26 lis 2011

Czy kremacja, jest czymś złym ?

   Poniżej pragnę podzielić się artykułem, który przeczytałem w Głosie Kaznodziejskim 4/2008, a który dotyczy formy pochówku zmarłego człowieka. Artykuł ten przedstawia stanowisko różnych Kościołów oraz samego Słowa Bożego, jak należy chować naszych zmarłych. Dla prawdziwych chrześcijan najważniejsze będzie stanowisko Biblii, które odpowiada na nasze wątpliwości, czy rozterki związane z tym tematem.
Jacek Siedlecki


Tradycyjny pochówek, czy kremacja?



W czasie, kiedy przeludnione są wielkie miasta i coraz bardziej brakuje przestrzeni na cmentarze, pojawia się pytanie - gdzie i jak chować naszych zmarłych? Zastanawiamy się, czy zmarły powinien być pochowany tradycyj­nie, albo może zostać spopielony? W przypadku chrześcijan, jest to także pytanie o stanowisko Biblii w tej sprawie. Mnożą się pytania:
  • Czy kremację można pogodzić z biblijną wiarą?
  • Czy kremacja nie jest ohydą dla Boga?
  • Czyż nie sprzeciwiali się jej Ojcowie Ko­ścioła, uważając spopielenie za obyczaj pogań­ski, który np. przez Karola Wielkiego w 784 roku został zakazany pod karą śmierci?!...

Tradycyjne stanowisko wielkich Kościołów

Największe historyczne Kościoły, które w dawnych wiekach zajmowały krytyczne sta­nowisko wobec kremacji, w ostatnich dziesię­cioleciach stają się coraz bardziej tolerancyjne wobec tej formy pochówku.
  • Jeszcze w XIX wieku Kościół katolicki uwa­żał kremację za wykroczenie przeciwko chrze­ścijańskiemu obyczajowi i „burzenie spokoju zmarłych”, a dlatego katolik nie mógł uczest­niczyć w tym akcie, zdecydować o spopiele­niu swego ciała lub ciała kogoś z rodziny, albo uczestniczyć w złożeniu urny do grobu. Nie­dopuszczalne było także uczestnictwo księdza w takim pogrzebie. Kto się nie podporządko­wał, musiał się liczyć z karami kościelnymi. Po­tem jednak to surowe stanowisko stopniowo łagodzono.
  • Podobnie wyglądało, a teraz podobnie ewoluuje, oficjalne stanowisko Kościołów Ewan­gelickich. Dzisiaj, zachowując wciąż pewien dystans, Kościoły te szanują wolę zmarłego i je­go rodziny. Pastor ewangelicki może uczestniczyć w kremacji i w uroczystościach pogrzebo­wych, chociaż nie jest do tego stanowczo zo­bligowany; w przypadku odmowy, rodzina może się zwrócić do innego pastora.
  • Inne protestanckie Kościoły i wspólnoty wyznaniowe, zajmują różne stanowiska — od wyraźnie niechętnego, do tolerancyjnego. W większości z nich toczy się dyskusja, lub do­piero dyskusja się rozpoczyna.

Biblia o grzebaniu zmarłych

Biblijne informacje o zmarłych, mówią o po­chowaniu ich ciał: „A ty odejdziesz do ojców swoich w pokoju i będziesz pogrzebany w póź­nej starości” (1 Mjż 15,15) - powiedział Bóg do Abrahama. „I pochowali go Izaak i Ismael, synowie jego, w jaskini Machpela ”, tam gdzie wcześniej złożono ciało zmarłej Sary (1 Mjż 23,19.20). Odtąd był to grobowiec rodziny patriarchy (por. 1 Mjż49,29-31).
Na uwagę zasługuje fakt, że zarówno Jakub, jak i jego syn, Józef, zostali pochowani według zwyczaju egipskiego — zabalsamowano ich (1 Mjż 50,2.3), a Józefa dodatkowo „ włożono do trumny w Egipcie ” (1 Mjż 50,26), zaś po wielu latach, przeniesiono jego szczątki do Kanaanu i „pogrzebano w Sychem na kawałku pola, które [kiedyś] nabył Jakub za sto kesytów od synów Chamora, ojca Sychema ”(Joz 24,32).
Informując, że zmarłych chowano w ziemi (także w jaskini), o szczegółowych zwyczajach pogrzebowych stosowanych w Izraelu Biblia pisze, że; 
-zmarłemu „zamykano oczy "                         (1 Mjż 46,4)
-obmywano jego ciało                                    ( DzAp 9,37)
-owijano przepaskami i chustami                      (Jan 11,44 )
-oraz spowijano w prześcieradła z wonno­ściami  (Jan 19,40)
Tak zaopatrzone ciało składano na marach, rozpoczynając głośną żałobę (DzAp 9,37.39), z udziałem instrumentów (Mt 9,23). Żałobnicy bili się w piersi, wznosili okrzyki żalu, przywo­ływano zmarłego i przypominano jego zasługi (por. 2 Sam 1,17-27), a wokół rozlegał się płacz (DzAp 8,2). Spowite w prześcieradła ciała zmar­łych niesiono na marach do grobu (Łk 7,10- 15). To wszystko działo się - i jest to obyczaj praktykowany do dnia dzisiejszego - w dniu śmierci człowieka. Czas żałoby w Izraelu, kiedy rodzina i żałobnicy nosili żałobne szaty, rezy­gnowali z pielęgnacji ciała i pościeli, trwał sie­dem dni (1 Mjż 50,10), a czasami dni trzydzie­ści (4 Mjż 20,29). Ewangelista Jan napisał, że do ogólnej żałoby po Łazarzu przyłączył się też Jezus (Jan 11,33-35).

