszelkich, odrazę budzą w Tobie. BWP Ps. 5/6-7

A kłamca nie może przebywać w mym domu, nie ostoi się przed mym wzrokiem żaden obłudnik. BWP Ps. 101/7

Sprawiedliwy nienawidzi fałszywej mowy, lecz bezbożny postępuje haniebnie i bezwstydnie. BW Przyp. 13/5

Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców będzie jezioro płonące ogniem i siarką. To jest śmierć druga. BW Obj. 21/8