Spalenie, jako kara

Pierwszą wzmiankę o tym znajdujemy w 1 Mjż 38,24 - a sprawa dotyczyła Tamary, syno­wej Judy, którą posądzono o wszeteczeństwo.
Z podobną sankcją, za podobne przestępstwo, spotykamy się w kodeksie obywatelskim Izraela (3 Mjż 20,14), a w Joz 7,15 mowa jest o ukamie­nowaniu i spaleniu Achana i jego rodziny. Przy­padki te mogą mieć obrazowe odniesienie do ognia Gehenny, w którym zostanie unicestwione wszelkie zło (Obj 20,14.15; por. Mal 3,19).

Spalenie, jako profanacja, lub ofiara jako dla bożka

Przeciwnicy kremacji powołują się zazwy­czaj na werset Amosa 2,1: „ Tak mówi Pan: Z po­wodu trzech zbrodni Moabu i z powodu czte­rech nie cofnę tego, ponieważ spalił kości króla Edomu na wapno". Ze sprawozdania II księgi Królewskiej można się domyślać, że Moabici zemścili się na królu Edomu - wyciągając z gro­bu i profanując jego szczątki - bo ten razem z królami izraelskimi walczył przeciwko nim. Na­leży jednak wziąć pod uwagę, że w wersecie tym nie chodzi o sposób pochówku, lecz o zbez­czeszczenie grobu sprzyjającego Izraelitom władcy Edomu; to właśnie było grzechem Moabitów w oczach Pana! Że spalenie czyichś kości w akcie pomsty, istotnie było zbezczesz­czeniem, wynika także z tego, że król-reformator, Jozjasz, po zburzeniu bałwochwalczych ołtarzy, nakazał ich szczątki „rozrzucić na gro­by tych, którzy im składali ofiary ”, a „kosa ka­płanów wyżynnych kazał spalić na ich ołtarzach” ( 2 Krn 35,4).
Jedną ze ohydnych zbrodni, jakiej dopusz­czały się bałwochwalcze pogańskie narody, było palenie dla swych bogów - przede wszystkim dla Molocha-swoich dzieci. Ostrzegając Izra­elitów przed takimi praktykami, Pan powiedział:
Nie uczynisz tak Panu, Bogu twemu, gdyż czyniły one dla swoich bogów to wszystko, co Jest obrzydliwością dla Pana i czego Pan niena­widzi, paląc dla nich w ogniu nawet swoich synów i swoje córki” (5 Mjż 12,31). Co strasz­niejsze, dzieci te były spalane żywcem!
Jednak te i podobne im przypadki, są czymś odmiennym od kremacji zwłok w celu ich god­nego pochowania.

Kremacja szczątków Saula i jego synów

Natomiast opisane pod koniec I księgi Samuelowej wydarzenia, stanowią uderzającą analogię do kremacji zwłok i pogrzebu urny ze szczątkami. - Czytamy tam, że znieważone przez Filistynów martwe ciała króla Saula i jego synów (1 Sam 31,8-10), mieszkańcy Jabesz- Gilead zdjęli z muru miejskiego Bet-Szeanu „i przyszedłszy do Jabesz, spalili je tam. Kości zaś ich zebrali i pochowali pod tamaryszkiem w Jabesz i pościli przez siedem dni" (1 Sam 31,12.13). Nawet siedmiodniowa żałoba miesz­kańców Jabesz-Gileadu, połączona z postem, potwierdza, że był to pogrzeb.
Czyn ten wysoko ocenił król Dawid, który „ wysiał posłańców do mężów w Jabesz w Gile­adzie i kazał im powiedzieć: Błogosławieni je­steście u Pana za to, że tę łaskawą przysługę wyświadczyliście waszemu panu, Saulowi, grze­biąc go. Niech więc teraz Pan okaże wam łaskę i wierność, a również i ja świadczyć wam będę dobro, że uczyniliście tę rzecz" (1 Sam 2,5.6).

Bez wpływu na los zmarłego

Fakt, że ciała zmarłych są od tysiącleci skła­dane do grobów, sprawia, iż spopielenie zwłok wydaje się nam czymś nienaturalnym-a więc i niewłaściwym. Złożenie ciała do ziemi, nawet na bardzo podmokłym terenie - nie wy­daje nam się tak przykre, jak świadomość, że zostało ono spopielone. Faktycznie, najtrudniej jest zmienić ludzkie myślenie!
Należałoby jednak oczekiwać, że takiego problemu nie powinni mieć biblijni chrześcija­nie, bo oni wiedzą, że umarli o niczym nie wiedzą i nie mają udziału w świecie żywych, a ich, uczynione z prochu ziemi ciała, zgodnie z Bożym wyrokiem tak czy inaczej w proch się rozsypują; „bo prochem jesteś i w proch się obrócisz"(1 Mjż 3,19). W śmierci nie ma świa­domości, myśli ani uczuć, jak napisał Salomon:
Wiedzą bowiem żywi, że muszą umrzeć, lecz umarli nic nie wiedzą [..] w krainie umarłych, do której idziesz, nie ma ani działania, ani za­mysłów, ani poznania, ani mądrości" ( Kazn. Sal 9,5.10). Śmierć jest snem, twardym, bez świa­domości, snów i majaczeń; tak właśnie mówi o śmierci Pismo. Zostaniemy z niej wybudzeni w dniu powtórnego przyjścia Pana Jezusa Chrystusa (czyt. 1 Tes4,13-18).
Gdyby spopielenie miało jakikolwiek wpływ na przyszłe, wieczne życie z Bogiem w Króle­stwie Chwały, to jakiż byłby los tych, których spalono na stosach?... - A przecież tam zginęli najwierniejsi Bogu świadkowie Chrystusa! Jakiż byłby los wszystkich, których ciała strawiły mo­rza i oceany?... Albo tych, którzy zginęli, wręcz wyparowali w potwornej eksplozji nuklearnej?...
Wprawdzie nasze ziemskie ciała muszą umrzeć i umierają - ale my wszyscy żyjemy w pamięci Bożej! gdy dopełni się czas tego świata i Pan Bóg pośle po nas Chrystusa - wsta­niemy z martwych w nowych, nieskazitelnych i nieśmiertelnych ciałach, a wtedy On popro­wadzi nas poprzez okręgi niebieskie do „Domu Ojca "(Jan 14,1-3)!

Czas na wnioski

Należy przyznać, że Biblia nie zawiera opi­su jakiejś jednej, właściwej formy pogrzebu, ani też Pan Bóg nie wydał nam w tej sprawie żadnych konkretnych poleceń. Z historii wie­my, że poszczególne ludy i narody praktyko­wały własne, różniących się od innych zwy­czaje pogrzebowe, które w niektórych przypadkach przejmowali także wierni Bogu ludzie - jak choćby Jakub i Józef, których po­chowano według zwyczaju egipskiego. Nie bez znaczenia są w tych sprawach wpływy kulturo­we, albo na przykład... klimat. Bo w krajach o gorącym klimacie, umarłych grzebie się w dniu ich śmierci, a u nas z reguły trzeciego dnia po śmierci. Decydują o tym miejscowe warunki i lokalnie obowiązujące prawa.
Jest prawdą, że w niektórych wydarzeniach i okolicznościach, spalenie traktowano jako zbez­czeszczenie i hańbę, ale w innych spopielenie zwłok było wyrazem szacunku i oceniono je wysoko. Stąd wydaje się, że w tej sprawie decyzja należy do każdego z nas. Nie wydaje się też słuszne, aby w tej sprawie żądać oficjal­nego stanowiska Kościoła, bo zgodnie z biblij­nym zrozumieniem śmierci i zmartwychwsta­nia, pochówek ciała albo jego spopielenie, nie mają większego znaczenia. Ten, Który nas stwo­rzył, ma moc by nas wzbudzić zarówno z po­piołu, jak i z prochu, w jaki powoli obracają się ciała złożone do ziemi.
Sytuacja w wielkich miastach, gdzie bra­kuje miejsca na pochówek zmarłych, może w jakimś momencie spowodować, że władze wydadzą powszechnie obowiązujące polece­nie kremacji wszystkich umarłych. Czy powin­niśmy wtedy protestować, czy raczej zastoso­wać się do rady Słowa Bożego z Listu do Rzymian 13,1-7 ?...

Garść danych, związanych z kremacją:

1. W USA kremacji poddaje się dziś niemal połowę umarłych, głównie z powodu niższych kosztów pogrzebu, które wynoszą niewiele ponad 10% kosztów tradycyjnego pogrzebu.
2. W Niemczech procent osób poddanych kremacji systematycznie rośnie. I tak, w 1981 — 18,7% w 1991 -26,7%, a w 1995-36% . Tutaj również liczą się niższe koszty pogrzebu, a ro­dzina bierze pod uwagę łatwość utrzymania miejsca pochówku.

Na podstawie „Stimme der Uebrigen”, (w tłum. E. Więcek), opr. red.
Głos Kaznodziejski 4/2008

6 lis 2011

Badajcie Pisma

Po zajściach w Tesalonice Dz. Ap. 17/1-9 Paweł wraz z Sylasem zostali wyprawieni do Berei, gdzie udali się do synagogi Żydów:
Którzy byli szlachetniejszego usposobienia niż owi w Tesalonice; przyjęli oni Słowo z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają.
Wielu też z nich uwierzyło, również niemało wybitnych greckich niewiast i mężów.
Dz. Ap. 17/11-12
Tak jak wtedy, tak i dzisiaj, człowiek, który poszukuje tej jedynej i zarazem prawdziwej drogi do Boga, powinien za radą Jego mądrości, badać Pisma. Ktoś zapyta jakie ?
Żydzi, do których zwracał się apostoł Paweł mieli tylko Pisma Starego Przymierza. Od czasów apostołów człowiek posiada całą Biblię. Dlatego dziś, badając Pisma, należy posługiwać się zarówno Starym i Nowym Przymierzem.
Czemu ma służyć badanie Pism ?
1. Badanie Pism przede wszystkim ma służyć właściwemu poznaniu, gdyż Pisma składają świadectwo o Jezusie Chrystusie Łuk 24/39. A prawda jest taka, że kto poznał Syna, zna Ojca, a przez to wie, jakie są oczekiwania Ojca wobec swych dzieci.
Mając właściwe poznanie umacniamy swą wiarę, którą budujemy w oparciu o prawdę Bożą przekazaną nam przez Syna Bożego Pana Jezusa.
Dzięki właściwemu poznaniu zdobywamy mądrość, która jest w stanie przyprowadzić każdego, o ile takie będzie pragnienie szczerego serca, przed oblicze Tego, w którego rękach leży nasza przyszłość. Pamiętajmy jednocześnie, że zbawienie jest darmo, z łaski Jezusa Chrystusa i Boży to dar.
Kochani, mądrość, o której mówię z całą pewnością nie jest to mądrość ludzka, lecz Boża. Tej szukajmy, gdyż jest nieomylna jak nasz Stwórca.
I ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa.           II Tym 3/15
2. Badanie Pism ma służyć również weryfikacji. Gdyż przy tak wielkiej liczbie kościołów, czy związków wyznaniowych, człowiek, który pragnie poznać swego Stwórcę ma poważny dylemat: Komu zaufać ? Kto mówi prawdę ? A kto jedynie oszukuje ?
Dlatego, kochani bądźmy jak ci z synagogi w Berei, którzy codziennie badali Pisma. Zapewne sprawdzili również i to, co im apostoł Paweł opowiedział o Zbawicielu, gdyż wielu Żydów, a także niemało wybitnych greckich niewiast i mężów uwierzyło w Jezusa Chrystusa.
Jeżeli ktoś przychodzi do nas i opowiada nam o Bogu Ojcu, o Jezusie Chrystusie, to gorąco zachęcam do sprawdzania tych informacji, czy rzeczywiście Słowo Boże tak naucza. Czy rzeczywiście Słowo Boże to potwierdza.
Jest wielu ludzi, którzy na różne sposoby podważają autorytet Słowa Bożego, jednocześnie mieniąc się Jego dziećmi. Czy rzeczywiście nimi są ? Używają do tego celu na przykład argumentu, że pisali je ludzie. Przeoczają, że Biblia została tylko spisana przez nich, którzy byli pod natchnieniem ducha Bożego. A to oznacza, że człowiek nie jest jej autorem. Wkład człowieka jest taki, że jest on jedynie narzędziem w rękach Boga, tak jak pióro w rękach pisarza, gdyż:
Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.                                       
2 Tym. 3:16-17 (BW)
Od naszej postawy wobec tego fragmentu Biblii zależy, czy nasza wiara będzie oparta na prawdzie. Od naszego stanowiska wobec głosu Boga, zależy nasza przyszłość. Dlatego bardzo gorąco zachęcam za Słowem Bożym-Badajcie Pisma. Wybór drogi Czytelniku pozostawiam Tobie. Zachęcam bardzo gorąco do zdrowej dyskusji i poznania naszego Stwórcy.
Pozdrawiam i życzę mądrości Bożej w Jezusie Chrystusie.


                                                                                                              Jacek Siedlecki